Wodnik 1:50

Opisy budowy jednostek żaglowych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: ataman »

oksal napisał:
Czułem ze tak jest z tym malowaniem dna. Zerknijcie na prezentowany obraz z epoki i elegancko tam widac malowanie dna . nie było to robionie po linii prostej tak jak we wspolczesnych jednostkach lecz po luku co jak w swych niesmiałych przemysleniach o trymowaniu jednostki dumałem. Co Wy o tym myślicie?

Pozdrawiam Adam


Osobiście byłbym ostrożny z wyciąganiem takich wniosków.
Nie jest to rysunek techniczny okrętu, ale odwzorowanie tego, co widział artysta, czy też jak sobie to wyobraził. Przede wszystkim zwróciłbym uwagę na problem odpowiedniego odwzorowania perspektywy.. Artyści bardzo długo mieli z tym problem.. praktycznie dopiero Leonardo da Vinci zaczął prawidłowo oddawać perspektywę, ale nie znaczy to, że wszyscy potem już nie mieli z tym problemu... wiec co do wyciągania jednoznacznych wniosków odnośnie malowania "kształtu linii wodnej" na podstawie obrazu z epoki byłbym ostrożny. (ale nie znaczy to bynajmniej, że neguje)
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
KID
Posty: 246
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: KID »

JurekBin napisał:
No ja na pewno będę malował równo z dolnym wale'em!


A może jeszcze pogadaj z autorem tego modelu: http://www.bojer.pl/wodnik.html

Też trochę badał ten temat, cytuję z jego odpowiedzi na moje pytania:
"Opracowanie modelu i dokumentacji jest wynikiem badań autorskich mgr Jerzego Borwińskiego.
Zasadniczym źródłem był Inwentarz polskich okrętów królewskich , Wismar 1629r. oraz analiza porównawcza planów M. Boczara z 1951r. i planów Z. i M. Nojszewskich z 1968r., a także interdyscyplinarnwego potraktowania tematu przez autora ( z zawodu zabytokznawca) z zakresu historii szkutnictwa i architektury. W wyniku tych badań, wprowadzono innowacje oparte na zachowanych zabytkach z epoki, szczególnie Gdańska oraz Sztokholmu."
Pozdrawiam,

Krzysztof Duvnjak

Awatar użytkownika
KID
Posty: 246
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: KID »

ataman napisał:
Artyści bardzo długo mieli z tym problem.. praktycznie dopiero Leonardo da Vinci zaczął prawidłowo oddawać perspektywę,



Przełomowy jest traktat Albrechta Dürera "Underweysung der Messung" (1525). Z niego korzystali szkutnicy tacy jak np. Matthew Baker, tworząc podstawy współczesnego rysunku konstrukcyjnego kadłubów statków.
Pozdrawiam,

Krzysztof Duvnjak

Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: ataman »

no tak Kid, ale napisałeś: 'konstrukcyjnego" a tu mamy rysunek artystyczny... i stąd moje wątpliwości, czy "linia wodna malowana" jest de facto taka jaka była na okręcie, czy taka, jak ją widział artysta...
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
JurekBin
Posty: 1541
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: JurekBin »

Dodam też coś z dzisiaj co dostałem w postach tu i tam:

Już przetłumaczone... post dostałem od gościa z Holandii właśnie:

"Mam wrażenie że plany są na bazie Heinrich Winter’a Risse von Schiffe de 17.Jh, Mały Holenderski Galeon. Wyglądają bardzo podobnie.

Jeśli chodzi o gwoździe. Miały płaskie główki w listwach, w wielu modelach są za duże, trochę przesadzone. Powinny być jak ledwo widoczne czarne wypustki na ciemnym wysmołowanym kadłubie. Na wales’ach były gwoździe z okrągłymi łbami. Uważaj, holenderskie 17-to wieczne budownictwo okrętowe było raczej surowe, statki były budowane do eksploatowania a nie na konkursy piękności. Stoczniowcy holenderscy korzystali z tego co było pod ręką jeśli chodzi o materiały i budowali bardzo szybko – duże statki w niecałe 6 miesięcy w zimie! Niewyobrażalne"

Jurek
Pozdrawiam
Jurek

https://www.jerzybin.com
Awatar użytkownika
KID
Posty: 246
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: KID »

JurekBin napisał:
Uważaj, holenderskie 17-to wieczne budownictwo okrętowe było raczej surowe, statki były budowane do eksploatowania a nie na konkursy piękności.


