Wodnik 1:50

Opisy budowy jednostek żaglowych
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
mirek
Posty: 1879
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: mirek »

Tomek Aleksinski napisał:
Poniewaz Ty jestes dosc bieglym w jezyku angielskim, zalaczam tu fragment oryginalnego tekstu-instrukcji na ten wlasnie temat:


Szkoda ,że tekst jest przeznaczony tylko dla Jurka , myślę, że warto aby ktoś ten tekst przetłumaczył na nasz ojczysty język .
Nie wszyscy są biegli w Angielaskim a wręcz powiem , że 99 % kolegow nie zna tego języka
Pozdrawiam Mirek Rybus
Awatar użytkownika
krzysztof
Posty: 975
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: krzysztof »

Drogi Stefanie.

Po pierwsze : Twoje osiągnięcia w budowie modeli są dla mnie oczywiste i nie do doścignięcia w najbliższym czasie. To jest moja subiektywna ocena poparta Twoimi dokonaniami .
Po drugie: Uważam, że nasze forum ( myślę, iż mogę używać określenia "nasze" ) jest nadzwyczaj przyjazne. Każdy może wypowiedzieć swoją opinię. Tomek subiektywnie stwierdził, iż według niego i co niektórych autorytetów światowego modelarstwa takie a nie inne metody wykonywania elementów modelu, można uprościć, bądź wykonać lepiej. Pokazane w tym wątku wykonanie elementów nie jest złe - efekt końcowy jest świetny, ale mogą być te etapy modelowania zrobione szybciej, a co najważniejsze efektywniej, przede wszystkim dla dobra modelu, a nie modelarza.
Stąd rady Tomka.
OBIEKTYWNIE rozpatrując Twój post mógłbym snuć domysły, iż dominującą podstawą treści Twojej wypowiedzi jest ukryta niechęć do Tomka. Odrzucam te niecne myśli jako nieprzystające do profilu naszego forum.
Nie chcesz wiedzieć jak sam dochodzę do wykonania co niektórych elementów modeli, które mam w stoczni. Zastanawiam się jak Ty to robisz, bo to co prezentujesz jawi się, przynajmniej dla mnie, jako wręcz wykonawstwo idealne
Uszanujmy opinie i rady innych bez agresywnej polemiki. Zauważcie, że forum nasze się rozrasta. jest mnóstwo nowych uczestników. Nie wnikam w merytoryczną treść zadawanych pytań. Co niektóre są osłabiające zarówno pod względem treści jak i ortografii ( w sprawie czystości języka się poddaję ). ale wymagają pomocy, rady, naprowadzenia bądź jednoznacznego skierowania na prawidłowe tory modelarstwa szkutniczego.
Dla mnie jest to nadrzędny cel naszej KOGI. Każdy może się wypowiedzieć, a wielu z nas, bądź większość, powinna się obligatoryjnie stosować do rad tych nielicznych, którzy modelarstwo poznali i chcą się swoją wiedza podzielić z innymi.

Konkluzja: Każdą opinię mona ocenić, ale ocena powinna być ściśle merytoryczne bez tzw podszewki.
Ocena bez emocji.
Post ten jest moją subiektywną oceną właśnie tej podszewki.
Gość naszego forum może tego nie wychwycić, ale ja właśnie sobie nadzwyczaj cenię, iż KOGA jest platformą, gdzie każdy może się wypowiedzieć będąc pewnym, iż jego głos nie zostanie zlekceważony, wyśmiany, a co najważniejsze oceniony protekcjonalnie.
Mam nadzieję, że się wyraziłem transparentnie. Jestem z wykształcenia "wykszktałciuchem" industrialnym. Staram się przelewać na papier - ekran myśli tak jak je czuję.
I mam nadzieję, że tak je Kogowicze je odbierzecie.
Z poważaniem dla osiągnięć Stefana i Tomka Aleksińskiego. Od obu z Was czerpię mnóstwo wiedzy i chciałbym to czynić jeszcze jak najdłużej.
pozdrawiam Krzysztof

krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
Awatar użytkownika
krzysztof
Posty: 975
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: krzysztof »

pozdrawiam Krzysztof

krzysztof.t.wasilewski@wp.pl
Awatar użytkownika
JurekBin
Posty: 1541
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: JurekBin »

No i tak na szybko, aby wszyscy Kogowicze szanowni mogli wszystko zrozumieć, przetłumaczyłem ten tekst z broszurki, bo sądzę że jest naprawdę ciekawy:

