Szkielet podłużny statku z XVII wieku obejmował również konstrukcję   dziobową i rufową, ale głównym elementem nośnym kadłuba była stępka. Jak   już wiadomo stępka była i jest pierwszym elementem każdej jednostki   pływającej układanym w stoczni (patrz rysunek na początku tematu). 
 
 Ten podstawowy element konstrukcyjny składał się z kilku grubych belek   łączonych złączami ciesielskimi wzdłużnymi. Stępka ciągnęła się przez   środek kadłuba na całej jego długości, od stewy rufowej po stewę   dziobową. Najlepszym materiałem na stępkę było drewno dębowe, lecz   szkutnicy sięgali również po inne surowce, takie jak modrzew, sosna   zachodnia, buk czy wiąz. Stępka składała się z odpowiednio   wyprofilowanych belek o przekroju prostokątnym. Ich wymiary były różne,   dostosowane do wielkości statku. 
 Do XVI wieku grubość stępki  ustalał samodzielnie szkutnik. Najczęściej  jej szerokość wynosiła 40 do  50 cm. Długość każdej belki była  uzależniona od rozmiarów budowanego  statku, ale również od długości pni  wyselekcjonowanych drzew. Wybór  drewna uwarunkowany był wielkością  budżetu, jakim dysponował budowniczy  statku. Jeśli szkutnik musiał  oszczędzać na materiałach, liczba belek  składających się na stępkę była o  jedną większa od pierwotnie  zakładanej. Pod stępkami dużych statków  umieszczano zwykle element  wzmacniający grubości kilku centymetrów,  montowany na całej długości  stępki. Był to falszkil zabezpieczający  stępkę właściwą przed  uszkodzeniami. W razie uderzenia o dno lub skałę  stępka właściwa  pozostawała nienaruszona, a falszkil można było łatwo  naprawić lub  wymienić zniszczone odcinki. 
 
Pozyskanie z pni drzew elementów dłuższych niż 6–8 metrów nie było łatwe, dlatego szkutnicy musieli znaleźć sposób na łączenie belek. System musiał być niezawodny i zapewnić stabilność całego układu, czyli stępki czy nadstępki. W XVII wieku najbardziej rozpowszechnioną metodą łączenia elementów stępki były złącza ciesielskie wzdłużne. Dwa końce odpowiednio wyprofilowanych przeciwstawnych belek nacinano skośnie. Skosy wykonywano rozmaitymi sposobami, uzyskując też różne rodzaje połączeń. Jeśli składane powierzchnie skośne były płaskie, powstawała tak zwana nakładka skośna. Złącze to stosowano najczęściej do wiązania ze sobą elementów podłużnych, takich jak belki stępki, nadstępki, relingi czy falszburty. W wypadku innych rodzajów złącz, bardziej złożonych, takich jak nakładki zazębione lub z zamkiem czy czopem, głowice belek były mocniej wyprofilowane i obrobione, z kilkoma płaszczyznami, które na siebie zachodziły i zazębiały się. Wprowadzano w nie czopy lub kliny z dębu lub akacji, zwiększając odporność na siły ciągnące (schematy).
 
 
 Po obu stronach stępki, dziobnicy i tylnicy wykonywano podłużny rowek  o  przekroju trójkątnym (wpust podłużny). Wpuszczano w niego pierwszy  rząd  odeskowania poszycia. Wykonanie tego rowka było jedną z  najtrudniejszych  czynności podczas budowy statku. Zadania tego  podejmowali się osobiście  mistrzowie szkutniczy. Często pomagali sobie  własnoręcznie  skonstruowanymi przyrządami. Niekiedy przyrządy te  przekazywano z  pokolenia na pokolenie. Ze względów praktycznych rowek  wykonywano  najpierw na niepołączonych belkach stępki, a dopiero potem  wykańczano go  w miejscach połączeń. 
 Trudność w wykonaniu wpustu  podłużnego polegała na tym, że rowek musiał  być identyczny po obu  stronach belki, zaś jego przekrój zmieniał się w  zależności od  usytuowania na stępce. Kąt nachylenia desek poszycia  zmieniał się w  zależności od tego, czy deski układano po środku kadłuba  czy bliżej  rufy lub dziobu.
 
 
 
 
 
 
