WYBLINKI

W instrukcji zeszytu 128 pokazana jest jedna z metod upraszczających - klejenie wyblinek:


na zdjęciach z instrukcji jest widoczny jeszcze jeden błąd, mianowicie górne jufersy nie są w jednej linii. Błąd wynika z proponowanego w instrukcji "przymiaru" dla wszystkich tarlepów identycznego. Długość want, a co za tym idzie i długość tarlepów (przewiązów, ściągaczy) powinna być indywidualnie dobierana dla prawie każdej wanty.

I efekt końcowy.


Marek na blogu napisał:
...
Duże uproszczenie (?) zastosowano w wypadku układania wyblinek na kleju. Uważam, że posługiwanie się listewką do kontroli odstępów pomiędzy wyblinkami i następnie ich klejenie do want oraz później jeszcze malowanie zajmuje tyle samo czasu, co wiązanie węzłem wyblinkowym z pomocą podłożonego szablonu.
Są też pewne granice uproszczeń w modelarstwie i wydaje mi się, że przyklejanie wyblinek jest w tym wypadku przekroczeniem.
Może jestem maniakiem na tym punkcie, ale dla pokazania na ile ozdobą żaglowca jest olinowanie pozwalam sobie mocno przeskalować grubość linek stosowanych, jako wyblinki, choć instrukcja proponuje jeszcze grubsze, bo takie same jak wanty.
...

W 100% zgadzam się z Markiem, gdyby to dotyczyło jakiejś współczesnej jednostki to jeszcze można to przełknąć, ale na okręcie historycznym z pocz. XVII wieku - wygląda to sztucznie, zupełnie nieprawdziwie (przypomina plastikowe zestawy okrętów, gdzie wanty i wyblinki to jeden odlew). Bardzo ważna jest grubość wyblinek - tej samej grubości są nie do przyjęcia, tu sugerowałbym jednak zaopatrzenie się w cieńszą nić.

Nie pamiętam czy w zeszytach kolekcji było (lub będzie) pokazane prawidłowe wiązanie węzła wyblinkowego (wyblinki). U nas na forum i na SHIPMANIE ze względu n-tej kolekcji temat ten był wielokrotnie poruszany.

Między innymi w tematach
» Wyblinka
http://santisimatrinidad....topic.php?t=247
» Wyblinki, stenwanty
http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=520&t=45356&start=10#p57133
» Wiązanie wyblinek, wzmocnienia want
http://santisimatrinidad....php?p=5477#5477




Pamiętać też należy, aby nie przekombinować jak to pokazał kol. Wiktor

http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=534&t=46989




Co do uproszczeń, to chyba jestem jeszcze większym "maniakiem" niż Marek co do "realizmu" modelu i trzymania się oryginałów, ale należy pamiętać, że nie wszyscy cechują się cierpliwością lub sprawnością manualną czy chociażby jakim takim doświadczeniem, i dla nich na pewno wygodne będą uproszczenia (przeszywania nitką want lub klejenie nitki do want)



Ja oczywiście namawiam do wiązania, jednak grubość nitki na wyblinki powinna być odpowiednio dobrana nie za gruba i nie za cienka (wg Jarcia ok. 1/9 grubości wanty).


przykład wyblinek Kagry



Piszę to aby przestrzec, sam użyłem na wyblinki za grubej nici alt



i czeka mnie wymiana. Próbowałem je przyciemniać, ale dalej zbyt rzucają się w oczy (zbyt dominują nad wantami) i dalej mi się zwyczajnie nie podobają.




Kolejna sprawa.
Na blogu zauważyłem, że wyblinki na wantach bezanmasztu nie idą w linii z tarlepami



jak jest na Vasie






tu zostawiam oczywiście decyzję i wybór kolegom, zrobicie jak uważacie - nikt wam głowy nie urwie ;-) to wasz model i ma się wam podobać.

W zasadzie temat już w pierwszym poście, powinienem zilustrować zdjąciami Vasy z muzeum, więc pozwolę sobie dać je teraz.

