Ten rysunek mam, dołączony dodatkowo do zestawu planów hiszpańskich. Ale na planach głównych, zarowno hiszpańskich jak i rosyjskich nie ma tych podcięć. Ponadto w obu planach, zamiast liny kotwicznej jest łańcuch, w wersji hiszpańskiej tak przewiązany jak lina na tym rysunku, natomiast w wersji rosyjskiej łańcuch jest obwiązany poniżej belki poprzecznej (wg mnie niezbyt logicznie jednak).
Co do ząbków na waterwaju... no.. w planach (ani jednych ani drugich) nie było... to i nie zrobiłem..
Halcon 1840
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
Nnnooo!!!
Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu...
Spowodowane to było dwoma czynnikami: problemami technicznym.. i czynnikiem "zewnętrznym";)
Co do problemów technicznych.. to w stoczni działo się, działo.. w tym więcej teoretycznie niż praktycznie:)
Na własnej skórze się przekonałem, innym pod rozwagę daje, że słowa Kida: "spiesz się powoli" oraz powtarzane przy każdej okazji przez RomkaS rady, aby poprawiać do skutku, aby się nie zadowalać bylejakością są w pełni uzasadnione!!!
Moim problemem stały się gretingi. Wydawało mi się, że już wiem jak, że to będzie bułka z masłem. Ale od początku zaczęły się schody, nic nie wychodziło tak, jakbym chciał. Pewnie najprościej byłoby zapukać do sklepiku.. ale we mnie już taka natura "Zosi-Samosi"... Kombinowałem jak koń pod górę... próbowałem, w koszu lądowały coraz to nowe sterty listewek.. Myślałem, myślałem, podpatrywałem.. aż w końcu efekt chyba będzie zadowalający..
Opiszę te moje zmagania w następnych postach.
A te przyczyny "zewnętrzne"? Ano.. zrobiło się cieplej, zapachniało budzącą się do życia przyrodą.. to i mnie pognało w las..modelarstwo to nie jedyne zboczenie jakie mnie dopadło - wyciągnąłem rower, ale przede wszystkim większość wolnego czasu zacząłem spędzać na łonie przyrody:

Sporo czasu minęło od ostatniego wpisu...
Spowodowane to było dwoma czynnikami: problemami technicznym.. i czynnikiem "zewnętrznym";)
Co do problemów technicznych.. to w stoczni działo się, działo.. w tym więcej teoretycznie niż praktycznie:)
Na własnej skórze się przekonałem, innym pod rozwagę daje, że słowa Kida: "spiesz się powoli" oraz powtarzane przy każdej okazji przez RomkaS rady, aby poprawiać do skutku, aby się nie zadowalać bylejakością są w pełni uzasadnione!!!
Moim problemem stały się gretingi. Wydawało mi się, że już wiem jak, że to będzie bułka z masłem. Ale od początku zaczęły się schody, nic nie wychodziło tak, jakbym chciał. Pewnie najprościej byłoby zapukać do sklepiku.. ale we mnie już taka natura "Zosi-Samosi"... Kombinowałem jak koń pod górę... próbowałem, w koszu lądowały coraz to nowe sterty listewek.. Myślałem, myślałem, podpatrywałem.. aż w końcu efekt chyba będzie zadowalający..
Opiszę te moje zmagania w następnych postach.
A te przyczyny "zewnętrzne"? Ano.. zrobiło się cieplej, zapachniało budzącą się do życia przyrodą.. to i mnie pognało w las..modelarstwo to nie jedyne zboczenie jakie mnie dopadło - wyciągnąłem rower, ale przede wszystkim większość wolnego czasu zacząłem spędzać na łonie przyrody:





Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
A wracając do gretingów:
Miałem listewki z gruszy o grubości 2 mm, miałem i o grubości 1 mm. Próbowałem ciąć 1 mm paski z nich. Przy linijce, skalpelem. Wychodziło jako tako.
No i ochoczo zabrałem sie do nacinania ząbków w tych 2 mm, sposobem jaki tu na KODZE był już pokazywany (przy Złotej Łani w miarę wyszło, choć do końca nie byłem zadowolony, wtedy też wykluczyłem robienie przy pomocy dwóch metalowych kątowników, poprostu nie potrafiłem nacięć w kątownikach równych 1 mm nacięć-prowadnic).
Niestety, mimo stosowania dystansu z dwóch sklejonych mijająco się 1 mm listewek, nacięcia nie wychodziły równo, raz 1,1 mm, raz 0,9, a jeszcze innym razem 1,2-3 mm. Po sklejeniu oczka gretingu wychodziły jako prostokąty czy trapezy... Trzeba było kombinować dalej..

Miałem listewki z gruszy o grubości 2 mm, miałem i o grubości 1 mm. Próbowałem ciąć 1 mm paski z nich. Przy linijce, skalpelem. Wychodziło jako tako.
No i ochoczo zabrałem sie do nacinania ząbków w tych 2 mm, sposobem jaki tu na KODZE był już pokazywany (przy Złotej Łani w miarę wyszło, choć do końca nie byłem zadowolony, wtedy też wykluczyłem robienie przy pomocy dwóch metalowych kątowników, poprostu nie potrafiłem nacięć w kątownikach równych 1 mm nacięć-prowadnic).
Niestety, mimo stosowania dystansu z dwóch sklejonych mijająco się 1 mm listewek, nacięcia nie wychodziły równo, raz 1,1 mm, raz 0,9, a jeszcze innym razem 1,2-3 mm. Po sklejeniu oczka gretingu wychodziły jako prostokąty czy trapezy... Trzeba było kombinować dalej..


Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
Zacząłem więc kombinować, jakby tu zrobić dobrą, pewną, równo tnącą krajzegę z wiertarki.
I wtedy Romek zaczął pisać o swej tokarce.
Początkowo (jeszcze przy Złotej Łani) próbowałem użyć mojego pseudodremelka jako krajzegi, ale okazał się za słaby,.. ledwo ciął 2 mm deseczkę, nie dawał sobie absolutnie rady z 4 mm. No, ale skoro innym sie to udaje... spróbowałem więc ponownie zaprząc pseudodremelka do napędu krajzegi.
Zrobiłem stolik z kawałkiem prowadnicy z przyklejonej listewki 1x1 mm i znaną metodą nacinałem w 2 mm listewce z gruszy rowki 1 mm głębokie. No i ten etap wyszedł całkiem, całkiem.
Ale schody zaczęły się, gdy tą rowkowaną listewkę chciałem pociąć w paseczki 1 mm szerokości... kaplica! Jak ciąłem to tylko "ząbki" strzelały mi w twarz.. większość ząbków podczas cięcia się wyłamywała. Być może zastosowany przeze mnie frezik był niewłaściwy, za gruby... ale próby z piłeczką proxxona 0,5 m kończyły się niepowodzeniem, ta piłeczka sie wygina!!
Nie pozostało nic innego, jak główkować dalej.........

I wtedy Romek zaczął pisać o swej tokarce.
Początkowo (jeszcze przy Złotej Łani) próbowałem użyć mojego pseudodremelka jako krajzegi, ale okazał się za słaby,.. ledwo ciął 2 mm deseczkę, nie dawał sobie absolutnie rady z 4 mm. No, ale skoro innym sie to udaje... spróbowałem więc ponownie zaprząc pseudodremelka do napędu krajzegi.
Zrobiłem stolik z kawałkiem prowadnicy z przyklejonej listewki 1x1 mm i znaną metodą nacinałem w 2 mm listewce z gruszy rowki 1 mm głębokie. No i ten etap wyszedł całkiem, całkiem.
Ale schody zaczęły się, gdy tą rowkowaną listewkę chciałem pociąć w paseczki 1 mm szerokości... kaplica! Jak ciąłem to tylko "ząbki" strzelały mi w twarz.. większość ząbków podczas cięcia się wyłamywała. Być może zastosowany przeze mnie frezik był niewłaściwy, za gruby... ale próby z piłeczką proxxona 0,5 m kończyły się niepowodzeniem, ta piłeczka sie wygina!!
Nie pozostało nic innego, jak główkować dalej.........



Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
No i wtedy Romek pokazał swoje schodki do sekcji.. i gretingi...
Więc odwiedziłem "Zagłobe".. jedyny fornir 1 mm gruby jaki mieli to było okume. Nie bardzo mi się widział.. ale wziąłem.
Pociąłem go w paski 2 i 1 mm. Paski 2 mm poskładałem ze sobą i skleiłem taśmą przylepną do maskowania malowania. Do mojej krajzegi dorobiłem lepszy stolik, z prowadnicą -listewką 2x1 mm, wpuszczoną w nacięcie w blacie na 1 mm, a więc wystawało 1x1 mm. No i robimy nacięcia.. Wychodzi!! po rozklejeniu taśmy mam "grzebienie" takie jakie chciałem!!


Więc odwiedziłem "Zagłobe".. jedyny fornir 1 mm gruby jaki mieli to było okume. Nie bardzo mi się widział.. ale wziąłem.
Pociąłem go w paski 2 i 1 mm. Paski 2 mm poskładałem ze sobą i skleiłem taśmą przylepną do maskowania malowania. Do mojej krajzegi dorobiłem lepszy stolik, z prowadnicą -listewką 2x1 mm, wpuszczoną w nacięcie w blacie na 1 mm, a więc wystawało 1x1 mm. No i robimy nacięcia.. Wychodzi!! po rozklejeniu taśmy mam "grzebienie" takie jakie chciałem!!







Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
Na tymże blacie z prowadnicą naciąłem sobie ze sklejki przyrządzik do montażu gretingów, coś na wzór tego, co jest na stronie Mareckiego. Całość wysmarowałem mydłem, mocno, dokładnie... Ale niestety, przy klejeniu klejem CA mydło nie pomogło.. greting przykleił się tu i ówdzie do przyrządu (co widać na zdjęciach, rowki obok "wykorzystywanych"). Pozostał więc stary dobry, sprawdzony pattex.
Teraz pozostało mi przeszlifować glaspapierem po wierzchu aby uzyskać płaską powierzchnię... i powycinać odpowiednie do modelu rozmiary gretingów.. zrobić rameczki... i posuwamy dalej te taczki...:)
Specjalnie dość mocno się rozpisałem na ten temat, bo ostatnio było parę wpisów poświęconych gretingom.. a moje boje może komuś coś tam ułatwią, staną się inspiracją do lepszego wykorzystania tym moich doświadczeń..

Teraz pozostało mi przeszlifować glaspapierem po wierzchu aby uzyskać płaską powierzchnię... i powycinać odpowiednie do modelu rozmiary gretingów.. zrobić rameczki... i posuwamy dalej te taczki...:)
Specjalnie dość mocno się rozpisałem na ten temat, bo ostatnio było parę wpisów poświęconych gretingom.. a moje boje może komuś coś tam ułatwią, staną się inspiracją do lepszego wykorzystania tym moich doświadczeń..



Pozdrawiam
- RomekS
- Posty: 3211
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
O:Halcon 1840
Cieszę się Bogdan, że moje dziwne przyrządy na coś się przydały.
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
No!.. wypada zdać kolejny meldunek z trasy..;)
Gretingi sklejone, obramione, ale pojedynczo, brakuje im jeszcze listew "ładownic" czy jak to zwać.. no takich z kulami armatnimi. Ale kule już mam, kolegę myśliwego naciągnąłem na jeden nabój skeet czy trap czy 6 czy 7.. już dokładnie nie pomnę.. no i mam multum kulek o średnicy ok 2,3 mm.. w sam raz.
Ale narazie pokarzę , że zrobiłem też szafkę dla sternika.... a właściwie dwie szafki, bo pierwsza mi sie totalnie nie widziała. Teraz na daszku muszę jeszcze powiesić dzwon... o wysokości max 3 mm.. jeszcze nie mam pomysła na to takie maciupcie...
Metodą RomkaS zrobiłem elementy do lawet. Znaczy prostokąty 2 mm grube, przycięte na wymiar, sklejone taśmą malarską, w imadełko, nacinane, a potem raszplowane w ząbki. Armaty poczernione moim czernidłem opisanym w relacji z budowy kurońskiej fiszerkany.
Potrzebowałem też jednej nietypowej armaty, prawie 6 cm długiej.. takiej nawet wew sklepiku nie było. Ale gdy o tym wspomniałem naszemu wspaniałemu koledze, doskonałemu modelarzowi, zdolnemu niebywale, a i pomysłowemu..facetowi z wyjątkowym poczuciem humoru... sam zaoferował się, że mi wytoczy.. no i mam mosiężną, a poczernioną już przeze mnie.. Ale koledze temu publiczne podziękowania składam..

