HMS Victory, 1:96, Shipyard
- TomekA
- Posty: 510
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
U McGowana to przełożenie rzutu miedziowania z kadłuba na płaską powierzchnię (strona w książce) wygląda tak:
-
- Posty: 0
- Rejestracja: 20 sie 2018, 09:40
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Taką fotorelacje aż miło się ogląda. Mam 2 pytania do pana.
Czy jest to pierwszy projekt? Jeśli nie to co było wcześniej.
Ile wydał Pan łącznie na budowę tego kozaka
?
Czy jest to pierwszy projekt? Jeśli nie to co było wcześniej.
Ile wydał Pan łącznie na budowę tego kozaka

Cześć wszystkim forumowiczom!
- Jarcio
- Posty: 94
- Rejestracja: 17 lut 2011, 13:43
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Moje męki dobiegły końca
i nigdy więcej. Do miedziowania, jeśli dobrze policzyłem, zużyłem około 3000 płytek, czyli mniej niż w oryginale
Efekt finalny jest w miarę satysfakcjonujący. Gdybym wykonywał to poszycie jeszcze raz, zrobiłbym nieco mniejsze zakładki, wyglądałoby to bardziej estetycznie. Do tego, na całości poszycia użyłbym płytek z przezroczystym klejem, takich, jak ułożyłem na spodniej części kilu. W mojej ocenie płytki z czarnym klejem, które stanowiły zasadniczą cześć poszycia są grubsze od tych z klejem bezbarwnym co powoduje, że zakładki na burtach wyglądają bardziej topornie od tych, które ułożyłem na kilu. W każdym razie, nawet jeśli coś jest nie w porządku to i tak już tego poprawiać nie będę. Musi tak zostać.
Dodam jeszcze, że układając płyty na spodniej części kilu, na przedniej części stewy dziobowej i tylnej części stewy rufowej, zastosowałem nieco szersze paski miedzi tj. o szerokości 6 mm. Wynikało to z tego, że stewy i kil mają szerokość 4 mm. W związku z tym, stosując płytki o tej samej szerokości co na burcie, nie byłoby możliwości wywinięcia płytek na boczne powierzchnie kilu, stewy dziobowej i rufowej. Teoretycznie na tych powierzchniach płyty powinny mieć tę samą szerokość co na burcie, niemniej jednak wykonałem stewę według szerokości zaproponowanej przez Shipyard, a powinna być ona nieco węższa tj. ok 3 mm.
CDN...


Dodam jeszcze, że układając płyty na spodniej części kilu, na przedniej części stewy dziobowej i tylnej części stewy rufowej, zastosowałem nieco szersze paski miedzi tj. o szerokości 6 mm. Wynikało to z tego, że stewy i kil mają szerokość 4 mm. W związku z tym, stosując płytki o tej samej szerokości co na burcie, nie byłoby możliwości wywinięcia płytek na boczne powierzchnie kilu, stewy dziobowej i rufowej. Teoretycznie na tych powierzchniach płyty powinny mieć tę samą szerokość co na burcie, niemniej jednak wykonałem stewę według szerokości zaproponowanej przez Shipyard, a powinna być ona nieco węższa tj. ok 3 mm.
CDN...
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Robota pierwsza klasa. Moje miedziowanie w Bellonie się kryje. Lakierowałeś czymś czy zostawiasz żeby pokryło się patyną? Ja nie robiłem nic, i miedź ma fajny kasztanowy kolor. Jak używałeś taśmę samoprzylepną musisz uważać - lubi odklejać się na rogach płytek.
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- Jarcio
- Posty: 94
- Rejestracja: 17 lut 2011, 13:43
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Piotrek. Chciałbym aby poszycie pokryło się patyną i uzyskało odcień średniego brązu; dopiero wówczas polakieruję miedziane blaszki. W zasadzie, w trakcie prac płytki przybrały już barwę brązową. Niemniej jednak z uwagi na to, że proces układania trwał długo i różnice w odcieniach pomiędzy pierwszymi rzędami a kolejnymi były zbyt widoczne, całość patyny (na ile się dało) usunąłem za pomocą soku z cytryny. Teraz będzie to patynować równomiernie. W warunkach nadmorskich ten proces postępuje dość szybko.
- ralfee3
- Posty: 188
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 22:52
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Cześć,
Też nosiłem się z zamiarem miedziowania HMS Enterprize, ale mnie chyba taka robota przerasta
Twoje miedziowanie wygląda przepięknie, tym bardziej, że skala wymagała pewnie nieprzeciętnej precyzji.
pozdrawiam,
Rafał
Też nosiłem się z zamiarem miedziowania HMS Enterprize, ale mnie chyba taka robota przerasta

