Marku!
Tak sie akurat sklada, ze ja ostatnio sklecilem podobna szalupe do mego Rattler'a i, podobnie jak Ty, nie chcialem ja budowac wg. przepisu z zestawu, tj. typu bread-and-butter, Malo tego, zdecydowalem sie zbudowac ja z poszyciem "na zakladke", czyli poszyciem typu clinker, a nie carvel - planki lezace gladko, bokami stykajacymi sie ze soba. Dodatkowe utrudnienie, ale dalo sie zrobic.
Poza tym, budowalem ja troche wg. przepisu z ksiazki pana Frolich'a, a troche z innych zrodel modelarskich, modyfikujac je dla swych potrzeb.
Podobnie jak Ty, i ja najpierw wykonalem lipowa forme, kopyto i wyrysowalem na nim olowkiem przebieg wreg. Przykrecilem je dwoma srubkami do plaskiej deseczki - podstawy,w ktorej wywiercilem otworki dla przedluzek przyszlych "wreg", aby je tam ustawic przy modelowaniu szkieletu.
Wregi nieco uproscilem, bo nie, jak p. Frolich wykonywal je z kilku odcinkow listeweczek sklejajac je ze soba koncami, a raczej z jednego dluzszego odcinka drewna czeresniowego, przykladajac je do kopyta i wpuszczajac jeden koniec w w/w otwor a reszte przyginajac do scianki kopyta i stopniowo ksztaltujac ja dodatkowo za pomoca goracej kolby do lutowania, jak to robi niemiecki modelarz Gebhard Kammerlander (wideo dostepne na You Tube). Uprzednio te listeweczki trzeba przez chwile namoczyc w letniej wodzie i dopiero potem klasc na kopyto i wyginac na goraco. To sie daje zrobic!
Kazda z planek, aby zachodzila jedna krawedzia na sasiednia planke, musi ona miec ta krawedz nacieta na miniaturowej pilce tarczowej "w zabek". Dobrze tez wstepnie naciac rowek w kilu, dziobnicy i stewie rufowej aby potem w niego wpuscic krawedz najnizszej planki i dziobowe oraz rufowe konce pozostalych planek.
I jeszcze jedno, przy poszywaniu klinkierowym, na zakladke, trzeba zawsze poszywac od dolu (kilu) ku gorze.
USS Constitution (Conny)
- mjk
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
Włączając się do dyskusji: „Patrzcie i podziwiajcie jak pięknie zrobiłem.”/„Zrobiłem to w taki sposób – może ktoś to wykorzysta.” opowiadam się zdecydowanie za drugą metodą. Z zachowaniem jednak złotego środka – bez sensu jest przecież publikowanie relacji w stylu: „Skleiłem dwie listewki. W tym celu posmarowałem je klejem i ścisnąłem.” Dlatego w swojej relacji opisuję głównie postęp prac z podaniem zastosowanej metody + ew. jej autora. Dokładny opis stosuję tylko wtedy, gdy metoda nie jest powszechnie znana (np. dlatego, że była dawno opisana) lub wprowadziłem jakieś modyfikacje.
A wracając do meritum, tzn. relacji z budowy Constitution, a właściwie jednej z jej szalup.
Frezem dentystycznym wyciąłem rowki w nadstępce (szczęśliwie mam akurat frez o śr. 0,8 mm). Stół mikrometryczny Proxxona pozwolił na dokładne zachowanie odległości między rowkami:
W części dziobowej (4 wręgi) i rufowej (6 wręg) wręgi nie mają wzmocnienia w części dennej i stąd ich grubość wynosi 0,4 mm. Rowki pod nie wykonałem ręczną piłką dającą rzaz 0,3 mm i delikatnie powiększyłem go skalpelem.
