A poza tym..przyznaje się, do tych 3-4 szekli nie chciałoby mi sie takiego urządzenia do wyginania robić..;)
Dzis skonćzyłem już chyba metaloplastykę, ostatnie były elementy topu masztu, okucie, odciągi want i sztagu, eski łaczące łańcuch wanty na burcie, i inne duperele...
teraz czas pomyśleć o szyciu żagli... znaczy o namówieniu żony do ich uszycia... ;)
