Było lekko, łatwo i przyjemnie. A teraz czas na stengi i tu już stopień komplikacji nieco większy. Mam kilka niejasności co do przebiegu niektórych lin. Studiuję zdjęcia i dostępną literaturę.
Witam w kolejnym odcinku Wykonałem reje; miałem w telefonie zdjęcia z poszczególnych operacji ich powstawania, ale telefon ów był mi się zepsuł i zdjęcia przepadły.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i od dzisiaj zdjęcia robię czymś, co już przypomina fotoaparatat Oto komplet żagli, które zamierzam zawiesić na modelu:
Witam. Krótkie sprawozdanie z wykonywania żagli: Krawędzie kleiłem klejem do papieru w sztyfcie i zaginałem lekko rozgrzanym żelazkiem:
Przy cięciu tkanin, nożyk krążkowy jest niezastąpiony:
Trasowanie brytów:
Po poszyciu żagli, założyłem do maszyny grubą igłę i bez nici, zrobiłem dziurki pod przyszłe reflinki (długi skok igły) i pod liklinę na krawędziach (krótszy skok). To ułatwi ręczne wszywanie i zapewni równy ścieg:
Oto żagle w komplecie:
Nie obeszło się bez niespodzianek. Zabrakło mi kleju i kupiłem podobny, ale okazało się, że po wyschnięciu powstały paskudne plamy i przebarwienia. Ten żagiel wylądował w koszu:
No super Wojtek, ale zobaczysz ile bloczków będziesz musiał zamontować na rejach grotmasztu. Ja swoje żagle zacznę szyć chyba dopiero na wiosnę. Pozdrawiam Zdzisław
Budowa trwa. Kształt żagli ustalam lakierem akrylowym w spreju. Żagiel mocuję na stołku, postawionym do góry nogami. Na to woreczek z piaskiem:
Wygląda dobrze, niestety później jest już trochę gorzej, bo żagiel jest poddawany dalszym torturom. Trzeba dołączyć trochę linek i bloczków, a to pogarsza nieco kształt żagla.
Oto mała próbka możliwości mojej nowej frezarki. Możliwości jej operatora na razie ograniczone, ale otwory na nagielki i szczeliny na rolki wykonałem na tejże frezarce.
Ale do rzeczy: To jest dodatkowa kołkownica na przednim pokładzie. Jej istnienie nie wynika jednoznacznie z planów. Jest tylko uwzględniona w ogólnym schemacie rozmieszczenia olinowania. Wygląd kołkownicy, to już moja inwencja (radosna twórczość) .
Niestety, obawiam się, że zabraknie mi miejsca na olinowanie grotmasztu. W planach nie przewidziano już żadnych kołkownic na wantach, czy nadburciach. Nie ma nawet knag, mocowanych do want. Zdjęcia modeli Granado w sieci, przedstawiają zwykle modele bez żagli, gdzie ilość lin jest mniejsza. A jedyne okazy z żaglami, które znalazłem, nie przedstawiają większej wartości poznawczej. Jakieś rady mile widziane.