pozdrawiam,
Rafał
pozdrawiam,
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
Rafał
--------------------------------------------
w porcie: K&M
w stoczni: HMS Enterprize 1774
- Jarcio
- Posty: 94
- Rejestracja: 17 lut 2011, 13:43
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Witam szanowne grono.
Mogło się wydawać, że relacja umarła ale zapewniam, że budowa jest kontynuowana. Przez ostatni czas pracowałem nad furtami, pasami wzmocnień i mozolnym malowaniem modelu. Dla wielu może się to wydawać profanacją, ale postanowiłem zamknąć większość furt działowych, które uprzednio z takim mozołem wycinałem. Przede wszystkim zdecydowała o tym zmiana koncepcji wyglądu modelu. Otóż na jednym z forów widziałem model z zamkniętymi furtami i spodobał mi się ten szachownicowy układ furt do tego stopnia, że postanowiłem to zrobić także w swoim modelu. Nie będzie zatem widocznych dział na dwóch dolnych pokładach, jak to zwykle czynią modelarze przy budowie Victory. Nie ukrywam, że drugim motywem takiej decyzji choć nie zasadniczym, była narastająca niechęć do wykonywania tak dużej ilości dział. Lenistwo wzięło górę
.
Przed przystąpieniem do malowania w pierwszej kolejności nakleiłem pasy wzmocnień.
Na Victory pas wzmocnień układano w tzw. „anchor stock”. Na głównym pasie planka wygląda w ten sposób, że u podstawy jest prosta, natomiast w górnej części krawędzie planki zwężają się od środka do jej boków (rys. poniżej).
Środkowy pas wzmocnień tworzą natomiast planki, które u podstawy są proste, natomiast w górnej części krawędzie zwężają się do jej boków z tym, że jedna ze zwężających się krawędzi jest trzykrotnie dłuższa od drugiej (rys. poniżej)
Dociekliwi znawcy tematu mogą zauważyć, że kształt planek ułożonych przeze mnie na głównym pasie jest nieco odmienny niż na innych modelach. W wielu modelach zarówno na głównym pasie wzmocnień tzw. main wale, jak i na środkowym pasie wzmocnień, planki układane są tak jak na drugim z rysunków. Różne źródła podają na temat układu tych planek odmienne informacje. Ja wykonałem je według opisu z książki Longridge'a. Co ciekawe, na obecnym okręcie w ogóle nie zauważycie planek ułożonych w tzw. anchor stock.
Po wykonaniu furt i pasów wzmocnień zaczął się mozolny proces malowania. Całość została pokryta biała farbą podkładową, a następnie pomalowana żółtą farbą. W dalszej kolejności wykonałem czarne pasy i furty. Jeśli ktoś twierdzi, że malowanie modelu jest łatwe, to pozostaje w głębokiej nieświadomości. Ilość pracy, którą trzeba wykonać przy malowaniu takiego modelu jest przerażająca. Wielokrotne malowanie, szlifowanie, maskowanie, zdzieranie taśm, ponowne maskowanie to istna droga przez mękę. Generalnie nie polecam:) Przy pracach wydarzył się jeszcze mały wypadek, bo taśma 3M zerwała mi w kilku miejscach farbę na stewie dziobowej i musiałem ją szpachlować, szlifować i malować od nowa. Ostatecznie całość została pokryta matowym werniksem.
A obecnie model wygląda tak jak poniżej
Cdn...
Mogło się wydawać, że relacja umarła ale zapewniam, że budowa jest kontynuowana. Przez ostatni czas pracowałem nad furtami, pasami wzmocnień i mozolnym malowaniem modelu. Dla wielu może się to wydawać profanacją, ale postanowiłem zamknąć większość furt działowych, które uprzednio z takim mozołem wycinałem. Przede wszystkim zdecydowała o tym zmiana koncepcji wyglądu modelu. Otóż na jednym z forów widziałem model z zamkniętymi furtami i spodobał mi się ten szachownicowy układ furt do tego stopnia, że postanowiłem to zrobić także w swoim modelu. Nie będzie zatem widocznych dział na dwóch dolnych pokładach, jak to zwykle czynią modelarze przy budowie Victory. Nie ukrywam, że drugim motywem takiej decyzji choć nie zasadniczym, była narastająca niechęć do wykonywania tak dużej ilości dział. Lenistwo wzięło górę

