Halcon 1840

Opisy budowy jednostek żaglowych
Awatar użytkownika
Zbyszek
Posty: 997
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: Zbyszek »

No jak się śmiga po stepie z kumplami, po dniestrze pływa czajkami to potem czasu brakuje.
Pozdrawiam!!!
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: ataman »

No i przyszedł czas na szydełkową robotę... Wyblinki na wantach grota wiązać czas zacząć

Obrazek
Obrazek
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
stefan
Posty: 1155
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: stefan »

Ja prawdziwym modelarzem żem nie jest to sie pewnie nie znam ale...

Te Twoje marynarze to muszą mieć długie łapy...albo wyblinki są w skali 1:25?
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: ataman »

stefan napisał:
Ja prawdziwym modelarzem żem nie jest


Na to odpowiem w "Twoim" narzeczu: Nie pierd....

to sie pewnie nie znam ale...


znasz się, znasz.. i to doskonale na wszelkich zawiłościach sztuki tej


Te Twoje marynarze to muszą mieć długie łapy...albo wyblinki są w skali 1:25?


E.. takie normalnego wzrostu to nie miałyby problemu.. w skali 1:25 to drabinka byłaby co 25 cm.. a wtedy toby pewnie im się giry poplątały przy szybkim wchodzeniu od tego częstego nimi przebierania. Przy skali 1:50 wychodzi, że są co pół metra.. a tak to można spoko nogę podnieść. Pewnie optymalnie byłoby co jakieś 40 cm, ale jak pozierałem na zdjęcia współczesnych żaglowców wew fajniej książce którą mi Gwiazdor przyniósł to tam gdzieś na oko wyblinki zwykle co pół metra są, czasem tylko może ciut gęściej...

No chyba że masz na myśli to, nad czym i ja się zastanawiałem.. od burty do pierwszej wyblinki jest chyba z ponad półtora metra.. jak oni to pokonywali? ale nie bardzo jest gdzie zrobić im szczebelek niżej...
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: ataman »

No to Halcon ma już całe olinowanie stałe:

Obrazek
Obrazek

Podczas próby zrobienia szybkiej fotki olinowania napotkałem na mały problem. Pomyślałem, że to się może trafiać wielu z nas, więc troszkę na ten temat napisze, może komuś się przyda w przyszłości.

Otóż robiąc zdjęcie idiotenkamerą (doskonałej jakości Pentaxem, ale ze wszystkimi ograniczeniami jakie niesie każda idiotenkamera), niestety lampa błyskowa świecąca w linii obiektywu rzucała cień linek na tło i wyszło, jakoby było podwójne olinowanie:
Obrazek

W jaki sposób możemy tego uniknąć? Sposobów jest kilka. mając tylko idiotenkamerę z wbudowaną lampą możemy spróbować maksymalnie odsunąć model od tła, możemy też próbować robić zdjęcia pod kątem do tła, ale i wtedy model musi być mocno odsunięty od tła.
Innym sposobem jest robienie fotki w oświetleniu naturalnym, bez użycia lampy błyskowej. Wtedy albo focimy na wolnym powietrzu, przed domem, na balkonie etc, albo w świetle padającym z okna, pod warunkiem, że w mieszkaniu jest dość jasno. Przy tej opcji jako tło wykorzystujemy ścianę naprzeciwko okna, focimy OD okna, a nigdy NA okno. Aparat przy oknie, skierowany na pokój, (lampa błyskowa wyłączona), najlepiej ustawić na statywie, albo, gdy takiego nie posiadamy, na stoliku, krześle etc, aby nie trzymać go w rękach, bo przy kiepskim świetle czas naświetlania będzie długi i z ręki zdjęcie wyjdzie poruszone. Dodatkowo dobrze jest nie ptykać "do razu" ale ustawić na samowyzwalacz, wtedy w czasie działania samowyzwalacza wszelkie drgania (statywu, blatu etc) ustaną i zdjęcie wyjdzie nieporuszone.

