SSN-688
- antosiek
- Posty: 468
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: SSN-688
Nie wiedziałem, że z Ciebie Andrzej taki artysta-filmowiec. Ja tu widzę "Krótki film o zanurzaniu". Ile można w tym zmieścić przekazu medialnego. Kręć dalej kolejne próby. Najważniejsze, że działa tak jak konstruktor założył. A czy to będzie sekunda czy może mniej, to się dobierze. Gratuluję. Kawał dobrej roboty za tobą.
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: SSN-688
Witam
Dziękuję wszystkim, za słowa wsparcia i otuchy na mojej podwodnej Golgocie.
Kolejne próby pokazały, że w programie liczącym już 30 stron bitego maszynopisu, radosny programista
musiał nasadzić błędów. Trzeba w jakiś sposób podlączyć komputer pokładowy zanurzonego
okrętu do komputera przenośnego - laptopa na ten naprzykład.
Będzie można sprawdzać, dlaczemu te cholerne zbiorniki nie chcą współprazować ze mną, ze sobą
i z okrętem. Może nie działa inklinometr ? Może coś innego się zepsuło ?
Pomysły są dwa (oba Gury):
1. drogą radiową (kupić nadajnik i odbiornik) i transmitować dane wysyłane za pomocą RS drogą radiową.
Ale droga ta droga.
2. Wykorzystać zawór kontrolny i wyprowadzić cztery przewody z okrętu przez rurkę znajdującą się
w tym zaworze. Rurka ma średnicę zewnętrzną 2 mm i tu będą bardzo użyteczne przewody kynarowe,
które dostałem od Andrzeja (Antosiek). Raz jeszcze dziękuję. Rurka owa ma wystawać nad wodę
i już. Zdjęcia stanowiska debugującego za poniedługo.
Przy okazji wyszło, że uszczelnianie śrub oringami nakładanymi na nie i zgniatanymi łbem śruby
jest pomysłem dobrym trochę. Wczoraj radosne bąbelki oznajmiły, że jeden oring pękł.
Trzeba wyznaczyć, maksymalną ilość skręceń i rozkręceń okrętu, po której trzeba oringi wymieniać.
Licząc palce u rąk wyszło mi 10 razy.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Dziękuję wszystkim, za słowa wsparcia i otuchy na mojej podwodnej Golgocie.
Kolejne próby pokazały, że w programie liczącym już 30 stron bitego maszynopisu, radosny programista
musiał nasadzić błędów. Trzeba w jakiś sposób podlączyć komputer pokładowy zanurzonego
okrętu do komputera przenośnego - laptopa na ten naprzykład.
Będzie można sprawdzać, dlaczemu te cholerne zbiorniki nie chcą współprazować ze mną, ze sobą
i z okrętem. Może nie działa inklinometr ? Może coś innego się zepsuło ?
Pomysły są dwa (oba Gury):
1. drogą radiową (kupić nadajnik i odbiornik) i transmitować dane wysyłane za pomocą RS drogą radiową.
Ale droga ta droga.
2. Wykorzystać zawór kontrolny i wyprowadzić cztery przewody z okrętu przez rurkę znajdującą się
w tym zaworze. Rurka ma średnicę zewnętrzną 2 mm i tu będą bardzo użyteczne przewody kynarowe,
które dostałem od Andrzeja (Antosiek). Raz jeszcze dziękuję. Rurka owa ma wystawać nad wodę
i już. Zdjęcia stanowiska debugującego za poniedługo.
Przy okazji wyszło, że uszczelnianie śrub oringami nakładanymi na nie i zgniatanymi łbem śruby
jest pomysłem dobrym trochę. Wczoraj radosne bąbelki oznajmiły, że jeden oring pękł.
Trzeba wyznaczyć, maksymalną ilość skręceń i rozkręceń okrętu, po której trzeba oringi wymieniać.
Licząc palce u rąk wyszło mi 10 razy.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
- Tomasz_D
- Posty: 558
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
Re: SSN-688
Jędruś na smyczy chcesz lale puszczać ?
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: SSN-688
Ano, niestety tak.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Z ukłonami
Andrzej Korycki
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: SSN-688
Witam
W trakcie opracowania połączenia komputera z zanurzonym okrętem podwodnym natrafiłem na parę
interesujących, być może innych współmodelarzy, problemów technologicznych.
Problemy dotyczą rzeczy na "K" : kaniule i kynar.
Kaniula to, śpieszę donieść, rurka, przez którą będę przeprowadzał cienkie przewody (kynar).
Ucięta rurka ma w swoim wnętrzu wióry, które będą powodowały uszkodzenie izolacji przewodów.
Do złamania wióra użyłem takiego oto ostrosłupa wyszlifowanego z gwintownika maszynowego :
Może to być również pilnik iglak, ale ostrosłup już miałem i służył za doskonały mikroskrobak.
