Pierwszy model - Polaris
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Narazie na wcisk tylko na testy, armata pełną gębą
Podstawka też nie sklejona jeszcze, całość buja jak na morzu
Jeszcze przeczyścić, wyszlifować ale to jak wszystkie wytne, jeszcze klej mokry, bylo kilka przygód ale chyba w miejscach do zakamuflowania
dobrej nocy
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Właśnie zauważyłem gigantyczny mój błąd w wykonaniu pokładu, na szczęście tego nikt nie czyta więc nikt nie zauważył i nie podpowiedział że jest zle, fatalnie
no nic muszę coś wykombinować, fatalnie.
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Musiałem wszystko zerwać, tzn. burty. Niestety jedna pękła ale w miejscu do naprawy. Gwozdzie udało się wyrwać a klej na szczescie jeszcze w pełni nie zastygł, no nic bładzić rzeczą ludzką ale trwać w błedzie to już głupota. Dla tych co nie zauważyli wręgi nie powinno być widać powinny być pod deseczkami a ja niepotrzebnie dociąłem nożykiem pod nie otwory. 
- TomekA
- Posty: 544
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: Pierwszy model - Polaris
Nie wiem, jak inni (Koga juz od dluzszego czasu powoli umiera, zastyga z braku swiezej krwi), ale ja zauwazylem Twe postepy, bo czytam wszystkie wpisy. Ale rozmyslnie nie napisalem Ci o tym bledzie, bo i tak, widze, ze wszystko robisz po swojemu, nie przejmujesz sie radami innych, gnasz gdzies w pospiechu, byle szybciej, byle latwiej..., zamiast najpierw zastanowic sie, "co bedzie gdy zrobie tak, a co bedzie gdy zrobie inaczej?" Innymi slowy, wybiegac myslami, wyobraznia naprzod o jeden etap, moze dwa w budowie...
Na tym m.in. polega doswiadczenie w modelarstwie.
Z tymi armatami to tez wyskoczyles niepotrzebnie - mysle... Nie wiem, moze oryginalna jednostka miala jakas artylerie, choc bardzo watpie, to w koncu nie byl okrecik wojenny, wiec kie licho?
Moja prywatna opinia jest taka, ze poczatkujacy zaraz, od samego startu, powinien starac sie maksymalnie w zaleznosci od swych mozliwosci:
1- robic wszystko maksymalnie precyzyjnie, fabrykujac wszystko zgodnie z autentycznymi historycznymi praktykami szkutniczymi, tyle tylko ze tu w skali swego modelu, a nie isc na jakies skroty, byle szybciej, byle taniej... Czasami wiec lepiej jest zrobic samemu garsc lepszej jakosci bloczkow, nagli, czy kilka drabin/schodow, etc. raczej niz uzyc tych w zestawie albo zakupic gdzies gotowce zrobione przez kogos chalupniczo, dosc topornie bez skali.
2- przez caly proces budowy trzymac sie skali modelu, tak w budowie kadluba, jak i takielunku i modelowac zgodnie z planami jakimi sie dysponuje. Isc krok po kroku, traktujac kazdy detal jak odrebny mini projekcik, np. wymodelowanie kabestanu, pompy zezowej, kola sterowego, itp. i dopiero potem dolaczyc go do modelu raczej niz traktowac detale po lebkach, w pospiechu, "bo te i tak nie beda potem widoczne pod pokladem". Ale Ty bedziesz o nich pamietal na zawsze, tkwiacych tam!
