No to "nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem..." (cytat z filmu).
Ups... pomyliłem Nicholsona z Trotmanem, poprawiłem.
Źródła (jedne z wielu):
http://www.1902encyclopedia.com/A/ANC/anchor.html
http://www.thecheappages.com/kemp/dictA.html
http://chestofbooks.com/reference/American-Cyclopaedia-V1/Anchor-Continued.html
http://www.waymarking.com/waymarks/WM8Z66_Trotman_Folding_Stock_Anchor_1892_Duluth_MN
http://avalanchediver.vndv.com/anchorpage.htm
Żaglowce - Quiz
- rczarnec
- Posty: 283
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Żaglowce - Quiz
Pozdrowienia
Robert Czarnecki
Robert Czarnecki
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Dzień dobry! B)
Napracowałeś się Robercie, nie o to jednak chodziło. To moja wina, bo wprowadzając pytanie dodatkowe zwróciłem uwagę na pewien szczegół, który rzeczywiście jest w kotwicy Trotmana bardzo charakterystyczny, ale nie ma on jednak przełożenia na pozostałe modele i mógł mylnie kierować tok myślenia w stronę mocowania ramion do trzonu.
Oczywiście kotwicę Trotmana opisałeś świetnie i kwestię pytania pozakonkursowego mamy zamkniętą.
Modele kotwic Herreshoffa i Nicholsona różnią się innym szczegółem i można rzec, że tylko tym, ponieważ występują również modele Nicholsona z ramionami na stałe umocowanymi do trzonu, którą to cechę przypisałeś Robercie jedynie modelom Herreshoffa.
Uściślając pytanie przyjmijmy, że mamy dwie kotwice admiralicji, w których ramiona są na stałe przymocowane do trzonu, jednak pewien szczegół decyduje o tym, że jedna to model Herreshoffa, a druga to model Nicholsona. Jaki to szczegół?
Wskazówka: Obaj panowie konstruktorzy pracowali nad swoimi kotwicami w czasach wspaniałych regat, kiedy to kształtowały się klasy regatowe, a wygrana w wyścigu była nie tylko kwestią honoru, ale nierzadko utraty całego postawionego majątku. Zażarte regaty często charakteryzowały się gwałtownością wykonywanych manewrów, jak np. dynamiczne zwroty na płyciznach z użyciem kotwicy. Stosowanie takich manewrów ujawniło pewną wadę szybkiego operowania kotwicą, której to obaj konstruktorzy próbowali zaradzić, wprowadzając do stosowanej wówczas kotwicy admiralicji pewną modyfikację...
;)
Pozdrawiam
Bartek
Napracowałeś się Robercie, nie o to jednak chodziło. To moja wina, bo wprowadzając pytanie dodatkowe zwróciłem uwagę na pewien szczegół, który rzeczywiście jest w kotwicy Trotmana bardzo charakterystyczny, ale nie ma on jednak przełożenia na pozostałe modele i mógł mylnie kierować tok myślenia w stronę mocowania ramion do trzonu.
Oczywiście kotwicę Trotmana opisałeś świetnie i kwestię pytania pozakonkursowego mamy zamkniętą.
Modele kotwic Herreshoffa i Nicholsona różnią się innym szczegółem i można rzec, że tylko tym, ponieważ występują również modele Nicholsona z ramionami na stałe umocowanymi do trzonu, którą to cechę przypisałeś Robercie jedynie modelom Herreshoffa.
Uściślając pytanie przyjmijmy, że mamy dwie kotwice admiralicji, w których ramiona są na stałe przymocowane do trzonu, jednak pewien szczegół decyduje o tym, że jedna to model Herreshoffa, a druga to model Nicholsona. Jaki to szczegół?
Wskazówka: Obaj panowie konstruktorzy pracowali nad swoimi kotwicami w czasach wspaniałych regat, kiedy to kształtowały się klasy regatowe, a wygrana w wyścigu była nie tylko kwestią honoru, ale nierzadko utraty całego postawionego majątku. Zażarte regaty często charakteryzowały się gwałtownością wykonywanych manewrów, jak np. dynamiczne zwroty na płyciznach z użyciem kotwicy. Stosowanie takich manewrów ujawniło pewną wadę szybkiego operowania kotwicą, której to obaj konstruktorzy próbowali zaradzić, wprowadzając do stosowanej wówczas kotwicy admiralicji pewną modyfikację...
;)
Pozdrawiam
Bartek
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Strzelę, że chodzi o punkt mocowania liny pozwalający szybko podnieść kotwicę ponad dno (jedna miała na końcu trzonu, druga w 2/3 długości.
