Kabestan liniowca / Santisima Trinidad / Jak zrobić

Karrex Dyskusja rozpoczęta przez Karrex 5 lat temu

Kabestan liniowca

Już w trakcie budowy (2009) korciło mnie żeby górny pokład działowy (trzeci - w luku na śródokręciu) zrobić inaczej jak w kolekcji,
http://santisimatrinidad....c.php?p=662#662
ale z braku doświadczenia wtedy odpuściłem, dodając tylko atrapy dział.

Z planu wynika, że kabestany są jeszcze niżej, więc nie powinny być widoczne. Jednak na zdjęciach "modelu pierwowzoru", które znalazłem w necie, można zobaczyć co było na pokładach i jak widać znajdowały się tam kabestany.
Mając do porównania plan HMS Victory (czy plan Santisima Trinidad jako 140działowca o bardzo podobnym układzie kabestanów) zaintrygowało mnie czemu te kabestany są tak wysoko (na jedno czy dwupokładowcach to bym się nie dziwił).



(Przy okazji tego zdjęcia, zastanawiam się co to za zabudowa pod dzwonnicą).


Już myślałem, że może kluzy są wyżej, ale po obejrzeniu innych zdjęć widać że są na wysokości dolnego pokładu działowego.
Na Victory oba kabestany górne głowice mają na międzypokładzie, a dolną część na dolnym pokładzie działowym.



Tak samo na planie Santisima Trinidad

 

Krzysztof Gerlach napisał:

    Na okręcie znajdowały się różne kabestany, nie tylko kabestan główny. Jeśli idzie o ten ostatni, to w typowym dla liniowców układzie był on podwójny, a pachoły kotwiczne stały na dolnym pokładzie działowym; wtedy głowica górna kabestanu obracała się nad górnym pokładem działowym. Na dwupokładowcach wypadało to mniej więcej pod „dziurą” między pokładem rufowym a dziobowym. Było to bardzo korzystne, bo chociaż obie głowice wykorzystywano przede wszystkim do wyciągania kotwicy, to górną także to realizacji rozmaitych ciężkich prac na okręcie (np. do podnoszenia rej).

    Na trójpokładowcach w dole nie zmieniało się nic, ale w górze trzeci pokład odcinał górną głowicę kabestanu od otwartej przestrzeni śródokręcia. Nie był to układ korzystny pod tym względem. Dlatego w XVIII w. często dodawano specjalny kabestan pomocniczy, którego górna głowica – jeśli był podwójny – wystawała właśnie, jak na modelu, ponad pokład górny. Oczywiście ten kabestan nie miał na co dzień żadnego związku z kotwicą (aczkolwiek dało się go i do tego wprzęgnąć w nadzwyczajnych okolicznościach). Na trójpokładowcach angielskich z XVIII w. (proszę pamiętać, że – niezależnie od daty budowy – aktualny wygląd Victory jest zbliżony do stanu z 1803) typowym położeniem tego dodatkowego kabestanu, podwójnego, było miejsce tuż w tył od pokładu dziobowego, ale to nie obligowało Hiszpanów do naśladownictwa. Przed końcem XVIII w. zrezygnowano z instalowania owego kabestanu. Moim zdaniem jest to więc, na 99 (i sporo dziewiątek po przecinku) procent, górna głowica kabestanu pomocniczego, nie używanego zwykle do wyciągania kotwicy, więc niezwiązanego z położeniem pachołów kotwicznych, proponowanego na modelu zgodnie z ówczesną praktyką, ale niezainstalowanego na zbudowanym sporo później prawdziwym okręcie - znowu zgodnie z praktyką swoich czasów.