3- budowac narzedziami recznymi i mechanicznymi, ale takimi ktore sa naprawde potrzebne do danego zadania, a nie najpierw kupowac caly warsztat i wydawac majatek na rzeczy ktore w przyszlosci sie nie przydadza. Nabywac narzedzia stopniowo i w miare najlepszej jakosci, bo te wystarcza na dlugie lata, a tanioche i tak trzeba wkrotce zastapic czyms lepszym
4- w przypadku jakichs watpliwosci, raczej najpierw upewnic sie czytajac fachowa literature, zapytac na forum, czy odnalezc odpowiedz na internecie, bo zdarza sie dosc czesto, ze zestawy maja bledy - albo fabrykant sam nie wiedzial lepiej i nie doczytal, albo z braku wiarogodnych zrodel pozwolil sobie na zgaduj-zgadule upraszczajac cos poza granice przyzwoitosci, albo sily rynkowe tak zadecydowaly by pojsc na tanioche zeby zestaw kosztowal go jak najtaniej, a sprzedal sie jak najdrozej. Czasami tez fabrykant celowo proponuje bledne rozwiazania myslac, ze poczatkujacy modelarz nie podola autentycznym praktykom i sugeruje np. podwojne poszycie burtowe, tj. pierwsze z ewidentnymi bledami, byle szybciej i latwiej, ale majac nadzieje, ze modelarz nauczy sie na tych bledach i poszycie drugie zrobi juz prawidlowo. Tylko nie wyszczegolnia sie jak to jest to "prawidlowo". Niestety, ale jednak jakze czesto modelarz robi oba poszycia blednie, bo w pospiechu nie pofatygowal sie odpowiednio wyprofilowac swe planki (spiling) i utknal w martwym punkcie... Dlatego czasami nie powinno sie automatycznie polegac na zestawie, a zrobic sobie maly research i wykonac dany detal prawidlowo, ignorujac instrukcje zestawowa.
5- jak mowi porzekadlo, spasowac trzy razy a raz skleic
6 - podczas budowy starac sie jak najbardziej doglebnie poznac historie jednostki ktora buduje, okres jej istnienia i dokonania statku/okretu i jego zalogi. Pozwoli to na potraktowanie modelu bardziej powaznie, jako swego rodzaju dokument historyczny zrobiony reka modelarza, obiekt dumy i osobistej satysfakcji, a nie jakis bibelot na kominek za pare groszy, zbierajacy tam kurz...
Sorki ze Cie tak potraktowalem troche z gory, ale moja krytyka nie ma na celu pognebienie Ciebie a raczej staram sie Cie troche spowolnic, bys postepowal bardziej metodycznie, powoli, przemyslajac najpierw kazdy etap i zeby potem nie bylo takich sytuacji jak ta z Twym pokladem...
Dobra, dosc tego...!!! Spadam
Na tym m.in. polega doswiadczenie w modelarstwie.
Z tymi armatami to tez wyskoczyles niepotrzebnie - mysle... Nie wiem, moze oryginalna jednostka miala jakas artylerie, choc bardzo watpie, to w koncu nie byl okrecik wojenny, wiec kie licho?
Moja prywatna opinia jest taka, ze poczatkujacy zaraz, od samego startu, powinien starac sie maksymalnie w zaleznosci od swych mozliwosci:
1- robic wszystko maksymalnie precyzyjnie, fabrykujac wszystko zgodnie z autentycznymi historycznymi praktykami szkutniczymi, tyle tylko ze tu w skali swego modelu, a nie isc na jakies skroty, byle szybciej, byle taniej... Czasami wiec lepiej jest zrobic samemu garsc lepszej jakosci bloczkow, nagli, czy kilka drabin/schodow, etc. raczej niz uzyc tych w zestawie albo zakupic gdzies gotowce zrobione przez kogos chalupniczo, dosc topornie bez skali.
2- przez caly proces budowy trzymac sie skali modelu, tak w budowie kadluba, jak i takielunku i modelowac zgodnie z planami jakimi sie dysponuje. Isc krok po kroku, traktujac kazdy detal jak odrebny mini projekcik, np. wymodelowanie kabestanu, pompy zezowej, kola sterowego, itp. i dopiero potem dolaczyc go do modelu raczej niz traktowac detale po lebkach, w pospiechu, "bo te i tak nie beda potem widoczne pod pokladem". Ale Ty bedziesz o nich pamietal na zawsze, tkwiacych tam!
