Cześć
Dzięki Wojtku za podpowiedź. Przyznam się bez bicia, że nie pomyślałem wcześniej o tym rozwiązaniu.
Oczywiście rzuciłem je na testy.
Efekt jednak mnie nie zadowolił. Kolor był dość jednolity, a i owszem. Jednak farba "zapycha materiał" i ciężko jest nad tym zapanować, natomiast zbyt rozwodniona farba dawała słaby efekt. Zapchana bandera prezentowała się koszmarnie pod światło.
Ostatecznie zdecydowałem się na rozwiązanie hybrydowe. Farba + krawędzie rysunku skorygowane mazakiem do płyt.
Dzięki temu bandera jest przejrzysta, a rysunek ma dość jednolity kolor. Chyba już lepiej tego nie zrobię.
Pozdrawiam i do następnego razu
Bartek
Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Siberian
- Posty: 103
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Witam.
Teraz bardzo porządnie to wygląda. Można wciągać na maszt.
. Cieszę się, że mogłem pomóc.
Teraz bardzo porządnie to wygląda. Można wciągać na maszt.

Pozdrawiam, Wojtek.
- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Cześć
Melduję załodze, że bandera została wciągnięta na maszt.
Budowa trwała ponad pięć lat - nie dlatego, że tyle trwać miała, a dlatego, że rzadko mogłem sobie na budowę pozwolić. Gdy zaczynałem budowę modelu, Koga funkcjonowała jeszcze w "starej" formie. Małymi krokami wszystko ulegało zmianie, Pinka też...
Oto kształt, w jakim moja Pinka opuszcza stocznię:
>>> Zobacz okolicznościowy film <<<
Refleksja warsztatowa
Pojechałem kiedyś na rajd rowerowy. A zrobiłem to w "dżinsach" i na rowerze, który stanowił konglomerat przeróżnych części, jakie zostały po kilku rowerach z czasów ich świetności. Nie miałem mineralnego smaru, ochraniaczy, kasku, sakiew i turbotoreb, pokrowca na mapę, bidonów, dzwonka, lusterek i wielu innych rzeczy, z którymi przyjechała cała chmara wróżbitów, którzy źle widzieli moje dotarcie do mety.
Jechałem śmiejąc się jak głupi do sera, a gdy trzeba było, jadłem kanapkę, którą wyciągałem z plecaka.
Bawiłem się świetnie i w przeciwieństwie do wybajerzonych "rowerzystów" ani razu nie naciągałem łańcucha, nie pompowałem kół, ani też nie waliłem w gacie za każdym razem, gdy musiałem przejechać przez głębszą kałużę, czy błoto.
Po co to opowiadam? Po to, aby przyczajeni czytelnicy, co to "od kilku lat czytają, ale dopiero teraz chcą się zarejestrować na forum" wyszli z szafy i nie siedzieli w niej dlatego, że np. nie mają "proxona" albo "dremela". Ja też nie mam, a model udało się zbudować. Mój cały warsztat wygląda tak:
Trochę drobnych narzędzi i multiszlifierka z hipermarketu - wystarczy
Jedynie czasami niezbędne jest dodatkowe płynne wspomaganie.
Problemy formalne
Choć okolicznościowa uczta już gotowa, wciąż brak imienia...
Wśród toastów będzie również ten za Wasze zdrowie
To by było na tyle.
Dziękuję wszystkim za doping, za nieocenioną pomoc merytoryczną i materiałową, a przede wszystkim za wiele wspólnych chwil. A tym, co ciągle budują, życzę ukończenia wspaniałych modeli.
W tej relacji ciąg dalszy już nie nastąpi
Ale teraz, skoro jestem już w gronie tych, co skończyli, będę się "wymandrzał" ile wejdzie - żeby nie było...
Pozdrawiam serdecznie
Bartek
Melduję załodze, że bandera została wciągnięta na maszt.
Budowa trwała ponad pięć lat - nie dlatego, że tyle trwać miała, a dlatego, że rzadko mogłem sobie na budowę pozwolić. Gdy zaczynałem budowę modelu, Koga funkcjonowała jeszcze w "starej" formie. Małymi krokami wszystko ulegało zmianie, Pinka też...
Oto kształt, w jakim moja Pinka opuszcza stocznię:
>>> Zobacz okolicznościowy film <<<

