Helooooł ewrybady koledzy i wojteczkowie . Żeby nie było , że Vliestroom stanął dębem na recznym wstawiam kilka fotek . Otóż jakiś czas temu , przytrafiłe się przykra sprawa i nadbudówka ( ten biały domek - wcześniej szary ) legł w gruzach i sporo czasu poświęciłem , żeby go odbudować .Nie pokazywałem , bo nie było co . Udało się i mogę teraz tłoczyć tą pokraczną łajbkę dalej . Zrobiłem kilka ujęć na mym wspaniałym łożu małżeńskim i poustawiałem na kupie jak się dało , za pomocą taśmy klejącej i innych idiotycznych przystawko- podstawek , część urządzeń i bambetli . Tak tylko do zdjęcia oczywiście , żeby było widać pi razy okno , na jakim etapie jestem . Aż się boję malować , bo przez spierniczone malowanie ,w konsekwencji , "domek " się prawie rozpuścił i rozleciał na kawałki.
Są takie za to : Co się tego dotknę, to jakieś paprochy zawsze naniosę. Żaluzje są jeszcze nie doklejone klejem , więc trochę światło "prześwita" :) Wybaczcie mi "podstawkę " bo takie coś akurat chwyciłem :P
No tak prawie wszystkie Krzyśku :) Farba się zważyła i zacząłem poprawiać . Skończyło się kąpielą w roztworze wody i krecika do rur - świetnie obiera wszystko z farby . Wszystko się rozpadło - za długo kąpiel trwała ...
Pomału montuję wszystko do kupy ,przy malowaniu wyszło parę babolków , ale takie wszystkie do usunięcia .Poprawić muszę jeszcze poręcze i domalować pędzelkiem gdzie niegdzie . Zrobiłem też daszek - trzeci raz , bo poprzedni był jakiś koślawy . Patyk sterczący na pokładzie łodziowym , będzie czarny, więc wiem , że jest niedomalowany . W oknach jest jeszcze folia , bo pył jest wszechobecny , zresztą wszędzie mi osiada .... Gupii pył jakiś jest :). Wewnątrz pozostało wkleić do środka krzesła , podłączyć radio i laptopa i zainstalować oświetlenie . Ponton , mały dźwiguś i relingi są przyklejone ino na taśmę. Ponton pójdzie do prania i zrobię od nowa wszystkie te pierdoły na nim , włącznie z prawdziwym sznurkiem , a nie wymalowanym . Dużo z tym pracy i wiele poprawek czeka , na dzień dzisiejszy prezentuje się to tak :
Przyszła pora na uzupełnianie detali . Przybyły wycieraczki na szyby - czternaście sztuków . Założyłem megafony , daszek nad klimatyzator , tabliczkę zieloną obok , pozakładałem wszystkie drzwi do nadbudówki i do sterówki . Zacząłem budować reling na dach sterówki . Praktycznie jest już gotowy , brakuje mu poręczy zamocowanych do drabiny której jeszcze nie ma . Teraz będę musiał wkleić podstawy masztu na gniazdo , które sobie wcześniej przygotowałem i na końcu wmanewrować w obydwie podstawy zakończenia relingów i całość jednocześnie doczepić do daszku . Narazie nie mam pomysłu jak tego dokonać , by nie umazać wszystkiego dookoła klejem . Sterówce brakuje tylko poręczy do zejścia na niższy poziom, listew maskujących u góry sterówki panele , czego i tak nie będzie widać oraz jeszcze jednej rurki do przewodów elektrycznych .Czak noris znalazł swoje miejsce przeznaczenia . Stan na dzień dzisiejszy :
Tu widać w oknie , jak jeden przygłupek macha łapami :)
Tak pięknie wykonana nadbudówka wymagał zbyt żmudnego maskowania taśmą maskującą przed malowaniem , ale bardziej rasowo by się prezentowała na kadłubie. Jednak z polistyrenu można cuda wyłaniać.
Ostatnich parę wieczorów spędziłem nad odbudową zniszczonych elementów - koszy na tratwy . Wcześniej były one z kawałków odlanych z matealu i drutów . Źli ludzie mi je podepatali niegdyś .Poza tym przy każdym dotknięciu i upadku rozlatywało mi się to doprowadzając mnie do szału . Zrobiłem je od nowa , tym razem z polistyrenu i kawałków blaszki .Naciąłem sobie patyków i uleputałem . Na zdjęciach oryginału wypatrzyłem , że ustrojstwa te są z kątowników i płaskowników - napewno nie z okrągłegych profili .
Przybył też kolejny sprzęt ratunkowy - koła . Odlewy tradycyjnie pójdą do kosza .
Robię już ostateczne przymiarki . Za chwilę będę kleić wszystko do kupy .Pomalowałem schody - było zabawy z maskowaniem , ale jakoś wyszło . Zabrałem się za klecenie drabiny , która blokuje mnie , żeby skończyć poręcze schodzące z dachu . Umocowałem podstawę masztu , w którą będą wpuszczone końcówki relingów . Robię też lampy pozycyjne .Gdzie niegdzie trzeba będzie jeszcze podretuszować małym pędzelkiem , ale na żywo nawet podoba mi się to całe ustrojstwo . Poustawiałem na sucho wszystko do zdjęcia i tak się to prezentuje - fotka na szybko , bez ustawiania tła - sory za kaloryfer i firankę ;)
Ponton idzie do roboty od nowa . Wymyśliłem , że zedrę imitację sznurka , która wygląda koszmarnie . Na długości burt powiercę otworki w które wpuszczę malusieńkie oczka , przez którę przewlekę prawdziwny sznurek - linkę . Wcześniej od nowa wszystko pomaluję . Chyba będzie to najrozsądniejsze rozwiązanie .Chyba , że macie jakiś inny pomysł ? Wkońcu wiążeta w tych swoich łódkach tych sznurków tyle , że głowa mała :P
;) Firanki nie zauważyłem, ale kaloryfer jest ok.
Podziwiam tą precyzję, i moje pytanie:, jakimi farbami to malujesz, bo niedługo stanę przed tym problemem - czy są to typowe farbki modelarskie Np. HUMBROL itp.
Jestem za tym by zdemolować ponton i zacząć robić linę do przenoszenia od nowa:)
Rozwiązanie nie należy do najtrudniejszych więc raczej nie traktuj tego jak wyzwanie... bo po tym co
pokazujesz termin "wyzwanie" nabiera zupełnie innego znaczenia:D
Problemem może być dobranie odpowiedniego sznurka / nici najlepiej tzw "plecionki" - nie mam zielonego
pojęcia czy robią takie cienkie:blink:
aby nie być gołosłownym - to co znalazłem na szybkiego:
http://www.buccaneerrafts.com/img/br-r410n1.jpg
http://www.buccaneerrafts.com/img/br-rn1.jpg