Żółty Lew
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Trochę czasu poświęciłem na wytworzenie orzełka na pawęż. Nie udało mi się znaleźć odpowiedniego orzełka zygmuntowskiego, z którego mógłbym odcisnąć formę do odlewu, więc zacząłem zabawę w samodzielne rzeźbienie ptaszka. Po wielokrotnej dłubaninie w modelinie uznałem, że lepiej już nie zrobię i jeden wybrany "okaz" został potraktowany ciut złotolem i docelowo trafi na pawęż.
Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
I bardzo ładnie. Czasem mnie Bogdan bierze ochota na jednostkę/ jednostki spod Oliwy. Szkoda, że nic konkretnego nie ma na Św. Jerzego.
Bogdan, czy Ty jako archeo. masz jakiś dostęp do grafik, rycin (o ile takie są) w Gdańsku z tego okresu?
Bogdan, czy Ty jako archeo. masz jakiś dostęp do grafik, rycin (o ile takie są) w Gdańsku z tego okresu?
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Niewiele tego jest niestety. Znane grafiki są w necie przy opisach bitwy. Co do wyglądu okrętów to też niewiele wiadomo. Podstawą jest inwentarz sporządzony po internowaniu okrętów polskich w Wismarze, ale tam nie wszystkie były, więc.... d..zimna 

Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Ciąg dalszy zabawy w rzeźbiarstwo. Trochę znów kombinowałem, próbowałem, mierzyłem się z rzeźbą galionową. Znów parę prób, parę porażek aż w końcu wyszło coś, co trochę lwa przypomina. I choć Jurek Borwiński (autor planów i zestawu) na swoim wzorcowym modelu ( przy opisie zestawu w Modelarzu 11/2009) zrobił lwa złotego, to ja jednak stwierdziłem, że skoro to ma być Żółty Lew, to ja go popsikam na żółto. i tak to wyszło:
Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Długo trwała zabawa z klejeniem kosza dziobowego. W sumie dopiero trzecia wersja kosza jako tako mnie zadowoliła i ostatecznie znalazła się na modelu.
Pierwsze dwa kosze próbowałem skleić na modelu, na wcześniej wklejonych wspornikach.
Niestety, wyginanie listewek w dwóch kierunkach i pasowanie ich "na oko" na modelu nie przyniosło dobrych efektów.
Głównym winowajcom była źle zmierzona z planów szerokość wsporników.
W końcu zrobiłem sobie szablon w który wpasowywałem kształt kosza, i dopiero po sklejeniu delikatnie wyginałem cały element w drugiej płaszczyźnie.
Zrobiłem też nowe, ciut szersze wsporniki, dopasowane do kształtu kosza (a nie jak wcześniej kosz dopasowywałem do wsporników).
Pierwsze dwa kosze próbowałem skleić na modelu, na wcześniej wklejonych wspornikach.
Niestety, wyginanie listewek w dwóch kierunkach i pasowanie ich "na oko" na modelu nie przyniosło dobrych efektów.
Głównym winowajcom była źle zmierzona z planów szerokość wsporników.
W końcu zrobiłem sobie szablon w który wpasowywałem kształt kosza, i dopiero po sklejeniu delikatnie wyginałem cały element w drugiej płaszczyźnie.
Zrobiłem też nowe, ciut szersze wsporniki, dopasowane do kształtu kosza (a nie jak wcześniej kosz dopasowywałem do wsporników).
Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Powili do przodu. Ostatnio prace koncentrowały się na elementach wyposażenia pokładu.
Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Ostatnio zajmowałem się ludwisarstwem. Swego czasu zakupiłem rozmiarówkę armat, coby mieć jako formę... ale okazało się, że nie mam tego właściwego rozmiaru. Wg planów powinna być lufo ok 45 mm, ale wtedy całe działo jest za duże, nie dałoby się go nabić, bo w wycofaniu na pokład przeszkadzałby greting. Uznałem, że najbardziej odpowiednie będzie lufa 40 mm... no ale takiej nie miałem. Zakupiłem więc od razu dwie takie lufy i zabrałem się za robienie formy. Tradycyjnie forma z gipsu modelarskiego, jako separator zastosowałem masło. Forma jednak cosik nie taka była, wytrzymała ledwo 2 odlewy i wykruszyły się brzegi. Więc zrobiłem następne, tym razem dwie formy, tu jako separator zastosowałem WD 40. Oczywiście po zaschnięciu dolnej części formy, przed zalaniem góry pogłaskałem dolną część glaspapierem... no i leję dziś, leję, już mam nadkomplet luf, ale skoro formy jeszcze wytrzymują, to leję na zapas
. Oczywiście konieczne będzie jeszcze pogłaskanie onych raszpelkiem.

Pozdrawiam
- dali
- Posty: 84
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Bogdan, bardzo ładne te odlewy, przypomniały mi się lata osiemdziesiąte. Z czego odlewasz czy to może stop cyny i ołowiu czy tylko ołów?
Pozdrawiam Piotrek
Pozdrawiam Piotrek
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: Żółty Lew
Ano nie napisałem, fakt. Poszedłem tu pewnym "skrótem myślowym" bo robię tak już któryś tam raz i opisywałem to wcześniej. Odlewy robię ze stopu Wooda. Wedle interneta jest to: Stop Wooda – niskotopliwy stop metali (topi się już w temperaturze 66,5 °C), srebrzystoszary, drobnoziarnisty, składający się z bizmutu, kadmu, ołowiu i cyny. Został otrzymany przez amerykańskiego dentystę Barnabasa Wooda i miał zastosowanie w stomatologii.
Pierwszy raz lałem z cyny, ale twarda po zaschnięciu była, trudno piłowało się nadlewy, więc spróbowałem z tym stopem.. i sobie onego chwalę, kiedyś zakupiłem na alledrogo chyba z kilogram (ciężkie toto jest) i teraz mam pod ręką jak potrzebuję armatkę se odlać
Pierwszy raz lałem z cyny, ale twarda po zaschnięciu była, trudno piłowało się nadlewy, więc spróbowałem z tym stopem.. i sobie onego chwalę, kiedyś zakupiłem na alledrogo chyba z kilogram (ciężkie toto jest) i teraz mam pod ręką jak potrzebuję armatkę se odlać

Pozdrawiam