3- budowac narzedziami recznymi i mechanicznymi, ale takimi ktore sa naprawde potrzebne do danego zadania, a nie najpierw kupowac caly warsztat i wydawac majatek na rzeczy ktore w przyszlosci sie nie przydadza. Nabywac narzedzia stopniowo i w miare najlepszej jakosci, bo te wystarcza na dlugie lata, a tanioche i tak trzeba wkrotce zastapic czyms lepszym
4- w przypadku jakichs watpliwosci, raczej najpierw upewnic sie czytajac fachowa literature, zapytac na forum, czy odnalezc odpowiedz na internecie, bo zdarza sie dosc czesto, ze zestawy maja bledy - albo fabrykant sam nie wiedzial lepiej i nie doczytal, albo z braku wiarogodnych zrodel pozwolil sobie na zgaduj-zgadule upraszczajac cos poza granice przyzwoitosci, albo sily rynkowe tak zadecydowaly by pojsc na tanioche zeby zestaw kosztowal go jak najtaniej, a sprzedal sie jak najdrozej. Czasami tez fabrykant celowo proponuje bledne rozwiazania myslac, ze poczatkujacy modelarz nie podola autentycznym praktykom i sugeruje np. podwojne poszycie burtowe, tj. pierwsze z ewidentnymi bledami, byle szybciej i latwiej, ale majac nadzieje, ze modelarz nauczy sie na tych bledach i poszycie drugie zrobi juz prawidlowo. Tylko nie wyszczegolnia sie jak to jest to "prawidlowo". Niestety, ale jednak jakze czesto modelarz robi oba poszycia blednie, bo w pospiechu nie pofatygowal sie odpowiednio wyprofilowac swe planki (spiling) i utknal w martwym punkcie... Dlatego czasami nie powinno sie automatycznie polegac na zestawie, a zrobic sobie maly research i wykonac dany detal prawidlowo, ignorujac instrukcje zestawowa.
5- jak mowi porzekadlo, spasowac trzy razy a raz skleic
6 - podczas budowy starac sie jak najbardziej doglebnie poznac historie jednostki ktora buduje, okres jej istnienia i dokonania statku/okretu i jego zalogi. Pozwoli to na potraktowanie modelu bardziej powaznie, jako swego rodzaju dokument historyczny zrobiony reka modelarza, obiekt dumy i osobistej satysfakcji, a nie jakis bibelot na kominek za pare groszy, zbierajacy tam kurz...
Sorki ze Cie tak potraktowalem troche z gory, ale moja krytyka nie ma na celu pognebienie Ciebie a raczej staram sie Cie troche spowolnic, bys postepowal bardziej metodycznie, powoli, przemyslajac najpierw kazdy etap i zeby potem nie bylo takich sytuacji jak ta z Twym pokladem...
Dobra, dosc tego...!!! Spadam
- muli9
- Posty: 230
- Rejestracja: 17 lut 2012, 08:47
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
Re: Pierwszy model - Polaris
Ja tylko dodam żeś człekiem jakby w gorącej głowie kąpany
bo najpierw robisz a potem myślisz i niepotrzebnie łapiesz kilka srok za ogon - trzymaj sie jednego modelu bo dosłownie zgłupiejesz - wierz mi że skończenie jednego modelu jest wielkim sukcesem który tutaj na Kodze dobrze widać bo jest setki relacji które umarły a zapał z pierwszych postów był taki ze skończą nawet 3 modele w miesiąc
Teraz kupując ten drugi model nie będziesz wiedział który robić a wręcz będziesz może i gonił z Polarisem aby sie jak najszybciej dobrać do tamtego - jest to droga do nikąd i oba skończą na obecnym etapie w zakurzonym kącie...
Mi tutaj wiele radzy radzono aby studiować plany/instrukcje setki razy aby być pewnym kolejnych kroków i mimo ze człek to robił to często się okazało ze jednak czegos nie doczytał/ nie zauważył i robota nadarmena ;(
Co do pokładu to jak juz trafisz na problem to go wrzuć na forum pierwsze a nie zerwałeś pokłady i burty i ryzykowałes uszkodzenie - jak popatrzysz na fotke modelu to wręgi są bo przeciez do czegoś te burty przybijali... więc moim zdaniem nie potrzebnie to zrywałeś... no może ciut za głeboko poszedłeś z wycinaniem ale może dało by się to zgubić...
Teraz kupując ten drugi model nie będziesz wiedział który robić a wręcz będziesz może i gonił z Polarisem aby sie jak najszybciej dobrać do tamtego - jest to droga do nikąd i oba skończą na obecnym etapie w zakurzonym kącie...
Mi tutaj wiele radzy radzono aby studiować plany/instrukcje setki razy aby być pewnym kolejnych kroków i mimo ze człek to robił to często się okazało ze jednak czegos nie doczytał/ nie zauważył i robota nadarmena ;(
Co do pokładu to jak juz trafisz na problem to go wrzuć na forum pierwsze a nie zerwałeś pokłady i burty i ryzykowałes uszkodzenie - jak popatrzysz na fotke modelu to wręgi są bo przeciez do czegoś te burty przybijali... więc moim zdaniem nie potrzebnie to zrywałeś... no może ciut za głeboko poszedłeś z wycinaniem ale może dało by się to zgubić...
