Technicznie trudne z racji łukowatego ugięcia na całej długości. Poprawne ułożenie pierwszego pasa listewek powinno w miarę gwarantować jakiś komfort przy układaniu pozostałych. To samo dotyczy schodkowego ułożenia końcowych listewek w części rufowej z różnicą, że tutaj większa trudność dotyczy układania wszystkich listewek.
Listewki z kolekcji można uznać za całkiem przyzwoite. W zasadzie nie znalazłem deseczki wybrakowanej. Miały jednakową grubość i szerokość. Jedynie można było zauważyć różniące się w jednej czy dwóch opakowaniach bardziej „odblaskowe” struktury.
Gęstość drewna, z którego zostały wykonane idealna na drugie poszycie. Listewki dobrze wchłaniały klej winylowy uzyskując potrzebną elastyczność, ale nie przepuszczały kleju na zewnątrz, dzięki czemu nie dochodziło do kłopotliwych i ciężkich do wytarcia zabrudzeń.
Podsumowując – poszycie tak pierwsze jak i drugie przy bardzo mocnym ugięciu listewek jest jednak wykonalne. Nadaje to modelowi okrętu bardzo oryginalny wygląd. Modelarzowi oczywiście satysfakcję.