Poniżej coś pokażę;) to znaczy mocowałem talie gejtaw liku bocznego grotżagla i gdybym nie mógł wyjąc kołkownicy, kabestanu oraz pomp to bym prawdopodobnie coś zepsuł. W każdym bądź razie dostęp byłby dużo trudniejszy. Choć i tak nie jest łatwy- tętent Żubrów trzęsie stocznią;)
tu jedna z fotek w powiększeniu
no i robocizna...
i po bólu
HMB Endeavour Jamesa Cooka 1769
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
Tak jak Jurkowi obiecałem;), że siądę do stoczni. I siadłem. Poniżej- może nie jest to na miarę odkrycia Ameryki:) ale chciałbym pokazać tym osobom, które ubolewają, że nie mają "wypasionego" warsztatu i nie mogą dłubać w drewnie,ze jednak można prymitywnymi narzędziami zrobić więcej niż oferuje "zestaw". W sumie ja nie mam wypasionego warsztatu. Głównie to noże i pilniki. Ale to nic nie szkodzi aby bez tokarki zrobić drzewca masztów. Wystarczy nożyk, dwa pilniki, imadło i papier ścierny. Poniżej etapy tworzenia bramstengi grotmasztu. Materiał to okrągła listewka bukowa (fi 6mm) na czopy do mebli.
Etap 1: cieniujemy listwę i nadajemy jej kształt o przekroju kwadratowym
pamiętając o naddatkach na końcach listwy- robimy ja o 2-3 centymetry z każdego końca dłuższą niż wynika to z wymiaru drzewca
Ołówkiem zaznaczamy charakterystyczne miejsca zmiany profilu przekroju drzewca
i nacinamy te miejsca nożykiem, można użyć skalpela ale przy Żubrach niewskazany
Cieniujemy przy naciętych miejscach
powiedzmy, że jesteśmy zadowoleni- przeganiamy Żubra
i dalej cieniujemy, ostrze prowadzimy z "włosem" włókna listwy. Mała uwaga: tu widać dlaczego skalpel może być niebezpieczny- nieznaczne uchybienie i cięcie mamy wzdłuż całej dłoni...
a teraz pod pilnik- konkretnie zdzierak
teraz to już kosmetyka pod gładzikiem
kosmetyka trwa...I takim o to sposobem mamy gotową bramstengę... i nie mamy jednego Żubra, domowy ekolog zrobi prostest;)
I to by było na tyle, a teraz do Żywca na narty;) Wesołych Świąt:)
Etap 1: cieniujemy listwę i nadajemy jej kształt o przekroju kwadratowym
pamiętając o naddatkach na końcach listwy- robimy ja o 2-3 centymetry z każdego końca dłuższą niż wynika to z wymiaru drzewca
Ołówkiem zaznaczamy charakterystyczne miejsca zmiany profilu przekroju drzewca
i nacinamy te miejsca nożykiem, można użyć skalpela ale przy Żubrach niewskazany
Cieniujemy przy naciętych miejscach
powiedzmy, że jesteśmy zadowoleni- przeganiamy Żubra
i dalej cieniujemy, ostrze prowadzimy z "włosem" włókna listwy. Mała uwaga: tu widać dlaczego skalpel może być niebezpieczny- nieznaczne uchybienie i cięcie mamy wzdłuż całej dłoni...
a teraz pod pilnik- konkretnie zdzierak
teraz to już kosmetyka pod gładzikiem
kosmetyka trwa...I takim o to sposobem mamy gotową bramstengę... i nie mamy jednego Żubra, domowy ekolog zrobi prostest;)
I to by było na tyle, a teraz do Żywca na narty;) Wesołych Świąt:)
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
W moim przypadku ja tak się nożykiem przy drobnicy nauczyłem, że z dłoni robię swego rodzaju podstawkę. Fakt nie raz się krew lała. A poniżej gotowe bramstengi świeżo po efekcie starzenia;)
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
W tej chwili macham Warką do Jerrego i Mariana;)
A poniżej dzisiejsze śliwki. Wieszałem je z przerwami. No cóż, w pewnym momencie to i sam Prezes w foteliku był w stoczni. Co prawda nic nie mówił za wyjątkiem "buuu, geee" itp.;) Pewnie czuł, że będzie Warka;) No ale wracam do tematu. Musiałem bloki wykonać bo jak zamknę topy steng dybami barmsteng to wieszanie bloków będzie uciążliwe. Fakt nie wiszą we właściwej kolejności brakuje sztagów- muszę je upleść. Wtedy powieszę je tak jak maja być i zamknę dybami. Jak widać wykonywanie takielunku stałego w nieprzyjętej kolejności: maszty-wanty- sztagi pozwala uzyskać mi więcej cennego miejsca do machania
rękami podczas podwieszania drobnych bloków.
A poniżej dzisiejsze śliwki. Wieszałem je z przerwami. No cóż, w pewnym momencie to i sam Prezes w foteliku był w stoczni. Co prawda nic nie mówił za wyjątkiem "buuu, geee" itp.;) Pewnie czuł, że będzie Warka;) No ale wracam do tematu. Musiałem bloki wykonać bo jak zamknę topy steng dybami barmsteng to wieszanie bloków będzie uciążliwe. Fakt nie wiszą we właściwej kolejności brakuje sztagów- muszę je upleść. Wtedy powieszę je tak jak maja być i zamknę dybami. Jak widać wykonywanie takielunku stałego w nieprzyjętej kolejności: maszty-wanty- sztagi pozwala uzyskać mi więcej cennego miejsca do machania
rękami podczas podwieszania drobnych bloków.
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
Moje ostatnie czterdzieści minut to gałka turecka fokstensztagu, jutro może uda mi się zrobić drugą. Choć splot krzyżowy będzie ciut ciężej zrobić. Gałka będzie o jakieś pół milimetra krótsza ale w końcu jutro mi we wsi sklep otworzą to złapię jakiegoś optycznego powiększacza;)
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
A ja mam powtórkę dnia wczorajszego. Druga gałka jest gotowa . Co prawda dwa razy musiałem ją strugać- pierwsza pękła przy nawlekaniu na linę sztagu. Dobrze że to nie rzeźba- byłoby kilkanaście godzin w plecy a tak tylko dziesięć- piętnaście minut.
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
A miałem uszyć foksztaksel...skończyło się na uśmiechu Prezesa do łapanego Żubra;)
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
Długo mi zejdzie ze sznurkami na E. Trochę tego jest. dziś podwiesiłem foksztaksel. Co prawda fal, kontrafał i sztagi wiszą luźno. Jutro napnę sztagi. Starczy czasu to może i fały oraz szoty- te muszę dorobić. Zresztą nie mam się z tym co śpieszyć, kiedyś to na pewno będzie zrobione:)
- oksal
- Posty: 1881
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Odp:HMS Endeavour Jamesa Cooka 1769
Dziś tylko napiąłem stensztagi. Dwie liny, dwa fały i powoli robi się klar na dziobie:)