- bartes123
- Posty: 786
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pierwszy model - Polaris
A ja tylko dodam, że ciekawy jestem, jak teraz, po zerwaniu burt i bez tych wąsów od wręg, jak zamontujesz nowe burty?
Dlatego właśnie, lata już temu, koledzy truli aż do znudzenia, że lepiej zaczynać przygodę z modelarstwem od jakiegoś prostego modelu, w którym wyptóbować można różne techniki i który ma większą tendencję do wybaczania błędów początkujących modelarzy.
A po takim modelu testowym był też następny model w postaci K&M. Dlaczego w takiej kolejności? Bo K&M zrobiło mnóstwo ludzi, niby każdy podobnie a jednak każdy trochę inaczej. Jest więc wiele relacji które można pooglądać, przewidzieć co trzeba będzie zrobić na parę kroków na przód i w razie czego zapytać co i jak, jak wydaje nam się że coś jest nie tak.
A tymczasem mamy już drugą relację, w której autor ma pretensje że nikt jej nie ogląda, bo nikt nie komentuje. Ale co tu komentować, jak autorzy są wszystkowiedzący, a jak ktoś im zwróci uwagę, to okazuje się że oni robią sami, po swojemu, model waloryzują o wyobraźnię, a jak ktoś coś powie, to odpowiedź jest taka, że to mój model i robię go po swojemu. No to róbcie po swojemu. Tylko potem bez pretensji o to, że popełniacie dziecięce wręcz błędy nowicjusza.
Ps. Robisz model z zestawu, według jakieś instrukcji. W szoku jestem, że w instrukcji, w modelu za parę stówek, nikt nie napisał jak robić model po kolei i co robić z wąsami od wręg i kiedy to robić.
Ps.2 Odrobinę więcej pokory do tego hobby nie zawadzi. To nie budowa modelu z klocków lego. Nawet w ogrodnictwie na efekty trzeba czekać czasami latami.
Dlatego właśnie, lata już temu, koledzy truli aż do znudzenia, że lepiej zaczynać przygodę z modelarstwem od jakiegoś prostego modelu, w którym wyptóbować można różne techniki i który ma większą tendencję do wybaczania błędów początkujących modelarzy.
A po takim modelu testowym był też następny model w postaci K&M. Dlaczego w takiej kolejności? Bo K&M zrobiło mnóstwo ludzi, niby każdy podobnie a jednak każdy trochę inaczej. Jest więc wiele relacji które można pooglądać, przewidzieć co trzeba będzie zrobić na parę kroków na przód i w razie czego zapytać co i jak, jak wydaje nam się że coś jest nie tak.
A tymczasem mamy już drugą relację, w której autor ma pretensje że nikt jej nie ogląda, bo nikt nie komentuje. Ale co tu komentować, jak autorzy są wszystkowiedzący, a jak ktoś im zwróci uwagę, to okazuje się że oni robią sami, po swojemu, model waloryzują o wyobraźnię, a jak ktoś coś powie, to odpowiedź jest taka, że to mój model i robię go po swojemu. No to róbcie po swojemu. Tylko potem bez pretensji o to, że popełniacie dziecięce wręcz błędy nowicjusza.
Ps. Robisz model z zestawu, według jakieś instrukcji. W szoku jestem, że w instrukcji, w modelu za parę stówek, nikt nie napisał jak robić model po kolei i co robić z wąsami od wręg i kiedy to robić.
Ps.2 Odrobinę więcej pokory do tego hobby nie zawadzi. To nie budowa modelu z klocków lego. Nawet w ogrodnictwie na efekty trzeba czekać czasami latami.
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Ad. TomekA
- a szkoda bo jakbym dostał taką informację to poprawiłbym pokład wcześniej, a teraz oboje musimy z tym żyć
OPIS MODELU: jeśli myślisz o spróbowaniu modelarstwa szkutniczego to niniejszy model jest właśnie dla ciebie.
