Przy budowie modeli bardzo czesto trzeba wykonać zawiasy do drzwi. Szczególnie ważne jest to w modelach o małej skali, gdzie każdy szczegół jest ważny. Zbyszek Kowalewski przygotował dla nas relację, w jaki sposób uporał się z tym problemem. Efekt mówi sam za siebie, co widac na zaprezentowanym zdjęciu, toteż zapraszam do zapoznania się z trescią tego artykułu. Zbyszku - gratulacje.
Wykonał: Zbyszek KOWALEWSKI

Przy budowie modelu galeonu przychodzi pora na wykonanie zawiasów do drzwi, furt działowych itp. Przedstawiam jak ja to wykonałem i z czego.

Niezbędne materiały i narzędzia jakie są potrzebne to:
- blaszka z puszki po piwnie lub z innego trunku;
- szpilki krawieckie;
- coś do cięcia i opiłowania metalu;
- wiertełka;

W pierwszej kolejności kawałek blaszki potraktowałem ogniem. Ogień spalił farbę i zmiękczył blaszkę którą łatwiej będzie wyginać. Nabrała charakterystycznego koloru podobnego do kutego żelaza.
Z tej blaszki wyciąłem pasek akurat w moim przypadku o szerokości 2 mm który będzie dłuższą częścią zawiasu mocowaną do drzwi oraz o szerokości 4 mm który będzie elementem mocowanym do framugi. Na obydwu blaszka rysikiem lub końcem szpilki zrobiłem podłużne linie, na 2 mm pośrodku, a na 4 mm dwie linie w odległości 1 mm od długich krawędzi.



Przed przystąpieniem do właściwego wykonywania zawiasu spiłowałem łepki od szpilek aby zmniejszyć ich wielkość. Teraz na tak przygotowaną szpilkę nawinąłem jeden koniec blaszki 2 mm.

 

Następnie w blaszce o szerokości 4 mm zrobiłem wycięcie które utworzyło dwa wąsy. Jak widać na zdjęciu dzięki tym liniom łatwiej jest wypiłować równe krawędzie i zachowana jest szerokość odpowiadająca szerokości węższej blaszki tj. 2mm. Wąsy zagiąłem i owinąłem na szpilce. Następnie szczypcami bocznymi ścisnąłem razem. Nawet zawias się otwierał i zamykał tak jak prawdziwe.

 

Zaznaczyłem długości ramion na blaszkach następnie nawierciłem otwory pod gwoździe. Dzięki wcześniej narysowanym linią łatwiej wywierci otwory. Tak wykonane zawiasy przyłożyłem do drzwi i nawierciłem otwory w drzwiach i deskach. W ten sposób odpada problem z rozstawem otworów. Teraz można obciąć szpilkę i nadmiar blaszek do wymiaru który wcześniej zaznaczyliśmy. Nie obcinałem wcześniej bo długie blaszki łatwiej przytrzymać przy nawiercaniu otworów w drzwiach i deskach.

 

Gotowy zawias potraktowałem ogniem. I tu krótka UWAGA najlepiej użyć zapalniczkę lub nad kuchnię gazową, wcześniej robiłem to nad świeczką ale osadzała się sadza i trzeba było czyści pędzelkiem. Przy gazie nie ma tego problemu. Jak widać oś zawiasu tylko z jednej strony ma łepek a powinna mieć z dwóch no cóż można się pokusić o wklejenie z dwóch stron obciętych szpilek. Nie robiłem tego bo bałem się że klej wypłynie i zepsuje cały efekt. Ale muszę pokombinować jak by to można zrobić. Szpilki które posłużą nam za gwoździe też potraktowałem ogniem aby nabrały koloru kutego żelaza.

 

Teraz pozostało nam tylko zmontować to w całość. Ja wkładałem całe szpilki i od tyłu przyklejałem klejem szybko schnącym, następnie obcinałem. Mogłem sobie na to pozwolić bo ścianki wykonywałem jako oddzielne elementy i później przyklejałem do szkieletu kadłuba. Uchwyty do otwierania drzwi, bo to nie są jeszcze typowe klamki wykonałem z obciętych szpilek.

 

Jak widać na zdjęciach nawet to nieźle wygląda. Jeśli ktoś wcześniej wpadnie na pomysł jak zrobić pogrubienie na obydwu końcach osi zawiasu bez wklejania to proszę o kontakt. Blaszki, szpilki czy cały złożony zawias rozgrzewałem do czerwoności, za długie potraktowanie ogniem może spowodować nadmierne wyżarzenie się. I niestety trzeba w tym momencie zaczynać od nowa. Sam to przerobiłem.

Miłej pracy!!!
Zgorzelec Wrzesień 2005