Już robi wrażenie A ja ciągle zastanawiam się jak zbudować koronady, bo przecież te proponowane przez DA są dość żałosne. Trzeba będzie się zmierzyć chyba z prawdziwym modelarstwem i pomyśleć nad modernizacją " luf " na pokładzie. Pozdrawiam
Jako że też buduję model od DA HMS Victory to mam dla ciebie radę,, buduj większość rzeczy zgodnie z instrukcją i nie wprowadzaj zbyt wielu modyfikacji bo jak sobie za dużo narzucisz to modelu nie skończyć albo budowa będzie ciągła się wieki, osobiście jak bym drugi raz budował Vitka wprowadził bym naprawdę minimalne modyfikacje i miał bym go już skończonego a tak jestem w szarej d... W między czasie zrobiłem dwa inne modele a 3 kończę Pozdrawiam S.M
Masz rację Sebastian, gdy stawiasz zbyt wiele wyzwań to nic nie kończysz Choć te armaty w DA To przecież najbardziej reprezentacyjna część wyposażenia pokładu.
Gdyby doświadczony modelarz pomógł byłoby dużo łatwiej - ale chyba nie da rady Proszę o pomoc i poradę, dlaczego mamy udupić tyle kasy i zrobić model rodem ze straganu nadmorskiego?
W czym problem ? Stronę wcześniej masz rysunki więc, możesz zrobić nowe od podstaw. Niestety zestawy mają to do siebie, że wyglądają trochę odpustowo. Wprawdzie z każdego zestawu można zrobić świetny model ale Sebastian ma rację, że jak zaczniesz za dużo kombinować to go nigdy nie skończysz. Na razie to bułka z masłem, ale przy tym ogromie modelu jak zaczniesz wszystko rewaloryzować to Ci życia zbraknie i na końcu się okaże, że wykorzystałeś nikłą część zestawu, więc za co niby tyle kasy ? Tak na marginesie to trochę Ci zazdroszczę i podziwiam Cię bardzo. Sam długo walczyłem ze sobą by nie zacząć go budować. Reklama którą zabaczyłem w TV bardzo podziałała na moją wyobrażnię. Jednak problemy jakie napotkałem i błędy jakie popełniłem przy budowie dżonki a teraz Santa Marii z wycinanki Shipyardu uświadomiły mi jak cienki w uszach jestem niestety. Paka listewek na poszycie, dziesiątki otworów na furty armatnie oraz kilometry linek przy tym metrowym kolosie to naprawdę duże wyzwanie. Skopany szkielet dżonki zrobiłem od nowa w kilka godzin, a tu ? To wszystko jest tylko bardzo proste jak się czyjeś relacje z budowy czyta, hehe. W kazdym razie kibicuję i trzymam kciuki
Kadłub jak do tej pory buduje się przyjemnie. Dużą pomocą są precyzyjnie wycięte elementy. Mile zaskoczyło mnie podejście DA do reklamacji ( mimo wielu krytycznych uwag na temat DA w necie). W miarę postępu prac stopień trudności rośnie. Mam za sobą pierwsze gięcie pasków sklejki - jako giętarki użyłem imadełko i 3 ołówki ( do tego sporo cierpliwości). "Zabawa" z pierwszą karonadą, którą budowałem i rozbierałem kilka razy oraz Wasze uwagi to lekcja pokory i praktyczne nabieranie umiejętności modelarskich. Poczekam na komplet artylerii pokładowej i zbuduję całość jednocześnie. Planuję wykonanie zgodnie z instrukcją z pewnymi elementami dodatkowymi ( boczne uchwyty do lin, metalowe wykończenie kół (?)). Wasz opinie utwierdzają mnie w przekonaniu, żeby trzymać się instrukcji DA a szukać "uciechy" z waloryzacji wybranych fragmentów. Na razie przygotowuję się duchowo ( i czytając relacje) do szlifowania kadłuba i budowy poszycia.
Załączniki
Ostatnio zmieniony 31 maja 2015, 21:03 przez Slawek55, łącznie zmieniany 1 raz.
Jakoś tak się sklada, że myślami cały czas krążę wokół tego żaglowca. Coś w tym jednak jest, że faceci to duże dzieci i zmieniają się tylko ceny zabawek On faktycznie ma 45cm szerokości ? I drugie pytanko co jest na drugie poszycie ? fornir ?