Przy budowie Polarisa nauczysz się różnych technik stosowanych przy budowie drewnianych modeli statków. Pojawi się obróbka drewna, budowa i poszycie kadłuba, masztów, rozwijanie takielunku i montaż żagli, malowanie oraz wykańczanie drewna.
Nazwa Polaris odnosi się do „Gwiazdy Polarnej”, czyli przewodniej gwiazdy używanej przez nawigatorów. Statek Polaris ma być przewodnikiem, jak rozpocząć budowę modeli żaglowców z drewna.
W moim rozumieniu Polaris to nie statek historyczny, tylko przykładowy statek szkoleniowy, bez tła historycznego, żeby potrenować.
Stwierdziłem, że to dobre miejsce żeby potrenować wycinanie otworów w burtach pod armaty, proszę spojrzeć na szkuner albatros to też nie statek historyczny:
https://occre.com/en/products/albatros

Armaty, to narazie jedyne odstępstwo z mojej strony od instrukcji, a może poprostu kaprys
.
Ad.muli9
- musiałem podjąć szybką decyzję, bo klej użyty przy montaż burt jeszcze nie stwardniał w pełni i było mniejsze prawdopodobieństwo ich uszkodzenia niż na następny dzień lub nawet później.
Ale rozmyslnie nie napisalem Ci o tym bledzie, bo i tak, widze, ze wszystko robisz po swojemu, nie przejmujesz sie radami innych, gnasz gdzies w pospiechu, byle szybciej, byle latwiej
- a szkoda bo jakbym dostał taką informację to poprawiłbym pokład wcześniej, a teraz oboje musimy z tym żyć
-Z tymi armatami to tez wyskoczyles niepotrzebnie - mysle... Nie wiem, moze oryginalna jednostka miala jakas artylerie, choc bardzo watpie, to w koncu nie byl okrecik wojenny, wiec kie licho?
OPIS MODELU: jeśli myślisz o spróbowaniu modelarstwa szkutniczego to niniejszy model jest właśnie dla ciebie.
Przy budowie Polarisa nauczysz się różnych technik stosowanych przy budowie drewnianych modeli statków. Pojawi się obróbka drewna, budowa i poszycie kadłuba, masztów, rozwijanie takielunku i montaż żagli, malowanie oraz wykańczanie drewna.
Nazwa Polaris odnosi się do „Gwiazdy Polarnej”, czyli przewodniej gwiazdy używanej przez nawigatorów. Statek Polaris ma być przewodnikiem, jak rozpocząć budowę modeli żaglowców z drewna.
W moim rozumieniu Polaris to nie statek historyczny, tylko przykładowy statek szkoleniowy, bez tła historycznego, żeby potrenować.
Stwierdziłem, że to dobre miejsce żeby potrenować wycinanie otworów w burtach pod armaty, proszę spojrzeć na szkuner albatros to też nie statek historyczny:
https://occre.com/en/products/albatros

Armaty, to narazie jedyne odstępstwo z mojej strony od instrukcji, a może poprostu kaprys
Ad.muli9
Co do pokładu to jak juz trafisz na problem to go wrzuć na forum pierwsze a nie zerwałeś pokłady i burty i ryzykowałes uszkodzenie
- musiałem podjąć szybką decyzję, bo klej użyty przy montaż burt jeszcze nie stwardniał w pełni i było mniejsze prawdopodobieństwo ich uszkodzenia niż na następny dzień lub nawet później.
Ostatnio zmieniony 07 mar 2025, 09:58 przez Cabelinho, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Ad. bartes123
Uszkodzenia w mojej ocenie nie spowodują braku możliwości ponownego montażu burt, m.in. dzięki szybkiemu czasowi reakcji. Jedna burta w całości po wyrwaniu gwoździ i zabawami nożykiem odkleiła się, natomiast druga pękła w dwóch miejscach, myślę że klejem to naprawię i będzie możliwość naklejenia od nowa bo kształt wygięty burty już został więc nie ma konieczności gięcia burt, co mogło by powodować pękanie.
W pokładzie najprawdopodobniej wymienię pojedyncze deski ale może być też niestety konieczność zerwania wszystkiego i od nowa
Całość robię zgodnie z instrukcją, jedynie armaty dodałem bo to statek szkoleniowy, no nic musze założyć wór pokutny, przyjmuje krytykę bo z założenia była w dobrej wierze.