    Dla czystej spekulacji mogę podać też kilka innych (realnych!) możliwości, ale w tym przypadku prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest bliskie zera:
    1) czasem od kluz prowadzono skośne rury (rynny) prowadzące na pokład powyżej; wtedy pachoły kotwiczne stały o piętro wyżej, niż wydawałoby się z położenia kluz i odpowiednio w górę przesuwały się kabestany – rozwiązanie często spotykane na statkach handlowych i niekiedy przenoszone do marynarki wojennej, gdy statki te wcielano jako okręty bojowe;
    2) zdarzały się (tak rzadko, że aż istnieje podejrzenie, że chodzi może o pomyłkę w źródłach) kabestany potrójne; wtedy trzecia głowica wystawała na trójpokładowcu aż ponad pokład górny;
    3) istniała teoretyczna możliwość zastosowania długiego wrzeciona i przyłączenia do niego jednej głowicy na pokładzie dolnym, dla wyciągania liny kotwicznej, a drugiej nad pokładem górnym, by mogła też łatwo służyć do innych prac; nie znam praktycznego przypadku wykorzystania tej możliwości.

    Zdobiona przegroda z tyłu forkasztelu osłania mechanizm roboczy kabestanu pomocniczego na pokładzie dziobowym.

    Krzysztof Gerlach
__________________________________________________________________________________

Kabestan z neta

Modelarzom jakoś brakowało kabestanu w ST.

Kilka przykładów jak to sobie rekompensowali:

 

Kabestan do modelu Victory:





Jak decydujemy się na wykonanie kabestanu, to szukamy najlepszych wzorców.
Przykład kabestanu. Igor Kapinos





_______________________________________________________________________

 

KABESTAN krok po kroku

Jeżeli robimy model pełnokadłubowy (Victory bez otwartej burty czy ST 1805) wykonanie kabestanów możemy sobie darować, gdyż nie będą widoczne (górna głowica jest na międzypokładzie, a dolna na dolnym pokładzie działowym).

Do modelu Santisima Trinidad (wersja 1805) też nie trzeba robić kabestanów, jednak na modelu tzw. pokazowym na górnym pokładzie działowym kabestan jest i postanowiłem go zrobić (jednak tylko górną głowicę, gdyż nie wiem czy dolna część kabestanu była pokład, czy dwa pokłady niżej :-/ ).





Materiały:
• okrągły kołek ø = 6 mm - na trzon,
• patyczki do lodów (ok. 93 x 16 x 2 mm) - dyski głowicy i elementy ożebrowania bębna,
• fornir 0,6 mm (brzoza, olcha lub owocowe),
• drut miedziany (może być mosiężny),
• listwa (śliwy) na hadszpaki.

Z patyczków wyciąłem dwa dyski o tej samej średnicy = 14 mm i żebra bębna 6 szt. (nieco dłuższe niż docelowe - dotnę i wyrównam przed wklejeniem). W necie znalazłem info, że kabestan na ST obsługiwało 250 ludzi (przyjąłem 13 otworów na górną głowicę). W dolnym dysku wywierciłem otwór ø = 6 mm - na trzon i aby uzyskać kwadratowe otwory nakleiłem listewki.



Kwadratowe otwory można też uzyskać wykonując trzeci, środkowy dysk i w nim wykonać nacięcia (do Victory 14 nacięć dla górnej głowicy i 12 dla dolnej).



Skleiłem oba dyski oraz trzon i nakleiłem jeszcze jeden mniejszy dysk z forniru brzozy, "wbijając" miedziane gwoździe.



Przyciąłem pionowe elementy kabestanu na długość 10 mm i nakleiłem na trzon pod głowicą.



Następnie wkleiłem wzmocnienia w kształcie trapezów między piony i zaokrągliłem krawędzie:






Całość zabejcowałem (pierwotnie chciałem malować na czerwono).



Wykonałem handszpaki:



Krzysztof Gerlach napisał:
    • Na okrętach Royal Navy stosowano regułę, że długość handszpaka kabestanu powinna być z grubsza równa 1/3 maksymalnej szerokości okrętu.
      Akurat na Victory handszpaki miały długość 5,1 m.


Dla modelu w skali 1:84 to będzie 60,7 mm, Santisima jest szersza, ale przyjmując ten wymiar co w RN, to będzie 56 mm.








Całość w relacjach:

http://santisimatrinidad....php?p=2821#2821

_________________
Pozdrawiam
Karol