Żółty Lew 1:96 (Shipyard nr 7)

[Tomiss]

Macie rację - szczegółów jest mało ale wydawało mi się (być może i niesłusznie), że skoro pewne rzeczy już niejednokrotnie były opisywane na Kodze to nie ma sensu ich powielać.
Uszczelnienia pokładu są zrobione pisakiem.
Kołki to fornir - opisywałem już gdzieś sposób takiego kołkowania i jeżeli dobrze pamiętam to RomekS wstawił fotki sprawdzając w praktyce ten sposób. Przy małych kołkach do średnicy 0,5 - 0,6 fornir doskonale nadaje się do kołkowania.
Okucia jufersów lutuję, a następnie maluję farbą. Drut jest miedziany, kupowany w markecie - w zależności od potrzebnej grubości. Najczęściej są to przewody wielożyłowe jak np. do domofonów, telefonów, itp. lub też po rozpleceniu przewodów typu linka.
Lawety też są robione z forniru, a kółka z patyka bukowego. Armaty natomiast z wykałaczki i oklejone paskiem bristolu, kulka na końcu to kropla kleju (kilka stosownie do potrzebnej wielkości kulki) na druciku.

pozdrawiam Tomisław

[Majkel]

Witam.
Pytanie. Czy te liny w armatach nie powinny przechodzić przez te metalowe koła na lawecie?

I czy mógłbym prosić o zbliżenie jak rozwiązałeś okucia jufersów, bo właśnie z podobnymi walczę i może cos bym podpatrzył. Pozdrawiam

[lkemot]

Nie powinny - te wolne oczka są do mocowania lawety (guntacle), 2 bloczki podwójne z linkami lub jakaś imitacja (ze względu na skalę)

[Majkel]

lkemot napisał:
[quote]Nie powinny - te wolne oczka są do mocowania lawety (guntacle), 2 bloczki podwójne z linkami lub jakaś imitacja (ze względu na skalę)




To ja poproszę o rozwinięcie tematu, bo co innego piszesz, a co innego widac na zdjęciu

[ataman]

Ano bo to bywało różnie. Talie odciągające musiały mieć "swoje" kółko, a ta gruba lina albo leżąła luźno, albo miała na lawetach drugie "swoje" kółko: Więc jak na lawecie jest jedno kółko.. to do talii, jak dwa to do talii i do liny.. (chyba:unsure:
)