Wyblinki mogą tworzyć "prawie" linię prostą, jak widać na fokmaszcie okrętu w muzeum



jednak dla większego realizmu wyblinki powinny lekko obwisać, co widać na zdjęciach want pozostałych masztów.







Na modelu w muzeum



Jeżeli "obwis" nam nie wychodzi to efekt jaki zostawiają węzły wyblinkowe też jest do przyjęcia, choć nie jest idealny.



Powyżej pisałem o niewłaściwej lince (grubość i splot) użytej przeze mnie na wyblinki w galeonie (kolekcja Galeon). Użyłem bodajże kordonka, który na naciągach (tarlepach) wyglądał dobrze, jednak na wyblinkach wygląda już nierealnie (kordonek ma to do siebie, że ma luźny skręt i poluzowany wygląda grubiej niż mocniej skręcony czy naciągnięty, węzły w górnej części want jak i na wantach steng zbliżając się do siebie tworzą "linię" grubszą od want - to również nie wygląda najlepiej, ponadto linka jest bardzo "włochata" - wygląda to jak "pleśń" lub "pajęczynka" (i do tej pory ciąży mi to diabelnie :evil: ), dlatego drążę temat i uczulam kolegów.

Jako, że Marek jest z budową na tym etapie, pozwolę sobie zilustrować jego zdjęciami.

Po pierwsze polecam sposób z rozrysowaniem szablonu:



jednak użyta linka (jak mój "kordonek") jest nienajszczęśliwsza (żeby była jasność nie czepiam się wykonu Marka tylko ilustruję konsekwencję, które ja mam, a o których niedoświadczony modelarz nie wie i nawet się nie domyśla)




nie wiem czy ta linka do tarlepów (wydaje się cieńsza) jest taka sama jak do wyblinek gdyż taka róznica może być między naciągniętym (w wypadky tarlepu), a luźnym (w wypadku wyblinek) kordonkiem, jak pisałem wyżej. Jeżeli to różne linki to ta od tarlepów byłaby optycznie lepsza do wyblinek.
Dobrze też widać nie trzymanie linii górnych jufersów.





tu dobrze widać ten newralgiczny etap górnej części want - węzły i rozluźniona linka sprawia wrażenie grubszych od want.




na powiększeniu widać "pleśń", włoski, na forach proponują je opalać (to stosować przed wiązaniem, po wiązaniu można zrobić więcej szkody niż pożytku*) lub przeciągnąć woskiem, parafiną ew. smarowidłem Mirka - szukać u nas na forum lub na Kodze.

Jeszcze raz podkreślam, nie czepiam się Marka, wiem doskonale, że ma tylko tydzień na wykonanie czegoś na co na tym etapie potrzeba więcej czasu, a na wszelkie poprawki to już tego czasu nie ma. Użył tej linki świadomie cyt.: "... pozwalam sobie mocno przeskalować grubość linek stosowanych, jako wyblinki...".
Pokazuje to i tak lepiej niż w instrukcji oraz wyjaśnia aspekty o których instrukcja w ogóle milczy, i chwała mu za to.

____________________________
*) jak pamiętacie opisałem moje próby opalania na Galeonie, gdzie efektem było usunięcie tarlepu. Janek też miał podobne doświadczenie :roll:



Marek napisał:

Trochę odpowiem, bo pomijając tydzień czasu na robotę etapu pozostaje pokazana wyżej instrukcja.

Z Vasą jest cały czas problem z racji odmiennej budowy niż wszystkie do tej pory zrobione przeze mnie kolekcyjne modele. Od samego początku (pisałem o tym na etapie klejenia stępki) okazało się, że model model jest półokrągły tzn. w płaszczyźnie wzdłużnej ma kształt banana. Bardzo trudno było ze względu na duże wygięcie kleić poszycie, bardzo trudno było kleić mocno wygięte pokłady. Dodatkowo Vasa ma bardzo podniesioną względem całości trzema pokładami rufę (również ugiętymi do góry. Tego nie oddają zdjęcia.