W wykonanym wcześniej kopycie wyżłobiłem rowek na nadstępkę, wcisnąłem ją w niego i zablokowałem w otworkach wywierconych w deseczce przykręconej do kopyta. Następnie wyżłobiłem w nim rowki na wręgi zgodnie z położeniem nacięć na nadstępce. Mogłem teraz wklejać w nadstępkę kolejne wręgi wciskając je jednocześnie w rowki w kopycie, a wolne ich końce blokując w wywierconych wcześniej otworkach. Dzięki zablokowaniu w rowkach kopyta wręgi były na tyle stabilne, że można było całość delikatnie wyrównać (choć nie obyło się bez połamania dwóch, już wklejonych) i wykonać odpowiednie skosy w części dziobowej i rufowej. Niestety nie mam dokumentacji fotograficznej – coś popieprzyłem z ustawieniami aparatu i wszystkie zdjęcia wyszły nieostre. Tak że poniżej tylko jedno foto z ostatniej fazy przyklejania planek (widać jednak na nim opisane wyżej rowki i wpuszczone w nie wręgi):
I po zakończeniu plankowania:
Teraz trzeba poczekać aż klej dobrze zwiąże i przeszlifować całość z zewnątrz. Wtedy spróbuję to wyjąć z kopyta i zobaczymy jak wyszło. Tą metodą nikt szalup w tej skali nie robił (a przynajmniej ja takiej relacji nie znalazłem) i nie wykluczam, że może wyjść straszna kaszana.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak (mjk)
A wracając do meritum, tzn. relacji z budowy Constitution, a właściwie jednej z jej szalup.
Frezem dentystycznym wyciąłem rowki w nadstępce (szczęśliwie mam akurat frez o śr. 0,8 mm). Stół mikrometryczny Proxxona pozwolił na dokładne zachowanie odległości między rowkami:
W części dziobowej (4 wręgi) i rufowej (6 wręg) wręgi nie mają wzmocnienia w części dennej i stąd ich grubość wynosi 0,4 mm. Rowki pod nie wykonałem ręczną piłką dającą rzaz 0,3 mm i delikatnie powiększyłem go skalpelem.
W wykonanym wcześniej kopycie wyżłobiłem rowek na nadstępkę, wcisnąłem ją w niego i zablokowałem w otworkach wywierconych w deseczce przykręconej do kopyta. Następnie wyżłobiłem w nim rowki na wręgi zgodnie z położeniem nacięć na nadstępce. Mogłem teraz wklejać w nadstępkę kolejne wręgi wciskając je jednocześnie w rowki w kopycie, a wolne ich końce blokując w wywierconych wcześniej otworkach. Dzięki zablokowaniu w rowkach kopyta wręgi były na tyle stabilne, że można było całość delikatnie wyrównać (choć nie obyło się bez połamania dwóch, już wklejonych) i wykonać odpowiednie skosy w części dziobowej i rufowej. Niestety nie mam dokumentacji fotograficznej – coś popieprzyłem z ustawieniami aparatu i wszystkie zdjęcia wyszły nieostre. Tak że poniżej tylko jedno foto z ostatniej fazy przyklejania planek (widać jednak na nim opisane wyżej rowki i wpuszczone w nie wręgi):
I po zakończeniu plankowania:
Teraz trzeba poczekać aż klej dobrze zwiąże i przeszlifować całość z zewnątrz. Wtedy spróbuję to wyjąć z kopyta i zobaczymy jak wyszło. Tą metodą nikt szalup w tej skali nie robił (a przynajmniej ja takiej relacji nie znalazłem) i nie wykluczam, że może wyjść straszna kaszana.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak (mjk)
- mjk
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
Pierwsza szalupa (prawie) skończona - brakuje jeszcze okuć steru, ale wykonam je "hurtem" dla wszystkich czterech.
Z kopyta wychodziła bardzo opornie, ale jakoś się udało.
Pomimo obaw, skorupka nie rozpadła się i nawet dobrze "trzymała" kształt.
Dalej już prosto: szlifowanie od środka i na zewnątrz, doklejenie kilu i stewy dziobowej oraz wklejenie opętnika masztu, ławek, relingu i listew odbojowych. Całość pociągnięta olejem.