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Kon_Bar napisał:
Strzał chybiony Konrad.
Uściślając dalej pytanie przyjmijmy, że mamy dwie kotwice admiralicji, w których ramiona są na stałe przymocowane do trzonu i posiadają one jednakowy punkt mocowania liny, jednak pewien szczegół decyduje o tym, że jedna to model Herreshoffa, a druga to model Nicholsona. Jaki to szczegół?
Dla ułatwienia dodam, że problemowa cecha kotwic i ich rzucania, z którą zmagali się konstruktorzy, została już wspomniana w jednym z poprzednich postów. Mi chodzi o to, co ci panowie modyfikowali, aby w ich pojęciu (i być może w praktyce) czynić pracę z kotwicami efektywniejszą.
Życzę owocnych poszukiwań
Pozdrawiam
Bartek
Strzelę, że chodzi o punkt mocowania liny pozwalający szybko podnieść kotwicę ponad dno (jedna miała na końcu trzonu, druga w 2/3 długości.
Strzał chybiony Konrad.
Uściślając dalej pytanie przyjmijmy, że mamy dwie kotwice admiralicji, w których ramiona są na stałe przymocowane do trzonu i posiadają one jednakowy punkt mocowania liny, jednak pewien szczegół decyduje o tym, że jedna to model Herreshoffa, a druga to model Nicholsona. Jaki to szczegół?
Dla ułatwienia dodam, że problemowa cecha kotwic i ich rzucania, z którą zmagali się konstruktorzy, została już wspomniana w jednym z poprzednich postów. Mi chodzi o to, co ci panowie modyfikowali, aby w ich pojęciu (i być może w praktyce) czynić pracę z kotwicami efektywniejszą.
Życzę owocnych poszukiwań
Pozdrawiam
Bartek
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Już nie będę chyba kombinował (bo zacząłem nawet czytać jakieś wnioski patentowe :evil: ). Wydaje mi się, że ogólnie modyfikacje były związane ze zmianą kształtu łap tak, aby z jednej strony kotwica była jak najlżejsza a z drugiej dobrze trzymała dna. Chyba kotwice Hereshoff'a mają charakterystyczny kształ łap w kształcie rombu (ale proszę nie traktować tego jako odpowiedź ;) )
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Serwus...
Nie będę przedłużał - mamy zwycięzcę - gratuluję Konradzie i przekazuję pałeczkę.
Rzeczywiście chodziło jedynie o kształt łapy i pazura, a wszystko w odpowiedzi na problem plątania się liny lub łańcucha na ramionach kotwic, przy zachowaniu jak najlepszej zdolności chwytania podłoża przez kotwicę. Pozostałe elementy kotwicy były jedynie wariacją istniejących wariantów i mogły być dobierane dowolnie. Nie wiem w jakim stopniu rozwiązania obu konstruktorów zapobiegały plątaniu się lin, czy łańcuchów z ramionami kotwic, czy też w jakim stopniu ułatwiały odplątywanie, niemniej jednak przeszły one do tradycji konstruowania osprzętu, jako pełnoprawne i jak najbardziej zasadne. Kotwice Herreshoffa miały pazury w kształcie czworokąta (wyciągniętego i nieco zdeformowanego rombu) o zaokrąglonych rogach, natomiast kotwice Nicholsona miały pazury w kształcie trójkąta (niemal równobocznego) o również zaokrąglonych rogach:
Jako ciekawostkę dodam, że najdłużej przetrwała, jako najpowszechniej stosowana, modyfikacja wariantu kotwicy Herreshoffa - tzw. kotwica Fisherman. Charakteryzowała się ona znacznym wydłużeniem pazurów i zaostrzeniem ich końców (pazur przypominał kształtem liść).
Zdecydowanie lepiej czuję się w roli zgadującego, niż zadającego pytania...
:woohoo:
Gratuluję i pozdrawiam
Bartek
Nie będę przedłużał - mamy zwycięzcę - gratuluję Konradzie i przekazuję pałeczkę.
