Zdzisław HMS Enterprize

[Zdzisław]

Witam
Zgodnie z sugestią Adasia poprawiłem i zamontowałem kotwicę „zawoźną”
Dorobiłem składaną poprzeczkę.

I zamontowałem na modelu

Najdłuższe reje wytykowe założyłem w uchwyt zamontowany na ławie wantowej grotmasztu, złożyłem wzdłuż burt, i przywiązałem do ław wantowych.

Pozostałe wytyki związałem w takie pakiety

I zawiązałem je na belkach łączących ganki, między podstawami szalup ratunkowych.

Narobimy się jak pisze Tomek vel Ikemot na pokładach środkowych, dbamy o szczegóły a potem wszystko ładnie zakryjemy pokładami i szalupami i w efekcie nic nie widać.

Zamontowałem też na stałe pompy zęzowe

Tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam serdecznie Zdzisław

[Zdzisław]

Cześć
Dzisiaj chcę pokazać, że w czasie prac przy modelu nie zawsze wszystko wychodzi tak jak by się chciało i nie zawsze wszystko się udaje. Postanowiłem, że zrobię lampy oświetleniowe. Poszperałem trochę w necie i na kodze ale nic prawie nie znalazłem na temat lamp do mojego Enterpriza. Na każdym okręcie lampy są nieco inne. Postanowiłem więc, że lampy do mojego modelu wykonam na podstawie wycinanki. Wyciąłem z lotniczej sklejki brzozowej sześć listewek na których narysowałem kształt ścianek bocznych lamp. Złożyłem je razem i w miejscach gdzie są nazwijmy to otwory okienne wywierciłem otworki. Następnie iglakami w narysowanych miejscach wypiłowałem odpowiednie kształty otworów.

Wyszło takie coś.

Następnie porozcinałem listewki i każdą z osobna ściankę do piłowałem do obecnego kształtu. Wysokość ścianek 18 mm, szerokość u dołu 6 mm i szerokość u góry 7,5 mm.

Teraz wszystkie ścianki lampy skleiłem razem i dodatkowo doszlifowałem

Ścianki boczne lamp skleiłem razem wokół sześciokąta będącego denkiem korpusu lampy.

Szkiełka lamp wykonałem z grubej przezroczystej folii dorobiłem świecę. Świecę wkleiłem na spód lampy i całość od góry zamknąłem odpowiednim sześciokątem. Wcześniej korpus pomalowałem czarnym akrylem.

Teraz dorobiłem jeszcze „czapę” i podstawę lampy i zadowolony z siebie stwierdziłem że jest git. Kiedy zdjęcie lampy zobaczył mój inspektor nadzoru (czytaj Sławek), to stwierdził że lampa owszem nadaje się do oświetlenia co najwyżej karawanu a nie okrętu. Nie dość, że świeci się jak psu klejnoty i ta gromnica w środku, to jeszcze wygląda bardzo topornie i że stać mnie na więcej. Mam to wszystko wypieprzyć i zrobić lampy od nowa.

Przespałem się z tym i rano postanowiłem, że zrobię lampy od nowa.
Miałem tego nie pokazywać na kodze, ale chciałem uświadomić młodym modelarzom, że należy słuchać i wziąć sobie do serca uwagi i rady bardziej doświadczonych kolegów modelarzy. Spieprzone knoty wypieprzyć albo zachować sobie na pamiątkę i nie zniechęcać się tylko zrobić nowe lepsze detale.
Nowe lampy mam już zrobione ale pokażę je na kodze jutro bo dzisiaj mi się już nie chce.
Pozdrawiam serdecznie Zdzisław

[Zdzisław]

Witam
Chciałbym pokazać jak zrobiłem nowe lampy do mojego Enterpriza. Od Sławka dostałem kilka zdjęć i rysunków na temat lamp oświetleniowych XVIII wiecznych żaglowców oraz opis sposobu ich malowania. Tak więc moje lampy tak naprawdę będą „zlepkiem” kilku lamp, ale mój model okrętu ma być tylko dekoracją i ma jedynie w miarę ładnie wyglądać. Oczywiście w miarę możliwości staram się wykonać wszystkie elementy zgodnie z oryginałem. Tym razem ścianki boczne korpusów lamp wyciąłem ze sklejki lotniczej brzozowej 0,6 mm. Poprzednio była to sklejka o grubości 1 mm. Tak więc na początek zrobiłem ze sklejki szablon ścianek bocznych. Zwiększyłem wysokość ścianek do 20 mm i szerokość w części górnej powiększyłem do 9 mm, część dolną pozostawiłem szeroką na 6 mm.

Przy pomocy szablonu wyciąłem wszystkie ścianki korpusu lampy. Okienka wyciąłem skalpelem i delikatnie dopiłowałem iglakami. Sklejkę tej grubości doskonale tnie się ostrymi nożyczkami i to zarówno wzdłuż jak i w poprzek słojów, zupełnie jak grubszy papier. Ścianki delikatnie przeszlifowałem z obydwu stron na papierze ściernym i tym sposobem zmniejszyłem ich grubość do około 0,4 mm.

Teraz pionowe ścianki od strony wewnętrznej zeszlifowałem papierem ściernym w ukos i skleiłem razem tak jak poprzednio na sześciokącie stanowiącym podstawę korpusu lampy. Powstała konstrukcja na tyle mocna żeby można ją było bez obawy dalej szlifować iglakami.

Kilka godzin piłowania iglakami i ścianki pionowe uzyskały grubość około 0,8 mm a poprzeczki około 04-05 mm.

Jeszcze delikatnie dopieściłem iglakiem i pomalowałem ale tym razem czarnym tuszem kreślarskim. Żeby się już nie świeciło jak przysłowiowe klejnoty.