Podsumowując:
Chyba nie wszystkie relacje z budowy na tym forum muszą być bez błędów. Myślę, że w dobrym rozdziale założyłem wątek. Są też plusy tej sytuacji, bo nie ma jeszcze tak żle na forum Koga, widzę zainteresowanie i ożywioną dyskusję
Natomiast teraz trzeba robić swoje, Polaris się nie naprawi sam 
Naprawę pokładu zacznę od wymiany pojedynczych desek (tylko nad widocznymi wręgami - "wąsami"?) o ile to możliwe, ale jak ktoś ma inny pomysł to chętnie wysłucham.
miłego dnia
Kod: Zaznacz cały
A ja tylko dodam, że ciekawy jestem, jak teraz, po zerwaniu burt i bez tych wąsów od wręg, jak zamontujesz nowe burty?W pokładzie najprawdopodobniej wymienię pojedyncze deski ale może być też niestety konieczność zerwania wszystkiego i od nowa
Polaris to dokładnie taki model dla początkujących - jeden z tych najłatwiejszych, dlatego go wybrałem na począteklepiej zaczynać przygodę z modelarstwem od jakiegoś prostego modelu, w którym wyptóbować można różne techniki i który ma większą tendencję do wybaczania błędów początkujących modelarzy.
oczywiście, że wszystko jest w instrukcji, przecież napisałem, ze to był mój ewidentny błąd ( w załączniku)Robisz model z zestawu, według jakieś instrukcji. W szoku jestem, że w instrukcji, w modelu za parę stówek, nikt nie napisał jak robić model po kolei i co robić z wąsami od wręg i kiedy to robić
Ja nie mam pretensji, że nikt nie komentuje. Przyznam, że wcześniej myślałem, że obserwujący nie mają czasu na komentarz lub poprostu nie zauważyli mojego błędu i tyle, stąd może ten nie trafny mój komentarz o braku obserwacji i komentowania w forum, żeby pobudzić do działania i interakcji. Niestety z wcześniejszych wypowiedzi widzę, że już o wiele wcześniej obserwujący widzieli i nie pomogli bo stwierdzili, ze grzeszę pychą i za szybko buduje mój pierwszy model i tak naprawdę oberwałem ogólnikowo za wszystkich początkujących z tego forum co nie skończyli modeli - łooo matkoA tymczasem mamy już drugą relację, w której autor ma pretensje że nikt jej nie ogląda, bo nikt nie komentuje. Ale co tu komentować, jak autorzy są wszystkowiedzący, a jak ktoś im zwróci uwagę, to okazuje się że oni robią sami, po swojemu, model waloryzują o wyobraźnię, a jak ktoś coś powie, to odpowiedź jest taka, że to mój model i robię go po swojemu. No to róbcie po swojemu. Tylko potem bez pretensji o to, że popełniacie dziecięce wręcz błędy nowicjusza.
Całość robię zgodnie z instrukcją, jedynie armaty dodałem bo to statek szkoleniowy, no nic musze założyć wór pokutny, przyjmuje krytykę bo z założenia była w dobrej wierze.
Podsumowując:
Chyba nie wszystkie relacje z budowy na tym forum muszą być bez błędów. Myślę, że w dobrym rozdziale założyłem wątek. Są też plusy tej sytuacji, bo nie ma jeszcze tak żle na forum Koga, widzę zainteresowanie i ożywioną dyskusję
Naprawę pokładu zacznę od wymiany pojedynczych desek (tylko nad widocznymi wręgami - "wąsami"?) o ile to możliwe, ale jak ktoś ma inny pomysł to chętnie wysłucham.
miłego dnia
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Alarm odwołany, jest lepiej niż sądziłem, możliwe że uratowało mnie to że nie zastosowałem kleju kontaktowego tylko zwykły. Deseczki można precyzyjnie odciąć więc wystarczy nożykiem, potem przeszlifować i spokojnie nałoży się, jest zapas. Niestety dzisiaj nie mam jak pracować. Jest dobrze, uratujemy pokład, miłego piątku 
-
Cabelinho
- Posty: 176
- Rejestracja: 20 lut 2025, 20:59
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Pierwszy model - Polaris
Nie ma tego złego, poeksperymentuje sobie z wiertareczką ręczną która była w zestawie i mam pomysł na nowe kołkowanie, będzie cud malina