NAKTUZ


Naktuz (z holenderskiego nachthuis = nocny dom), czyli drewniana szafka kompasowa, służył do ochrony kompasu i korektorów (magnesów korygujących) przed wpływami atmosferycznymi oraz do jego oświetlania.

Dawniej obok kompasu i lampy mieścił też deskę kursową, szpulę z liną logu i deszczułką, 28-sekundową klepsydrę do mierzenia prędkości żaglowca, aktualnie używane mapy.
Po raz pierwszy pojawił się w XV wieku.




Już w XVII wieku naktuz rozwinął się w drewnianą skrzynię, podzieloną na trzy przedziały. Na okrętach wojennych ten środkowy przeznaczano dla latarni, w każdym z bocznych stał jeden kompas (na statkach handlowych preferowano inną aranżację). Tę stronę przedziału środkowego, która zwrócona była w stronę steru, wykonywano z materiału nieprzezroczystego, aby nie oślepiać sternika bezpośrednim blaskiem światła. Każdy z kompasów znajdował się w swoim przedziale bardzo nisko, by sternik mógł łatwo widzieć je z góry, przez szkło szyb. Stosowano dwa kompasy, gdyż dzięki temu sternik mógł zawsze obserwować jeden, bez względu na to, po której stronie koła sterowego stał.

Ponieważ wiedziano, że obecność ferromagnetyku w pobliżu kompasu może spowodować odchyłki jego wskazań, w konstrukcji naktuza nie używano żelaznych gwoździ. Z drugiej strony nie w pełni zdawano sobie sprawę z podobnie niekorzystnego wpływu umieszczania dwóch kompasów tak blisko siebie. Powyżej kompasów naktuz miał szuflady ze wspomnianymi pomocami nawigacyjnymi. Nie znano elektrycznego oświetlenia, więc knot potrzebował powietrza do spalania – stąd czasami (nie zawsze) zaopatrywano tę część naktuza, która zawierała lampę, w dodatkową rurę wentylacyjną, oczywiście zamkniętą osłoną przeciwdeszczową.

Autor Krzysztof Gerlach

Malowanie naktuzów


Nie mając wzorów hiszpańskich interesuje nas naktuz na HMS Victory, bo na nim możemy się wzorować. I teraz pytanie jak był pomalowany?
Opierając się na zdjęciach Okrętu-Muzeum w Portsmouth (który wg naukowców oddaje wizerunek z 1805 roku) dowiadujemy się, że naktuz miał kolor czerwony, brązowy i czarny :shock: .





(zapewne brak jeszcze wersji żółto-ochrowej lub oliwkowej zielonej - jak barka :mrgreen: )

Krzysztof Gerlach napisał:
    Tutaj zupełnie nie mam dobrych wieści. Ani nie wiemy, jak pomalowana była szafka kompasowa na Victory około 1805 r., ani się tego najprawdopodobniej nigdy nie dowiemy. Nie istniały bowiem ŻADNE wskazówki regulaminowe odnośnie barwy tego elementu wyposażenia (jak zresztą zdecydowanej większości innych). Każda stocznia konserwowała go tym, co miała stosownego pod ręką – z reguły ochrą (żółtą lub czerwoną), smołą albo terpentyną. Dlatego najbardziej popularne barwy to zgaszona żółć, czerwień, czerń i brąz (przyciemniony kolor własny drewna). Oczywiście każdy dowódca okrętu mógł w każdym momencie zarządzić przemalowanie, jeśli miał na to własne pieniądze.
    Dotyczyło to nie tylko byle naktuza, ale całego żaglowca!

    74-działowiec Revenge, zwodowany w kwietniu 1805, bezpośrednio przed bitwą pod Trafalgarem pomalowano „w stylu Nelsona”. W styczniu 1806 jego nowy kapitan kazał wrócić do zwykłych pasów burtowych z żółtej ochry. Ale już w lutym 1806 następny dowódca zarządził ponowne przemalowanie w szachownicę Nelsona. Zatem okręt ten malowano i przemalowywano CZTEROKROTNIE w ciągu zaledwie około 11 miesięcy, wg możliwości i gustu stoczniowców, wg gustu admirała oraz wg gustu dwóch komandorów. A Pan chciałby znać dokładny kolor szafki kompasowej w 1805 :lol: !

    Krzysztof Gerlach

Czyli decydując się na kolor naktuza możemy się oprzeć na wzorcach powyżej - czerwony, brązowy, czarny lub pozostawić w drewnie (mahoń), lub przyciemniony kolor własny drewna.
Jak czytamy w wypowiedzi pana Krzysztofa i żółta ochra też nie jest błędem.

Lub też taki kolor


naktuz z repliki statku Amsterdam, 1748 (VOC)