Gretingi sklejone, obramione, ale pojedynczo, brakuje im jeszcze listew "ładownic" czy jak to zwać.. no takich z kulami armatnimi. Ale kule już mam, kolegę myśliwego naciągnąłem na jeden nabój skeet czy trap czy 6 czy 7.. już dokładnie nie pomnę.. no i mam multum kulek o średnicy ok 2,3 mm.. w sam raz.
Ale narazie pokarzę , że zrobiłem też szafkę dla sternika.... a właściwie dwie szafki, bo pierwsza mi sie totalnie nie widziała. Teraz na daszku muszę jeszcze powiesić dzwon... o wysokości max 3 mm.. jeszcze nie mam pomysła na to takie maciupcie...

Metodą RomkaS zrobiłem elementy do lawet. Znaczy prostokąty 2 mm grube, przycięte na wymiar, sklejone taśmą malarską, w imadełko, nacinane, a potem raszplowane w ząbki. Armaty poczernione moim czernidłem opisanym w relacji z budowy kurońskiej fiszerkany.

Potrzebowałem też jednej nietypowej armaty, prawie 6 cm długiej.. takiej nawet wew sklepiku nie było. Ale gdy o tym wspomniałem naszemu wspaniałemu koledze, doskonałemu modelarzowi, zdolnemu niebywale, a i pomysłowemu..facetowi z wyjątkowym poczuciem humoru... sam zaoferował się, że mi wytoczy.. no i mam mosiężną, a poczernioną już przeze mnie.. Ale koledze temu publiczne podziękowania składam..

Pozdrawiam
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Halcon 1840
Coby nie było, że się obijam..
Podciągnąłem ciut ciut lawety. Dostały kolorku o nazwie "kasztan", posklejałem, no i produkuje kółeczka dla nich. Trochę uproszczone, ale w widocznych miejscach staram się.. znaczy klinuje. Kółka pocięte z wałka, nawiercone pod ośkę na wiertłem 2 mm, nałożone na ośkę i z dwóch stron zaklinowane. Pod kliny wierciłem otwory wiertłem 0,5 mm. Duża armata ma trochę większe kółka, ośka 3 mm, kliny w otwór 0,6 mm
Tak toto wygląda:

Podciągnąłem ciut ciut lawety. Dostały kolorku o nazwie "kasztan", posklejałem, no i produkuje kółeczka dla nich. Trochę uproszczone, ale w widocznych miejscach staram się.. znaczy klinuje. Kółka pocięte z wałka, nawiercone pod ośkę na wiertłem 2 mm, nałożone na ośkę i z dwóch stron zaklinowane. Pod kliny wierciłem otwory wiertłem 0,5 mm. Duża armata ma trochę większe kółka, ośka 3 mm, kliny w otwór 0,6 mm
Tak toto wygląda:




Pozdrawiam
- jaxa
- Posty: 518
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Halcon 1840
zapraszam do CMM - ciekawa expozycja (choć dla mnie nudna) lawet i armat. Nawet zrobiłem kilka fotek, ale nic ciekawego (chodziło o proporcje kół do osi, etc.). To dobrze, że prace się posuwają - u mnie stoją ;(