Jeśli natomiast posiadamy lustrzankę i lampę błyskową z ruchomym palnikiem (nie wbudowaną) to zdjęcie robimy kierując palnik pod kątem na sufit, wtedy mamy tzw światło odbite, nie dające prostopadłych cieni (trzeba wtedy doświadczalnie dać trochę większą przyłonę, chyba że mamy PTTL)
Ja natomiast ten problem rozwiązałem w taki sposób, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy modelarz posiada takie możliwości.. więc polecam któryś ze sposobów opisanych powyżej.
Obrazek
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
grzegorz75
Posty: 674
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: grzegorz75 »

ataman napisał:
No to Halcon ma już całe olinowanie stałe


I w razie gdyby dach przeciekał dwie parasolki :)
http://www.iik.suzuki.pl/
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: ataman »

Nu widzisz Grzegorzu, podobnie jak Ty staram się, aby zdjątka na tym forum były jako takie, jak mogę, to podpowiadam jak to czy owo ptyknąć właściwie. (a parasolki już nawet nakrywały zdjęcia paszportowe, jak wiesz, wysokowymagające.. :P :laugh: )
Pozdrawiam
Dziadek
Posty: 339
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: Dziadek »

No i nie mów mi mileńki Atamanie że co i rusz ten "majdan" rozstawiasz do zrobienia zdjęcia, alibo latasz z warsztata i mozolnie ustawiasz do "portreta". matko to nie dziwota że modela robisz 4 lata
Wietrzny Bosman
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Halcon 1840

Post autor: ataman »

Oczywiście Dziadku, że nie rozstawiam studia do każdego zdjęcia. Tu to zrobiłem, aby wyeliminować cienie przy foceniu całego modelu. Przy dokumentowaniu szczegółów używam obiektywu makro, światła dziennego lub posiłkuję się jedną bądź dwoma biurkowymi lampkami halogenowymi. A że budowa się ciągnie... toż to nie Wyścig Pokoju ;)

A nie ukrywam, że fotografia, przede wszystkim przyrodnicza, to też moje wielkie hobby
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
ataman
Posty: 980
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: Halcon 1840

Post autor: ataman »

Modelarstwo to nie Wyścig Pokoju.. ;)

Jako, że do mojej golety nie miałem praktycznie żadnych planów olinowania, (nie licząc schematycznych paru linijek symbolizujących liny przy rysunku ożaglowania)) no to se główkowałem, sprawdzałem, gromadziłem literaturę (tu podziękowania dla Kolegów z forum), zbierałem i analizowałem zdjęcia, rozrysowywałem sobie różne układy linek, aż w końcu zdecydowałem, jak toto powinno wyglądać. A że trwało to półtora roku.... no cóż.. modelarstwo to nie Wyścig Pokoju.
Ale w końcu zamówiłem bloczki u Mistrza Mirosława, takie maciupcie, 3 mm, i ciut większe, 4 mm no i zabrałem się za robotę. Na pierwszy ogień poszło wiązanie bloczków. Jako, że takie maleństwa dość trudno wiązać w rękach, zastosowałem pomoc naukową, taką jak wcześniej przy wiązaniu bloczków do lawet. Na rejach zamierzam powiesić żagle sklarowane, więc najpierw zająłem się wiązaniem szelek i pert, no i bloczków do gejtaw, gordingów i szotów. Taki zestaw linek powinien w miarę wiernie odwzorować to, co tam było w rzeczywistości (ino pewnie ciut rozbudowane :D )
IMGP4745bloczki1.jpg
IMGP4745bloczki1.jpg (134.92 KiB) Przejrzano 8278 razy

IMGP2150bloczki2.jpg
IMGP2150bloczki2.jpg (90.69 KiB) Przejrzano 8278 razy

IMGP4750bloczki2a.jpg
IMGP4750bloczki2a.jpg (134.03 KiB) Przejrzano 8278 razy

IMGP2153reje.jpg
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