>>Najczęściej spotykaną czynnością przy budowie statków historycznych jest gięcie i formowanie drewna. Drewno jest używane przy praktycznie każdej części kadłuba i musi być ułożone do odpowiedniego kształtu. Ponad 30 lat temu, kiedy zaczęło się moje zainteresowanie historycznym modelarstwem okrętowym, przeczesałem powiązaną literaturę w poszukiwaniu wszystkiego na temat gięcia drewna. Wypróbowałem każdą sugerowaną procedurę. Jednak nic nie wydawało się praktyczne. Niektóre metody sugerowały „gotowanie” listewek drewnianych przed wyginaniem. Śmieszne! Równie głupie – tzn. głupie dla mnie – były rekomendacje używania różnych urządzeń mechanicznych do „torturowania” drewna do kształtu. Strzaskanie drewna raczej również nie rozwiązywało problemu. Nawet para, dość popularna metoda, mniej się nadawała w modelarstwie. Aby efektywnie wygiąć drewno, należy zrozumieć jego konstrukcję. Ma ono oczywiście strukturę komórkową. Oczywiście, jak się spodziewamy, każde drewno trochę różni się od siebie. Ale każde drewno posiada wydłużone komórki i membranę wokół każdej komórki która absorbuje, przechowuje oraz uwalnia wilgoć. Generalnie rzecz biorąc, komórki drewna absorbują wodę przez membranę mniej więcej pięć razy szybciej niż ja uwalniają. Ponieważ jest to tak ważne dla struktury drewna, membrany komórek NIGDY nie powinny zostać zniszczone. Kiedy taka membrana komórkowa zostanie zniszczona pozostaję to tylko kwestią czasu kiedy zaczną się pojawiać problemy strukturalne. Pokrywanie powierzchni drewna o uszkodzonych komórkach różnymi wykończeniami jedynie oddala efekt komórkowej destrukcji. Użyłem słowa „destrukcji”, ponieważ to jest dokładnie to co się dzieje. Kiedy komórki drewna są gotowane wilgoć zawarta w nich „eksploduje” rozrywając utrzymującą wilgoć membranę. Mimo, że niewidoczne to poważne strukturalne uszkodzenia naprawdę pojawiają się. Pozostaje dla mnie zagadką skąd się wogóle wziął pomysł gotowania drewna. Na pewno nie ma na ten temat nic w klasycznej literaturze budownictwa okrętowego. Dawni budowniczowie formowali swoje drewno w sposób całkowicie różny od „gotowania”. Duże deski były poddawane parze. Cieńsze deski były moczone. Następnie były obciążane do kształtu. I w końcu podpalano pod drewnem ogień, drewno przez cały czas było moczone szczotkami i mopami aż w końcu od temperatury ognia w połączeniu z naprężeniem od ciężarów zaczynało się wyginać do potrzebnego kształtu. Żadnego gotowania. Żadnego strzaskiwania. Na podstawie przemyśleń oraz eksperymentów stworzyłem system gięcia drewna, z którego korzystam w swojej pracy. Głównym elementem jest 20-30 watowa kolba lutownicza w której montuje końcówkę formująco/gnącą (#3003)do cienkiego drewna lub do grubszego drewna, wyginarkę do listew(#3006). System jest niesamowicie prosty. Jest tak zaprojektowany że można go używać bez przerwy. Drewno należy wymoczyć w zimnej wodzie. Jedna do piętnastu minut wystarczą, w zależności od rodzaju drewna. Drewno musi być naprawdę dobrze namoczone ale nie przemoczone. Nie może być takie że aż z niego się sączy woda. Po wyjęciu z naczynia, odkapaniu i odczekaniu paru minut drewno jest gotowe do gięcia i formowania. Przy cienkim drewnie, używając końcówki formująco/gnącej, ciepło i nacisk jest przykładane z jednej strony od kolby podczas gdy drugą ręką naginamy drewno i przytrzymujemy w zadanym kształcie. Ciepło i nacisk kolby lutowniczej ustawi drewno. I najważniejsze, nowo uformowany kształt drewna pozostanie po odłożeniu nacisku i gorąca. Przy cięższym drewnie wiginarki jest używana. Żelazna prasa z doczepioną wyginarką z jednej strony, a drugiej mokra listwa ułożona w imadle (trzymadle). Listwa jest delikatnie dociskana w dół to wymaganego kształtu. No i znowu ciepło i nacisk ustawiają drewno w wymaganym kształcie. I takie pozostaje. Używając końcówki formująco/gnącej możne drewno wygiąć nawet „w złą stronę”. Relingi na przykład można dogiąć idealnie do kształtu. Drewno można giąć na samym relingu. Modelarzom zainteresowanym tą techniką proponuję poćwiczenie na jakiś kawałkach drewna. Moczenie i gięcie drewna w różnych kierunkach. Po kilku eksperymentach, większość modelarzy jest miło zaskoczona jak łatwa i pożyteczna jest tak naprawdę ta technika.<<

Idę giąć dalej...