I teraz jeśli chodzi o wysokość jufersów i długość naciągów. Nie oddają też tego zdjęcia z muzeum. Nie ma większego problemu z wantami fokmasztu. Ława jest stosunkowo krótka a maszt prostopadły do pokładu i mniej więcej do ławy wantowej.
Problem jest bardzo znaczny z wantami grotmasztu i i bezanmasztu. Maszty te mają silne odchylenie w kierunku rufy. Ława wantowa długa - ma prawie 20 cm . Pierwsza wanta na dole zaczyna się ok 5 cm za masztem, czyli ostatnia 25 cm. Obrys want na żaglowcach to najczęściej trójkąt prostokątny gdzie maszt jest jednym boków. Tutaj jest zupełnie inaczej. Mniejsze podgięcie w tym miejscu pokładu powoduje po stronie rufy uciekanie ławy w dół.
I teraz trzeba wybrać jakiś mniejsze dla oka zło. Robiłem przymiarki z długością naciągów, ale różnica pomiędzy pierwszym a ostatnim ok. 2 cm. Taka różnica w długości naciągu moim zdaniem jest nie do przyjęcia. Dlatego po prostu ładniej wygląda w miarę wyrównana wersja instrukcyjna. I to samo jest w muzeum a czego nie widać na zdjęciach ponieważ są robione pod dużym kątem wzdłuż kadłuba.

Teraz wyblinki.
Klejenie nici tej samej co wanta jak proponuje instrukcja oczywiście odpada. Prędzej dopuszczam cieńszą nicią przeszywanie want (chyba najprostsze do wykonania). Pisałem już nieraz że preferuję tylko wiązanie.
Na Vasie przesadziłem z grubością wyblinki choć - niestety mimo znacznej różnicy w przekrojach nici zupełnie wyszedł inny od oczekiwanego efekt. Lubię podkreślone i widoczne wyblinki. Wybrałem opisany przez Karrexa feralny kordonek 0,3 gdy wanta miała 0,5. Wanta była solidnie woskowana i faktycznie miała taki wymiar. I wszystko by było ok. tylko wyblinki nie można woskować bo sztywnieje i się nie układa, ani nie da się wiązać. Efekt widać. "Na oko" wyblinka jest grubsza od wanty. Ja to przeżyję, bo "wyostrzone" wyblinki po prostu mi się podobają. Zrobiłem o wiele więcej i gęściej z nici 0,15 na Sovereignie - są zupełnie niewidoczne.

A teraz znów kąt ich wiązania. Podobnie jak poprzednio przy fokmaszcie równolegle do pokładu w miarę to wygląda względem jufersów. Niestety nie do realizacji na dwóch pozostałych masztach a już szczególnie na bezanmaszcie. Zresztą są zdjęcia z muzeum na których wyraźnie widać że wyblinki na dole przebiegają mniej więcej jak moje (bo na nich się wzorowałem). Wydaje się, że jedynym odnośnikiem wiązania wyblinek jest linia wody. Przecież wyblinka to drabina i trudno sobie wyobrazić wchodzenie do góry po mocno skośnie mocowanych szczeblach.
Dodatkowo w mojej wersji bardziej uwypuklona jest widoczność kąta wiązania wyblinek względem pokładów i balustrad ponieważ zacząłem wiązać niżej (jak w muzeum). Instrukcja zaczyna pierwszą wyblinkę wiele wyżej, ale jak na nią wejść?

Tak więc oczywistym jest, że każdy modelarz zrobi model po swojemu i podkłada sobie do tej roboty jakąś ideę, ale w przypadku Vasy są akurat duże - nazwę je "naciski zewnętrzne" warunkowane jej charakterystyczną - odmienną budową. Tego kontekstu nie odzwierciedlają zdjęcia.

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


_________________
Pozdrawiam
Karol