Przepraszam za późną porę ale bezsennosc itp :D
Ale tak naprawdę to zirytowały mnie "belki usztywniające". Poszłam do pracowni, wzięłam tekturę, odmierzyłam odpowiednie długości i zaczęłam ciąc. Wszystko ładnie pęknie tylko całośc się potem pozwijała ja wąż boa i wyszły z tego całkiem śmieszne "esy - floresy" tylko nie to co wyjśc miało.
Podejście nr.2 to już był brystol. Pocięłam na paseczki i znowu to samo :( :( :(
I tutaj bardzo przepraszam że wystawię rogi ale nie mogłam się oprzec pokusie sięgnięcia znowu po drewno(oraz narastającej irytacji spowodowanej wrednym kartonem i brystolem który niejak nie układał się po mojej myśli). Tym razem z(wydaje mi się) lepszym efektem(wyszły dokładnie takie listewki jakie miały byc czyli [około]1x1x200/175mm). Efekt taki jak na zdjęciach:
Jeżeli jednak nadal to nie przypomina tego co miało byc pierwotnie to będę walczyc z kartonem.