Jurek :)
Pozdrawiam
Jurek

https://www.jerzybin.com
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: ataman »

Tomek Aleksinski napisał:
jesli chodzi o giecie listewek drewnianych na mokro/goraco, to Twe poty sa zupelnie niepotrzebne, mysle.


Ja jednak ośmielę sie miec inne zdanie. I apeluję: Pokazuj Jurku pokazuj jak najwięcej!

KOGA nie jest (na szczeście) tablicą ścienną na której efekty swej pracy wywieszają tylko wszystkowiedzący w tym fachu mistrzowie z okrzykiem: "patrzcie i podziwiajcie!"
KOGA jest (na szczęście) miejscem, w którym można sie pochwalić swymi modelami, ale też się wiele nauczyć, w którym można poprosić o podpowiedź, wskazówkę, w którym kwitnie koleżeńska pomoc.

Dlatego też pokazując próby udane można pokazać innym, jak zrobić to czy tamto, pokazując próby nieudane można sprowokować znawców (jak w tym wypadku Jurek Tomka Aleksińskiego) do udzielenia wskazówek.. i korzystają na tym wszyscy, którzy na KOGĘ zaglądają. Można sprowokować dyskusję nad sposobami rozwiązania problemu, co może skutkować konstruktywnymi wnioskami.

Podejrzewam, że gdyby Jurek nie pokazał w kilku postach swych poczynań, nie zilustrował ich, Tomek by się nie odezwał, i nie mielibyśmy cennych rad......

A przyłączając się do (konstruktywnych - mam nadzieję) rozważań nad gięciem listewek, chcę pokazać sposób w jaki ja to robię. Jest to podpatrzone na jakiejś modelarskiej stronce w sieci.. Przed użyciem przyrządu końce listewek mające być wygięte wkładałem do wrzątku.. po poście Tomka.. zastanowię się nad tym ...czy dalej tak robić... (myślę, że usłyszę tu troche za i przeciw). promień wygięcia mogę regulować poprzez mocniejsze lub lużniejsze przyciągnięcie listewki do deski...


Obrazek
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
oksal
Posty: 1893
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: oksal »

Wiecie co chłopaki autor tekstu sam sobie przeczy. Wczytajcie sie w tekst i wyszukajci etakiego zdania:
I w końcu podpalano pod drewnem ogień, drewno przez cały czas było moczone szczotkami i mopami aż w końcu od temperatury ognia w połączeniu z naprężeniem od ciężarów zaczynało się wyginać do potrzebnego kształtu. Żadnego gotowania. Żadnego strzaskiwania


a teraz kilka pytań a potem odpowiedzi

pyt 1: dlaczego drewo polewano wodą ?
odp1: aby sie nie zapaliło gdy pod nim płonie ogień

pyt2: dlaczego wciąż drewno polewano wodą?
dop2: bo wciąż płoną ogień a woda odparowywała


pyt3: kieda woda paruje?
odp3: w kazdej temparaturze

pyt4: kiedy ciecz moze zwiększać szybkość parowania?
odp4: kiedy zwiększymy jej temperature

a w warunkach normalnych dochodzi do wrzenia przy 100 st C Tak czy siak dawni stoczniowcy gotowali dechy i niszczyli strukturę drewna. Przyjmując ze warunki paleniska były jednakowe oraz dostarczanie wody na dechę to mozna powiedziedz ze temperatura dechy nie była wieksza niz 100 st C+-10%

Mozecie zrobic sobie taki dosiadczenie nalejcie wody do papierowej torebki umiescie ja an stojaku a pod stojakiem zapalcie "ogień" ...Torebka sie nie spali a woda sie zagotuje. Całe ciepło zamienia sie w przejscie fazowe woda-para:)


pozdrawiam Adam

PS
Oczywiscie moja wypowiedz nie neguje sposobu omawianego przez autor atekstu a jedynie pokazuje ze wspomnian autor sie myli. Deski byłu gotowane.
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: ataman »