To właśnie my sami kreujemy mity o pięknie żaglowców i ich długowieczności. Tymczasem były to środki transportu lub wojny, których średni żywot oscylował wokół 14 lat i musiały w tym czasie zwrócić wielokrotnie koszty swojej budowy. Zachowało się sporo dokumentów, potwierdzających wręcz wymuszanie na stoczni daleko idących oszczędności.

Stoczniowcy holenderscy korzystali z tego co było pod ręką jeśli chodzi o materiały i budowali bardzo szybko – duże statki w niecałe 6 miesięcy w zimie!


Można trochę o tym poczytać we wspomnieniach opisujących podróż Piotra Wielkiego po Europie, który w holenderskich stoczniach praktykował pod nickiem "cieśla Piter".
Pozdrawiam,

Krzysztof Duvnjak

natal007
Posty: 57
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: natal007 »

Witam!
Wrócę jeszcze na chwilę do tematu malowania dna.
Moim skromnym zdaniem jeżeli wykonamy stealersy, gwoździe itp. to jaki w tym sens jeżeli to później zamalujemy, tak żeby nie było tego widać?
Równie dobrze możemy na pierwszą warstwę położyć szpachlę zrobić na gładko i zamalować.I tak nie będzie widać.
Wszystko zależy od tego jak chcemy wykonać model.Mirek swojego Pelicana przecież i tak pewnie nie będzie malował.Zresztą poszycie dna nie będzie wykonane w całości ,aby ukazać szczegóły konstrukcyjne.

Ja u siebie chciałem odzwierciedlić choć trochę okręt że tak powiem w stanie naturalnym.Stąd prześwitujące deski.Za wzór miałem Batawię.Poza tym tak mi się bardziej podoba:P
Obrazek
Awatar użytkownika
maciejza
Posty: 512
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: maciejza »

natal007 napisał:
Moim skromnym zdaniem jeżeli wykonamy stealersy, gwoździe itp. to jaki w tym sens jeżeli to później zamalujemy, tak żeby nie było tego widać?


jesli zamalujesz warstwa farby 2mm B) to nie bedzie widac, a jezeli bedziesz mial farbe ktora dobrze kryje i zostawisz cienka wartwe to faktura poszycia z "gadzetami" pozostanie.
natal007
Posty: 57
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: natal007 »

Nie napisałem że jak zamalujemy to nie będzie widać, tylko:
"zamalujemy, TAK żeby nie było tego widać"
Nie chodziło mi o nawalenie nie wiadomo jakiej ilości farby tylko o umyślne zastosowanie grubej warstwy, w celu odwzorowania technik uszczelniania kadłuba.

"Ostatnio odwiedził mnie mój serdeczny kolega z modelarni i tak sobie gadaliśmy o modelach żaglowców.
W czasie rozmowy wynikł mały problem z kadłubem a tak dokładnie z malowaniem kadłuba poniżej linii wodnej.
Nie za bardzo wiemy obydwaj czy na pomalowanym na biało kadłubie powinno być widać deski ( Listwy).
Ja się upieram, że nie powinno być widać połączeń listewek, ponieważ w oryginale kadłub był uszczelniany, smołowany a na koniec malowany wapnem z pokostem czy też innymi miksturami, więc nie było widać połączeń desek a jeżeli już to bardzo minimalnie."-wypowiedz Mirka.


Takie małe sprostowanie z mojej strony
;)
Awatar użytkownika
JurekBin
Posty: 1541
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: JurekBin »

Czas na kawałek dalszego ciągu poszywania.
coraz trudniej... już dziś nie robię podejścia do zakończenia...
Te ostatnie listwy pewnie dadzą mi się we znaki.

Tak to dziś wygląda:

Obrazek

Obrazek

W weekend zamknę podwodną część.
Jurek
Pozdrawiam
Jurek

https://www.jerzybin.com
ODPOWIEDZ