Refleksja warsztatowa
Pojechałem kiedyś na rajd rowerowy. A zrobiłem to w "dżinsach" i na rowerze, który stanowił konglomerat przeróżnych części, jakie zostały po kilku rowerach z czasów ich świetności. Nie miałem mineralnego smaru, ochraniaczy, kasku, sakiew i turbotoreb, pokrowca na mapę, bidonów, dzwonka, lusterek i wielu innych rzeczy, z którymi przyjechała cała chmara wróżbitów, którzy źle widzieli moje dotarcie do mety.
Jechałem śmiejąc się jak głupi do sera, a gdy trzeba było, jadłem kanapkę, którą wyciągałem z plecaka.
Bawiłem się świetnie i w przeciwieństwie do wybajerzonych "rowerzystów" ani razu nie naciągałem łańcucha, nie pompowałem kół, ani też nie waliłem w gacie za każdym razem, gdy musiałem przejechać przez głębszą kałużę, czy błoto.
Po co to opowiadam? Po to, aby przyczajeni czytelnicy, co to "od kilku lat czytają, ale dopiero teraz chcą się zarejestrować na forum" wyszli z szafy i nie siedzieli w niej dlatego, że np. nie mają "proxona" albo "dremela". Ja też nie mam, a model udało się zbudować. Mój cały warsztat wygląda tak:
Trochę drobnych narzędzi i multiszlifierka z hipermarketu - wystarczy

Problemy formalne
Choć okolicznościowa uczta już gotowa, wciąż brak imienia...
Wśród toastów będzie również ten za Wasze zdrowie

To by było na tyle.
Dziękuję wszystkim za doping, za nieocenioną pomoc merytoryczną i materiałową, a przede wszystkim za wiele wspólnych chwil. A tym, co ciągle budują, życzę ukończenia wspaniałych modeli.
W tej relacji ciąg dalszy już nie nastąpi


Pozdrawiam serdecznie
Bartek
- taganc
- Posty: 40
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Gratulacje z okazji ukończenia modelu. Wielkością i wyposażeniem skromny ale w całej tej prostocie jest piękny.
Pozdrawiam Tadeusz
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Bartek moje gratulacje model piękny i znakomicie wykonany a że długo budowany toć to hobby nigdzie sie nie musimy spieszyć najważniejsze by ukończyć i być z ukończenia zadowolony . Powodzenia w następnej budowie .
Pozdrawiam Kazik 

- Siberian
- Posty: 103
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Niniejszym przyłączam się do gratulacji. To z pewnością jeden z najładniejszych modeli, zwodowanych na Kodze. A i film niczego sobie. 

Pozdrawiam, Wojtek.
- Mirek77
- Posty: 559
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Bartek, model prezentuje się świetnie, więc wybaczam to niewyprasowane prześcieradło
. Gratuluję i prawdopodobnie jak większość kolegów, czekam na kolejną ciekawą relację.

- Zdzisław
- Posty: 23
- Rejestracja: 16 lut 2015, 11:49
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Witam
Gratuluję ukończenia modelu. Obym ja miał tyle samozaparcia żeby skończyć swój model. Filmik super, chociaż prześcieradło mogłeś rzeczywiście wyprasować. Jeszcze raz gratuluję i czekam na następną relację.
Pozdrawiam serdecznie Zdzisław
Gratuluję ukończenia modelu. Obym ja miał tyle samozaparcia żeby skończyć swój model. Filmik super, chociaż prześcieradło mogłeś rzeczywiście wyprasować. Jeszcze raz gratuluję i czekam na następną relację.
Pozdrawiam serdecznie Zdzisław
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Chylę czoło przed Tobą za tak pięknie wykonaną stolarką .
Chłopie Ty rzuć to co do tej pory robiłeś i bierz się za modele za kasę .
Masz rękę do tego .
Bartek , szacunek .
Chłopie Ty rzuć to co do tej pory robiłeś i bierz się za modele za kasę .
Masz rękę do tego .
Bartek , szacunek .
Pozdrawiam . Andrzej :)
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Pinka genueńska (Pinco Genovese; Il Pinco)
Gratulacje.
Podwójne.
Za model i za film.
Podwójne.
Za model i za film.
Pozdrawiam
Grzesiek
Bounty [url]https://www.koga.net.pl/forum/524/31443.html[/url]
Łódź Oseberg [url]https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205[/url]
Allege d'Arles [url]https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327[/url]
Grzesiek
Bounty [url]https://www.koga.net.pl/forum/524/31443.html[/url]
Łódź Oseberg [url]https://www.koga.net.pl/forum/523/45549.html?p=59205#p59205[/url]
Allege d'Arles [url]https://www.koga.net.pl/forum/7/47745.html?p=92327#p92327[/url]