Nie jestem w 100% zadowolony, ale mam nadzieję, że zdobyte doświadczenia (szczególnie odnośnie kopyta) zaowocują przy kolejnych szalupkach.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak (mjk)
Z kopyta wychodziła bardzo opornie, ale jakoś się udało.
Pomimo obaw, skorupka nie rozpadła się i nawet dobrze "trzymała" kształt.
Dalej już prosto: szlifowanie od środka i na zewnątrz, doklejenie kilu i stewy dziobowej oraz wklejenie opętnika masztu, ławek, relingu i listew odbojowych. Całość pociągnięta olejem.
Nie jestem w 100% zadowolony, ale mam nadzieję, że zdobyte doświadczenia (szczególnie odnośnie kopyta) zaowocują przy kolejnych szalupkach.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak (mjk)
- Piotras
- Posty: 69
- Rejestracja: 14 mar 2011, 21:43
Re: USS Constitution (Conny)
Mi tam się podoba, bardzo ładnie wyszło zwłaszcza kolor drewna bardzo ładny.
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
Piękności . Gratuluje 

Pozdrawiam . Andrzej :)
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
mjk pisze:Nie jestem w 100% zadowolony, ale mam nadzieję, że zdobyte doświadczenia (szczególnie odnośnie kopyta) zaowocują przy kolejnych szalupkach.
Marek ty nie bądź taki skromny kurna odwalasz kawał pięknej roboty i wstawiasz takie kawałki już nawet nie chcę sobie wyobrażać jak będzie wyglądała taka szalupka ja będziesz z niej zadowolony na 100% pewnie taka co do niej wsiądziesz i powiosłujesz z jaką panienką na bezludną wyspę

Pozdrawiam Kazik 

- mjk
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
Kazek pisze:Marek ty nie bądź taki skromny kurna ... powiosłujesz z jaką panienką na bezludną wyspę
Z panienką bardzo chętnie, ale jeśli chodzi o skromność to wiem co piszę (ale dzięki za słowa uznania - w Twoich ustach Kazek, to zaszczyt). A kunkretnie, to wręgi od środka powinny być dokładniej wyrównane - nie do końca się udało, bo były zbyt wiotkie i bardzo słaby dostęp. Mam nadzieję poprawić to w kolejnej szalupce troszkę inaczej konstruując kopyto. Nie do końca wyszło mi też szlifowanie (od środka) planek - odstęp między wręgami wynosi ok. 3 mm i ledwo mieściłem się tam diamentowym frezem palcowym. W rezultacie planki nie są zadowalająco wyszlifowane a w kilku miejscach pozostały niewielkie ilości kleju. Na szczęście nie są zbyt widoczne, ale mnie to wkurza.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: USS Constitution (Conny)
mjk pisze:...W rezultacie planki nie są zadowalająco wyszlifowane a w kilku miejscach pozostały niewielkie ilości kleju. Na szczęście nie są zbyt widoczne, ale mnie to wkurza. ...
Może pacaneumem na Twoje dolegliwości psychiczne byłyby takie frezy :
?
Nie są diamentowe, ale jest to widia w czystej postaci. Technika dentystyczna ma w swoim
arsenale całe mnóstwo jeszcze bardziej wymyślnych narzędzi tortur.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
P.S. RomekS wybrał jeszcze inne rozwiązanie, a mianowicie, robił kolejne szalupy, tak długo
aż bez użycia środków psychotropowych uspokoił się i zaczęły Mu się podobać.
Każda z tych szalup była piękna, tak jak Twoja. Ach ci Twórcy, ciężko Ich zadowolić.
- mjk
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
Mam dość podobne. Jeden z nich użyłem np. do frezowania rowków w nadstępce, w które wpasowane są potem wręgi (śr. 0,8 mm). Frezy takie nadają się doskonale np. do usuwania nadmiaru kleju, choć trzeba uważać, coby nie "przeszlifować się" przez całą grubość poszycia, bo "biorą" bardzo mocno. Mnie chodzi o wyrównywanie wewnętrznej strony planek (podobnie jak papierem ściernym) i używałem do tego płaskiej, górnej części diamentowego freza palcowego. Tyle tylko, że ma on średnicę 3 mm, czyli tylko nieco mniej niż odstęp między wręgami.