Przygotowałem sobie z papieru szablon na szybki do lampy i na jego podstawie wyciąłem z grubszej folii. Zarówno szablon jak i folię przerysowałem w miejscach zgięcia igłą, co ułatwiło mi formowanie szybek. Wyciąłem z tej samej sklejki dwa sześciokąty. Jeden stanowi podstawę świeczki a drugi zakryje korpus lampy od góry. Pomalowałem je od strony wewnętrznej również tuszem. Szybek nie kleiłem wewnątrz lampy. Dopasowałem folię do korpusu lampy a sześciokąty posłużyły mi dodatkowo jako rozpórki do szybek u dołu i góry korpusu i szybki się fajnie dopasowały do ścianek.

Na szybki wykorzystałem folię ze skoroszytu foliowego.

Korpus lampy gotowy

Następnie przygotowałem elementy na podstawę i „czapę” lampy. Na podstawę wyciąłem sześciokąt z listewki gruszy o grubości 10 mm. Wywierciłem na wylot wiertłem 0,7 mm otwór. Ułatwiło mi to szlifowanie boków i jednocześnie posłuży mi on do zamontowania wspornika lampy. Dwa sześciokąty na czapę lampy wyciąłem również z listewki z gruszy o grubości 3 mm.

Podstawę lampy wypiłowałem w sześciokąt. Tym razem sześciokąt wypiłowałem iglakiem do środka. Na końcu wypiłowałem taką niby kulkę. Sześciokąty na czapę zaokrągliłem, skleiłem razem i wszystko nakleiłem na korpus lampy.

Kulka na czapie lampy to odcięty łepek szpilki krawieckiej.

Podstawy i czapy lamp pomalowałem złotolem.

Wsporniki do lamp zrobiłem z 0,7 mm drutu miedzianego polutowałem i poczerniłem oxydą do czernienia broni, zakupioną w sklepie myśliwskim. Drut wyciągnąłem ze starego kabla antenowego. Jest na tyle twardy a jednocześnie elastyczny że można go fajnie skręcać.

Dwie lampy zamontowane na rufie modelu. Nie mam zielonego pojęcia gdzie powinna być zamontowana trzecia lampa, ale w wycinance są trzy.

Gdybym ten czas który przeznaczyłem na budowę lamp przepracował w naszym sklepie, to za zarobione w tym czasie pieniądze kupiłbym pewnie 20 i może ładniejszych lamp. Ale to nie było by to samo. To tak jakbym kupił sobie ładne ciasteczko i nie mógłbym go zjeść tylko mógłbym na nie patrzeć. Skomentowałbym to bardziej dosadnie ale małolaty też pewnie będą to czytać
Przepraszam za tak obszerny komentarz, ale ja miałem z tym problem więc może się to komuś przyda. Więcej już nie będę tak zanudzał i tak dużo nie będę pisał.
Pozdrawiam serdecznie Zdzisław

[piter56]

1342279688_3482_FT5038_hms_enterprize_paper_kit_assembled.jpg (133.9 KiB) Przejrzano 6158 razy

[piter56]

Witam
ZDZISŁAW, na HMS Victory to tak

[Zdzisław]

Cześć
Piotr serdeczne dzięki za pomoc. Trzecia lampa zamontowana na swoim miejscu.
Pozdrawiam Zdzisław

[piter56]

Cześć

Cieszę się, że mogę ci pomóc. Twój model robi wrażenie.

Pozdrawiam Piotr.

[Zdzisław]

Cześć.
Wystrugałem sobie wiosła do szalup. W sumie 30 sztuk. Materiał to grusza. Wiosła wykonałem podobnie jak Piotrek Dali. Na podstawie zwymiarowanego wiosła z HMS Bounty przeliczyłem poszczególne elementy wiosła ze stóp i cali na centymetry i dostosowałem te wymiary do skali swojego modelu.

01.JPG (27.57 KiB) Przejrzano 5625 razy

Ze sklejki 1mm wykonałem szablon wiosła.

Następnie wyciąłem z gruszy listewki o wymiarach 25 cm na 12 mm i grubości 3,5 mm. Według szablonu narysowałem na listewkach kształt przyszłego wiosła.

Grusza w czasie szlifowania pyli jak jasna cholera więc postanowiłem nieco zmniejszyć czas szlifowania. Skleiłem więc razem po dwie listewki klejem kropelka. Minimalną ilość kropelki naniosłem na czoła i boki listewek. Rysunek wiosła jest tylko na górnej listewce.

Za pomocą piły taśmowej wyciąłem kształt wiosła.

Teraz rozłączyłem obydwie listewki i z grubsza oszlifowałem na szlifierce.

Na tej samej szlifierce wyszlifowałem trzon wiosła i tutaj przydał się czop pozostawiony na piórze wiosła. Posłużył jako stabilizator i ułatwił szlifowanie. Na tej szlifierce szlifowałem też wszystkie maszty i reje.

Trzonki wioseł oszlifowane. Pozostało ręcznie doszlifować do odpowiedniego kształtu i grubości pióra wioseł oraz rączki czy uchwyty wioseł ( nie znam prawidłowej nazwy).W sumie niewiele czasu zajęło mi to ręczne szlifowanie jakieś marne kilkadziesiąt godzin

Wszystkie 30 wioseł na gotowo. Do dwóch największych szalup wiosła mają długość 19 cm. Do szalupy średniej 6 wioseł 17 cm i do najmniejszego bączka 4 wiosła 15 cm długości.

Tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam serdecznie Zdzisław

[Slawek Kromer]

ładne te promyki przy słoneczku

[ralfee3]

Cześć Zdzisław,

Tej piłki taśmowej to Ci zazdroszczę, to bardzo przydatny sprzęt. Wiosełka prima sort!

pozdrawiam,
Rafał