They last for at bogdan for this phase of structure work still Carlosa, make it in time (manage to do on time) paint addititional storey, and hull lasted it long make it in time (manage to do on time) paint enough, engine has has remained a bit make it in time (manage to do on time) him (it) arm install, from cord couplers made ko obrotomierza, two zerwa, I have placed accumulator in hull so, it has has remained for making great deal thing else. I salute
B) B) B)
Przeglądając zdjęcia i relacje z budowy holownika H - 300 zamieszczane przez kolegę Artura, mam kilka uwag nt. napędu.
Po pierwsze, po co tak długie sprzęgło, na dodatek zrobione z linki szybkościomierza? Przecież będzie to dość drżeć i hałasować. Zbudowałem już kilka modeli redukcjyjnych, w tym H - 300 właśnie, i zdaję sobie sprawę, że w żadnych publikacjach nie zamieszcza się wskazówek dot. konkretnego modelu, jak wykonać napęd. W 'Bogdanie' [czy H - 300, jak kto woli], w skali 1:25 średnica śruby napędowej wynosi ok. 65 mm, czyli nie jest taka znowu mała. Wg mnie, robisz błąd, sprzęgając ją bezpośrednio z wałem silnika - dotrzegam u Ciebie silnik od nagrzewnicy samochodu prod. FSO [?], oczywiście, po znacznych przeróbkach, co jest jak najbardziej zasadne. Biorąc pod uwagę parametry tego silnika, proponowałbym Ci zastosowanie przekładni redukcyjnej, aby obroty śruby napędowej oscylowały w granicach 1500ob./min. Większych obrotów osiągnąc nie musi, bo wystapi zjawisko kawitacji, a i silnik będzie pobierał mniej prądu i pracował 'lżej'. Nie widzę też, czy silnik do kadłuba jest przykręcony na sztywno, czy też przy użyciu podkładek gumowych? Zastosowanie ich powoduje też tłumienie hałasu.
O to mi się podoba wreszcie mnie krytykują mobilizują uwagi do dalszej pracy ,przy modelu , modelach bo ostatnio coś robota spowolniła przy modelach może to przez wakacje którymi ciągle jeszcze żyje. Dodam co do sprzęgieł to stosuję tą metodę od lat i nigdy nie zauważyłem ani bicia na wale napędowym ani hałasu co prawda jest to bardzo elastyczne i może na zdjęciu wydaje się duże ale w rzeczywistości jest na 40mm a linki od obrotomierza jest 15mm które jest zakończone dwoma tulejkami miedzianymi zlutowane po obu końcach, pod mocowaniem silnika są gumowe podkładki.Tego rodzaju sprzęgła stosuje w modelach ślizgu gdzie przez te sprzęgła przechodzi ponad 30.000 Obrotów na minute i w miarę spokojnie jest tak ze nie ma obaw. Pozdrawiam.:) :) :)
Ostatnio mam trochę czasu i robie co nieco przy moich amatorskich modelach, dla próby zrobiłem tak ja pisał Cezar65 z napędem przeniesienia przez pasek i kółka niestety mam tylko jednakowej średnicy i efekt jest taki sam jak przy zastosowaniu sprzęgła przez mnie zrobionego ten sam hałas i ten sam prąd pobierany przez silnik.
Kolego, istotnie pisałem o przeniesieniu napędu paskiem. Patrząc na to zdjęcie widzę, że silnik jest sprzęgnięty z wałem przekładnią paskową w co najmniej dziwny sposób... chyba odwrotnie[?]. Uważam, że na wale napędowym powinno być kółko większe, a na silniku mniejsze. Wtedy uzyskasz pożądany efekt - czyli silnikowi będzie lżej, a śruba napędowa będzie miała odpowiednie obroty.
Piszę to na podstawie własnych doświadczeń przy budowie modeli redukcyjnych [wspominałem o tym w poprzednim poście]. Przy konstrukcji napędu wyznaję zasadę, że im większa śruba napędowa, tym wolniejsze muszą być jej obroty. Siłą rzeczy potrzeba więc do poruszenia takiej śruby większego momentu obrotowego. Ponadto, dążę też do tego, by zastosowany silnik miał wirnik o średnicy jak najbardziej zbliżonej do średnicy śruby nap. W 'Bogdanie' czy 'Atlasie' ciężko o realizację tego, więc należy zamontować przekładnię redukującą obroty wału napędowego. Osobiście stosuję przekładnie paskowe, które:
1) dają swobodę w doborze przełożenia;
2) są o niebo cichsze od przekładni zębatych;
3) nie trzeba ich smarować i odpada konieczność regulacji luzu międzyzębnego
4) łatwość konfigurcji, w zależności od potrzeby - przekładnia jedno, lub dwustopniowa.