Pozdrawiam
MK
Pozdrawiam
MK
- mjk
- Posty: 55
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: USS Constitution (Conny)
Kolej na szalupę „kapitańską” (zawieszoną na pawęży).
Nadstępka wykonana została identycznie jak w poprzedniej – nacięcia w środkowej części frezem palcowym o śr. 0,8 mm, a w dziobowej i rufowej frezem tarczowym o grubości 0,5 mm zamocowanym na pile Proxxona. W przypadku tych ostatnich wręgi nie mają wzmocnienia w części dennej – stąd mniejsza szerokość nacięć. Tak naprawdę powinno być 0,4 mm, ale nie mam takiego freza. Dam nieco grubsze wręgi i będzie OK.
Nieco zmodyfikowałem sposób wykonania kopyta i wręg. Poprzednio w kopycie wyciąłem rowki, w których umieszone były wręgi, a kształt wręg wyznaczałem przy pomocy wzornika. Przy tak małych elementach metoda okazała się dość mało dokładna i w rezultacie powodowało to problemy z wyrównaniem wręg, szczególnie od środka.
Tym razem kopyto pomniejszyłem w stosunku do linii teoretycznych nie tylko o grubość poszycia ale również o szerokość wręg (w sumie o 1,5 mm). Wręgi, „z grubsza” wycięte wg wskazań wzornika, dopasowuję indywidualnie do kształtu kopyta. Pozwala to na znacznie bardziej precyzyjne ich dopasowanie (mam nadzieję, że korekta ich przebiegu od środka szalupy nie będzie praktycznie potrzebna). W przestrzenie między wręgami wklejam kawałki wygiętych listewek o grubości równej szerokości wręg. Powoduje to ich ustabilizowanie i da punkty odniesienia w czasie szlifowania od zewnątrz.
I tak 25 razy.
Lojalnie uprzedzam – metoda jest strasznie upierdliwa.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak (mjk)
Nadstępka wykonana została identycznie jak w poprzedniej – nacięcia w środkowej części frezem palcowym o śr. 0,8 mm, a w dziobowej i rufowej frezem tarczowym o grubości 0,5 mm zamocowanym na pile Proxxona. W przypadku tych ostatnich wręgi nie mają wzmocnienia w części dennej – stąd mniejsza szerokość nacięć. Tak naprawdę powinno być 0,4 mm, ale nie mam takiego freza. Dam nieco grubsze wręgi i będzie OK.
Nieco zmodyfikowałem sposób wykonania kopyta i wręg. Poprzednio w kopycie wyciąłem rowki, w których umieszone były wręgi, a kształt wręg wyznaczałem przy pomocy wzornika. Przy tak małych elementach metoda okazała się dość mało dokładna i w rezultacie powodowało to problemy z wyrównaniem wręg, szczególnie od środka.
Tym razem kopyto pomniejszyłem w stosunku do linii teoretycznych nie tylko o grubość poszycia ale również o szerokość wręg (w sumie o 1,5 mm). Wręgi, „z grubsza” wycięte wg wskazań wzornika, dopasowuję indywidualnie do kształtu kopyta. Pozwala to na znacznie bardziej precyzyjne ich dopasowanie (mam nadzieję, że korekta ich przebiegu od środka szalupy nie będzie praktycznie potrzebna). W przestrzenie między wręgami wklejam kawałki wygiętych listewek o grubości równej szerokości wręg. Powoduje to ich ustabilizowanie i da punkty odniesienia w czasie szlifowania od zewnątrz.
I tak 25 razy.
Lojalnie uprzedzam – metoda jest strasznie upierdliwa.
Pozdrawiam
Marek Kasprzak (mjk)