bartes123 pisze:O ja pierdzielę... Tomasz, Ty jakiś dziwny jesteś wiesz...
i napewno pomylił się przy liczeniu części reflektorów. Do tylu to normalny człowiek zliczyć nie umie. Ja, na ten przykład, umiem : jeden, dwa, trzy, mnóstwo. Załóżmy, że Tomek jest lepszy ode mnie 50 razy : to umie tylko do 150 - reszta to fantazja. Wcale to nie oznacza, że tylu tam nie ma, ale może być nawet więcej.
Matko, a my podniecamy się wykonaniem jufersów i bloczków. Następny model dla Ciebie to Victory - oczywiście z materiałów przez Ciebie ulubionych. A poważnie to mistrzostwo świata.
Powiem Ci szczerze Krzysztofie że już na SB poruszałem ten temat - znaczy Victory. Fajnie by było kiedyś postawić obok siebie dwa takie modele w jednakowej skali by ukazać postęp na przestrzeni wieków. Takie zderzenie epok odpowiednio zmniejszone. Kto wie, może kiedyś się skuszę bo akurat Victory zawsze mi się marzył.
Antosiek nie wykluczyłbym zastosowania go w przypadku elementów które i tak muszą zostać pomalowane, ale tam gdzie drewno to na pewno drewno by było. Nie boję się modelarskich wyzwań i kiedyś w drewnie robiłem. Myślę że dałbym radę tylko najgorzej jest go wcisnąć w moją "modelarską" kolejkę.
W związku z tym że odzywają się głosy mówiące bym pokazał budowę jakiegoś elementu od podstaw to teraz będę Was zamęczał kolejnymi fotkami ukazującymi powstawanie jednego z poziomów nadbudówki dziobowej. Elementy szkieletu wraz z podstawą to spienione PCV o grubości 2 mm, pokład o takiej samej grubości to polistyren. Dla ukazania wielkości elementu puszeczka emalii Revell.
Tomek, może prozaiczne pytanie. Jak to trasujesz, jakiś wydruk samoprzylepny czy inna metoda. Tniesz po środkowej części linii, czy po skraju z naddatkiem na spasowanie. To chyba jeden z ważniejszych etapów, bo jak się narysuje tak się wytnie.
Poszczególne części składowe rysuje w Corelu, a następnie drukuje na zwykłym papierze kserograficznym. Wydruki te służą mi tylko i wyłącznie do przeniesienia wydrukowanego elementu na polistyren. Przenosiny te polegają na zaznaczeniu głównych punktów odniesienia co w przypadku prostokątnych elementów jest prozaicznie proste i ogranicza się tylko do zaznaczenia 4 rogów elementu. W przypadku elementów o obłych kształtach nakłuć muszę zrobić odpowiednio więcej wzdłuż linii obrysu elementu.
Wycinanie od jednego wyznaczonego punktu do drugiego wzdłuż linii prostej oczywiście przy pomocy stalowej linijki i niezawodnego nożyka znanej firmy; ciąć należy kilkukrotnie przesuwając nożyk wzdłuż linii, a ilość tych przesunięć uzależniona jest od grubości stosowanego polistyrenu. Elementy obłe to już niestety prowadzenie nożyka "od ręki" i przy odrobinie wprawy nie stanowi żadnego problemu.
W przypadku elementów zaokrąglonych jak w przypadku dwóch rogów mojej nadbudówki wycięty element można wyginać ale tylko przy pomocy jakiegoś metalowego wałka bądź rurki odpowiedniej średnicy. W przypadku zginania polistyrenu bez pomocy tak "specjalistycznego" urządzenia polistyren po prostu będzie się załamywał lub nawet pęknie.
Na koniec najprostsza rzecz czyli przyklejenie wyciętych elementów do szkieletu. Ja do tego celu korzystam z klejów CA. Przed sklejaniem dwóch polistyrenowych elementów bardzo ważne jest zmatowanie klejonych powierzchni papierem ściernym. Polistyren nie zmatowany jest bardzo gładki i klej CA nie będzie trzymał. Jeśli klejącemu nie zależy na czasie to można do klejenia użyć klejów do modeli plastikowych. Kleje te nadtapiąją delikatnie klejone elementy i tworzą bardzo mocną spoinę. Minusem jest jednak to że klejenie trwa dużo dłużej i niestety klej ten nie trzyma się spienionego PCV z którego osobiście wykonuję szkielety poszczególnych brył w modelu.