Przed przystąpieniem do malowania w pierwszej kolejności nakleiłem pasy wzmocnień.
Na Victory pas wzmocnień układano w tzw. „anchor stock”. Na głównym pasie planka wygląda w ten sposób, że u podstawy jest prosta, natomiast w górnej części krawędzie planki zwężają się od środka do jej boków (rys. poniżej).
Środkowy pas wzmocnień tworzą natomiast planki, które u podstawy są proste, natomiast w górnej części krawędzie zwężają się do jej boków z tym, że jedna ze zwężających się krawędzi jest trzykrotnie dłuższa od drugiej (rys. poniżej)
Dociekliwi znawcy tematu mogą zauważyć, że kształt planek ułożonych przeze mnie na głównym pasie jest nieco odmienny niż na innych modelach. W wielu modelach zarówno na głównym pasie wzmocnień tzw. main wale, jak i na środkowym pasie wzmocnień, planki układane są tak jak na drugim z rysunków. Różne źródła podają na temat układu tych planek odmienne informacje. Ja wykonałem je według opisu z książki Longridge'a. Co ciekawe, na obecnym okręcie w ogóle nie zauważycie planek ułożonych w tzw. anchor stock.
Po wykonaniu furt i pasów wzmocnień zaczął się mozolny proces malowania. Całość została pokryta biała farbą podkładową, a następnie pomalowana żółtą farbą. W dalszej kolejności wykonałem czarne pasy i furty. Jeśli ktoś twierdzi, że malowanie modelu jest łatwe, to pozostaje w głębokiej nieświadomości. Ilość pracy, którą trzeba wykonać przy malowaniu takiego modelu jest przerażająca. Wielokrotne malowanie, szlifowanie, maskowanie, zdzieranie taśm, ponowne maskowanie to istna droga przez mękę. Generalnie nie polecam:) Przy pracach wydarzył się jeszcze mały wypadek, bo taśma 3M zerwała mi w kilku miejscach farbę na stewie dziobowej i musiałem ją szpachlować, szlifować i malować od nowa. Ostatecznie całość została pokryta matowym werniksem.
A obecnie model wygląda tak jak poniżej
Cdn...
- oksal
- Posty: 1893
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Wygląda jak z programu graficznego 3D
... Jarek, niesamowita precyzja.

- Art-UR
- Posty: 30
- Rejestracja: 25 wrz 2015, 20:24
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
A czy kolega Jarcio nie rozważał salomonowego wyjścia tj. otwarcie furt tylko z jednej burty?
Czy coś z tym da się jeszcze zrobić? Pytałeś żony, swojej żony
przed podjęciem tak drastycznej decyzji??!!
Dla swojego pocieszenia dodam, że i tak jestem do przodu przed Tobą, z pracami nad tym okrętem
Czy coś z tym da się jeszcze zrobić? Pytałeś żony, swojej żony

Dla swojego pocieszenia dodam, że i tak jestem do przodu przed Tobą, z pracami nad tym okrętem

- Jarcio
- Posty: 94
- Rejestracja: 17 lut 2011, 13:43
Re: HMS Victory, 1:96, Shipyard
Arturze. Odnośnie furt to nie da się już niczego zmienić. Będą zatem pozamykane na obu burtach. Lubię symetrię
Na szczęście w kwestiach modelarskich nie muszę konsultować się z żoną. W innych sprawach to już bywa różnie 

