Wykon marny. Ta bramfokreja- która nieostro na fotce wyszła- była dłubana prawie 6 dni- tak z doskoku. Niestety, więcej siedzę przy programowaniu niż przy dłubaniu. E leży odłogiem...ale w linach się jeszcze nie pogubiłem:)))
Licząc od momentu plecenia liny do zrobienia fotki upłynęło prawie 2 godziny. Co nie oznacza, że się nudziłem. Przy dłubaniu nie można się nudzić:) to taka informacja dla tych co chcą zacząć dłubać.
Aha, bloczki wydłubane ze śliwki węgierki i niczym nie barwione. Fajnie w paluchach ciemnieje
To te co wiszą na noku rei i czekają na właściwe zamontowanie;) No poniżej prowizorka fokstenżagla. Od trzech wieczorów z doskoku się bawię w krawcową no a od jutra - jeżeli Prezes pozwoli;)- to sobie ręcznie poszyję liklinę i reflinki