Czerpiąc z moich doświadczeń, a należę do eksperymentatorów, uważam, że w 'Bogdanie' przy średnicy śruby 65mm powinny wystarczyć jej obroty rzędu 1500 - 1600 obr./min. Biorąc pod uwagę parametry silnika na zamieszczonych przez Ciebie zdjęciu [o ile jest to silnik nagrzewnicy samochodu prod. FSO], powinien mieć ok. 2800obr./min., czyli zastosowane przełożenie powinno być ok. 1:1,8. O tym, jak obliczać takie przełożenia, wspomina na pewno dowolny poradnik inżyniera mechanika czy choćby rozszerzony podręcznik fizyki dla licealisty.
Pasek napędowy typu O-ring, najlepiej 'miękki' - trzeba patrzeć przy zakupie, bo to zależy od producenta;
Koła pasowe mam toczone z duraluminium lub tekstolitu - broń Boże z telfonu!
Ewenualny poślizg i sprawnośc przekładni jest sprawą drugorzędną, gdyż w trakcie ekploatacji duży poślizg skutkowałby zerwaniem paska, a w statkach z napędami mojej konstrukcji wg powyższych porad, nigdy coś takiego nie miało miejsca. Należy pamiętać także o właściwym naciągu paska. Ja sprawdzam to, pokręcając ręką śrubę napędową, lekko blokując oś silnika. Poślizg paska MUSI występować z pewnym oporem.
Załączam fotki napędów mojej konstrukcji. Moje statki wypływały na nich ok. 60h i nie zdarzyła się ŻADNA awaria, np. zerwanie paska.
Witam
Czytam uważnie co koledzy pisza i jestem pełen podziwu dla waszych myśli twórczych ,ale czy nie prościej kupić po prostu cos sprawdzonego , np.
http://www.modelarski.com/index.php?page=product&id=2617
Wydatek nie wielki !!!
W pełni popieram kolegę Artura ja w swoim Bogdanie mam silnik wolnoobrotowy pracuje na ok 2300 obr przy 18V zasilania przeniesienie napędu jest bezpośrednie za pomocą wału kardana.Chyba wszyscy wiedzą że zastosowanie dodatkowej przekładni powoduje spadek sprawności i dodatkowy hałas. U mnie napęd sprawuje sie idealnie a i koszt był niewielki silnik 30 zł kardan 15zł. Podoba mi sie twoja praca ja oparłem się na kadłubie z laminatu, a co do przekłądni którą zaproponowałeś rychenko to jest strasznie hałaśliwa i nie nadaje się do takiego modelu.
W swoim Halnym też mam zamontowane dwie przekładnie zębate Pana Ludkowskiego. Niestety są głośne. Są produkowane dwie wersje, na panewkach plastikowych i łożyskach. Niestety mam na panewkach. Coraz bardziej skłaniam się do zmiany na paski. Są jeszcze różne przekładnie typu lotniczego dostosowane do silników modelarskich. Też hałasują, ale mniej. Myślę, że decyzja zapadnie po pierwszych pływaniach. Problemem będzie najwyżej zmiana osiowania układu.
Można też zastosować silniki z przekładniami , jest ich zatrzęsienie na rynku . Nie jest to jakiś zabijający koszt , aby chodzić i szukać jakiś starych złomów ze śmietnika . Bez obrazy Panowie , ale niech mi tu nikt nie gada , że silnik od żuka i zębatka ze starego magnetowidu , to taka oszczędność , "bo nie stać mnie na silniczek za sto złotych " , bądź dostawianą przekładnię . Szkoda czasu na takie bzdety , wolałbym skupić się na zrobieniu ładnych detali , a nie tracić energię na lokowaniu złomu w kadłubie . Idąc tym torem , używam do cięcia noża olfy , a nie kawałka wyszczerbionego szkła bo jest tańsze , kupuję gotową czerwoną farbkę ,a nie produkuję ją z marchewki i buraków , szpachlówkę użuwam humbrola , a nie rozpuszczam styropianu w rozpuszczalniku , mam matę do cięcia , a nie linoleum z podłogi kolegi kuchni , kupiłem sobie gotowy kompresor do aerografu , nie budowałem go z butli gazowej , piecyka junkersa i klapy sedesowej . Trochę czasy się zmieniły . Ale to moje zdanie , można się z nim nie zgadzać . Chcę też tylko powiedzieć , że zastosowanie silnika od wyciaraczek z trabanta, nie jest dla mnie ,aż takim wyznacznikiem modelarstwa . Naprawdę wybór osprzętu jest taki , że można sobie darować .