Rzeczywiście chodziło jedynie o kształt łapy i pazura, a wszystko w odpowiedzi na problem plątania się liny lub łańcucha na ramionach kotwic, przy zachowaniu jak najlepszej zdolności chwytania podłoża przez kotwicę. Pozostałe elementy kotwicy były jedynie wariacją istniejących wariantów i mogły być dobierane dowolnie. Nie wiem w jakim stopniu rozwiązania obu konstruktorów zapobiegały plątaniu się lin, czy łańcuchów z ramionami kotwic, czy też w jakim stopniu ułatwiały odplątywanie, niemniej jednak przeszły one do tradycji konstruowania osprzętu, jako pełnoprawne i jak najbardziej zasadne. Kotwice Herreshoffa miały pazury w kształcie czworokąta (wyciągniętego i nieco zdeformowanego rombu) o zaokrąglonych rogach, natomiast kotwice Nicholsona miały pazury w kształcie trójkąta (niemal równobocznego) o również zaokrąglonych rogach:

Jako ciekawostkę dodam, że najdłużej przetrwała, jako najpowszechniej stosowana, modyfikacja wariantu kotwicy Herreshoffa - tzw. kotwica Fisherman. Charakteryzowała się ona znacznym wydłużeniem pazurów i zaostrzeniem ich końców (pazur przypominał kształtem liść).

Zdecydowanie lepiej czuję się w roli zgadującego, niż zadającego pytania...
:woohoo:
Gratuluję i pozdrawiam
Bartek
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Żeby nie wyszło jak 2 lata temu, kiedy zapomniałem zadać pytanie B) zapytam od razu:
Jak wszystkie innowacje tak i okładanie kadłuba płytami miedzianymi musiało przejść przez "wiek niemowlęcy"... Czemu do około 1780 roku obijano tylko część kadłuba do około 30 centymetrów _poniżej_ linii wodnej i co robiono z pozostałym pasem burty zanurzonej w wodzie?
Jak wszystkie innowacje tak i okładanie kadłuba płytami miedzianymi musiało przejść przez "wiek niemowlęcy"... Czemu do około 1780 roku obijano tylko część kadłuba do około 30 centymetrów _poniżej_ linii wodnej i co robiono z pozostałym pasem burty zanurzonej w wodzie?
- RobertR
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Może jestem w błędzie, chodziło o to że przy poszywaniu kadłubów miedzią natrafiono na problem polegający na tym, że żelazne gwoździe poszycia drewnianego ulegały przyśpieszonej korozji w wyniku reakcji elektrochemicznej z miedzianym poszyciem. W 1783 zaczęto stosować w poszyciu dennym gwoździe miedziano-cynkowe opracowane przez Williama Forbesa co rozwiązało ten problem. Pozostałą część podwodną pokrywano dodatkowym poszyciem drewnianym ang. sacrificial planking, które jak nazwa wskazuje przeznaczone było na pożarcie przez morskie żyjątka.
W stoczni: Santisima Trinidad
- Kon_Bar
- Posty: 371
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Żaglowce - Quiz
Połowa odpowiedzi już jest - część burty obijano drewnem, z góry przeznaczonym "na pożarcie" (choć nie tylko). Pozostaje pytanie czym kierowali się autorzy polecenia, aby nie obijać kadłuba do linii wodnej lub wyżej (jak czyniono to w latach późniejszych).
Odnośnie korozji - takie problemy faktycznie miały miejsce i próbowano im zaradzić z zaiste ludzką pomysłowością (ale nie one były przyczyną wyżej opisanego zachowania).
Odnośnie korozji - takie problemy faktycznie miały miejsce i próbowano im zaradzić z zaiste ludzką pomysłowością (ale nie one były przyczyną wyżej opisanego zachowania).
- rczarnec
- Posty: 283
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Żaglowce - Quiz
Wydaje mi się, że w grę mogły wchodzić kwestie finansowe. Ruda miedzi była (i jest) dość rzadko występującym minerałem, a do poszycia całej zanurzonej części kadłuba potrzebne były tony (!) miedzi. Dopiero odkrycie złóż miedzi na walijskiej wyspie Anglesey spowodowało, że Admiralicja w 1779 roku podjęła decyzję o poszyciu miedzią jednostek posiadających 32 działa lub mniej. Dopiero wtedy uznano, że korzyści wynikające z większej szybkości jednostek (mniej glonów na dnie okrętów) i rzadszych remontów poszycia przewyższają koszty "miedziowania".
PS.: W 1786 roku Admiralicja podjęła decyzję o wymianie "gwoździ" na nowe, niepodlegające korozji (stop miedzi i cynku, czyli... mosiądz).
Źródło: Copper sheathing
PS.: W 1786 roku Admiralicja podjęła decyzję o wymianie "gwoździ" na nowe, niepodlegające korozji (stop miedzi i cynku, czyli... mosiądz).
Źródło: Copper sheathing
Pozdrowienia
Robert Czarnecki
Robert Czarnecki