Hmmm... Przeczytałem przetłumaczony przez Jurka tekst o gięciu.. i przyznam, ze mam mieszane uczucia...
Teoretycznie pewnie i tak jest.. natomiast zastanawiam się jak to jest w praktyce, na listwece o szerokości 4-6 mm. Na ile rzeczywiście uwidaczniają się te zmiany w strukturze drewna, na ile one psują efekt. (bo tylko o efekt tu chodzi, model nie bedzie pływał, nie bedzie narażony na sztormy i wichry, więc pozostałe właściwości drewna giętego tak czy siak są obojętne). Zastanawiam, się , czy wszystkie super modele pokazywane w sieci są budowane metodą gięcia listewek tylko na "zimno/mokro"... Wszak Stefan przyznał, że gotuje, a kadłuby , które tu i ówdzie pokazywał są bez zarzutu, struktura wygiętej/wygotowanej części listewki na oko nic nie różni się od struktury tej części listewki, która nie była wyginana...

Czy to aby nie jest tak jak w środowisku ortodoksyjnych fajczarzy... że gaz z zapalniczki, jesli nie jest to Ronson, to przy zapalaniu psuje cały smak fajki, że zapałką można podpalić dopiero po chwili, gdy siarka na drewienku się wypali... bo inaczej tytoń przejdzie siarką.. Ludzie ja palę już 30 lat.. jestem w te klocki jednym z .. ale za Boga.. nie wyczuwam smaku siarki czy gazu w tytoniu "źle podpalonym"
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
KID
Posty: 246
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: KID »

To może jeszcze jeszcze przyda się i ta stronka: http://www.megspace.com/lifestyles/njmarine/Steam.html

Po obszernym opisie gięcia z użyciem pary wodnej, jest zamieszczony przegląd najpopularniejszych technik alternatywnych. Jest też małe zestawienie podatności popularnych gatunków drewna na wyginanie.

Osobiście mam wrażenie, że trochę za bardzo pomieszały się nam szkutnicze metody gięcia z modelarskimi. To dwie różne bajki.
Pozdrawiam,

Krzysztof Duvnjak

Awatar użytkownika
JurekBin
Posty: 1541
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
Kontakt:

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: JurekBin »

Wiecie co,

miałem cicho siedzieć i się nie wtrącać w temat. Ale się przyznam.
Trochę mnie to zabolało.
Ale dziś po tym jak zobaczyłem że na innym forum

http://modelshipworld.com/phpBB2/viewtopic.php?p=10168&sid=50b8b5547dbf436d23c6174cdc460cc4#10168

gość napisał:
This is one of the neatest threads I've ever seen. GREAT pictures throughout the process!
Alan


W tłumaczeniu: To jest jeden z najlepszych wątków jakie widziałem. Wspaniałe zdjęcia podczas procesu.

Jednak to się komuś podoba i jest przydatne....postanowiłem zabrać głos.

Zadaję sobię trud by coś pokazać czy przekazać i nie po to by chwalić się, czy przyciągnąć userów na swoją stronę tylko po to byśmy razem się czegoś uczyli i mieli fajną zabawę z tego. Mogli nawzajem pooglądać swoje modele i podpatrzeć to o i owo od siebie i ja bym chętnie również od innych o wiele bardziej doświadczonych modelarzy podpatrzył techniki z podczas ich prac. Tomku, załóż wątek ze swoim Victory i napewno wszystkim to wyjdzie na dobrze.

Jakieś niedomówienia, czy mocnejesze uwagi może załatwiajmy na prywatnych wiadomościach, czasami lepiej napisać do autora... i autor po przemyśleniu zawsze może post poprawić i nie będzie różnych niedomówień.

Jurek
Pozdrawiam
Jurek

https://www.jerzybin.com
Awatar użytkownika
Tomek Aleksinski
Posty: 410
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Wodnik 1:50

Post autor: Tomek Aleksinski »

ataman napisał:
Tomek Aleksinski napisał:
jesli chodzi o giecie listewek drewnianych na mokro/goraco, to Twe poty sa zupelnie niepotrzebne, mysle.


Ja jednak ośmielę sie miec inne zdanie. I apeluję: Pokazuj Jurku pokazuj jak najwięcej!

KOGA nie jest (na szczeście) tablicą ścienną na której efekty swej pracy wywieszają tylko wszystkowiedzący w tym fachu mistrzowie z okrzykiem: "patrzcie i podziwiajcie!"
[/img]


Przeciez napisalem POTY a nie posty, jak widac wyzej. Ehhh...nieuwaznie czytacie!
ODPOWIEDZ