Drugim problemem było ściąganie izolacji z przewodów kynarowych. Przewody te występują
w przyrodzie w kilku średnicach. Najmniejsza jest 0.25mm (żyła) i 0.5mm przewód w izolacji.
Kynar to srebrzona miedź pokryta izolacją teflonową. Zdjęcie izolacji z takiego przewodu, to
małe wyzwanie. Na temperaturę lutownicy odporny, cięcie nożem powoduje nadcięcie żyły
i duże osłabienie przewodu. Za radą Gury zniszczyłem ucinaczki do paznokci w sposób następujący :
i otrzymałem narzędzie umożliwiające zdejmowanie izolacji z mniejszym ryzykiem uszkodzenia
żyły przewodu.
Dalsze doniesienia z podwodnego frontu za "poniedługo".
Z ukłonami
Andrzej Korycki
P.S.
Tym, którzy pytają, kiedy próby okrętu w Zatoce Perskiej, odpowiadam :
Najpierw nauczę go poziomo się zanurzać, potem pływać naprzód i w tył.
Wreszczie, gdy już opanujemy lewo i prawo oraz załączymy aparaturę
udamy się zakończyć dżihad.
W trakcie opracowania połączenia komputera z zanurzonym okrętem podwodnym natrafiłem na parę
interesujących, być może innych współmodelarzy, problemów technologicznych.
Problemy dotyczą rzeczy na "K" : kaniule i kynar.
Kaniula to, śpieszę donieść, rurka, przez którą będę przeprowadzał cienkie przewody (kynar).
Ucięta rurka ma w swoim wnętrzu wióry, które będą powodowały uszkodzenie izolacji przewodów.
Do złamania wióra użyłem takiego oto ostrosłupa wyszlifowanego z gwintownika maszynowego :
Może to być również pilnik iglak, ale ostrosłup już miałem i służył za doskonały mikroskrobak.
Drugim problemem było ściąganie izolacji z przewodów kynarowych. Przewody te występują
w przyrodzie w kilku średnicach. Najmniejsza jest 0.25mm (żyła) i 0.5mm przewód w izolacji.
Kynar to srebrzona miedź pokryta izolacją teflonową. Zdjęcie izolacji z takiego przewodu, to
małe wyzwanie. Na temperaturę lutownicy odporny, cięcie nożem powoduje nadcięcie żyły
i duże osłabienie przewodu. Za radą Gury zniszczyłem ucinaczki do paznokci w sposób następujący :
i otrzymałem narzędzie umożliwiające zdejmowanie izolacji z mniejszym ryzykiem uszkodzenia
żyły przewodu.
Dalsze doniesienia z podwodnego frontu za "poniedługo".
Z ukłonami
Andrzej Korycki
P.S.
Tym, którzy pytają, kiedy próby okrętu w Zatoce Perskiej, odpowiadam :
Najpierw nauczę go poziomo się zanurzać, potem pływać naprzód i w tył.
Wreszczie, gdy już opanujemy lewo i prawo oraz załączymy aparaturę
udamy się zakończyć dżihad.
Ostatnio zmieniony 18 maja 2011, 14:38 przez Andrzej1, łącznie zmieniany 1 raz.
- bartes123
- Posty: 784
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: SSN-688
Od 16 maja 2008 roku czytam i czytam i chociaż nic z tego nie rozumiem, to przecież pod wrażeniem jestem przeogromnym.
Nie lepiej Ci było dołożyć do tego ze dwa maszty i bukszpryt? Jakoś by przeszło pod żaglowiec
Nie lepiej Ci było dołożyć do tego ze dwa maszty i bukszpryt? Jakoś by przeszło pod żaglowiec

- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: SSN-688
bartes123 pisze:...
Nie lepiej Ci było dołożyć do tego ze dwa maszty i bukszpryt? Jakoś by przeszło pod żaglowiec
Witam
Może i lepiej, ale zaraz Stefan i Grzegorz by się przypieprzyli, że jufersy krzywe i jestem
jedynym kogowiczem, który potrafił spieprzyć bloczki Mirka, jednocześnie czerniąc na biało armaty.
I jeszcze zaległa dżonka . To ja tak nie chcę.
A teraz aktualności :
W "bulach" czy też w bólach narodziło się złącze do debbugera. Wystaje ono tak :
Pod kiecką wygląda to tak :
I jest przystosowane do przyłączenia przewodów (już istniejących, naprawdę) wychodzących z płyty
głównej.
Wytoczyły się podkładki separujące oringi od śrub i wyglądają tak (i śruby, i oringi, i podkładki):
Podkładki po toczeniu były polerowane. Na zdjęciu widać, że polerka była dość nędzna ale
powierzchnia toczona była jeszcze gorsza. Polerowanie odbyło się za pomocą palca wskazującego
niemodelarza oraz papieru ściernego o gradacji 800, 1200, 2000 i 2500 położonego na blaszce.
Uzupełniłem połączenia umożliwiające ładowanie akumulatorów bez otwierania okrętu.
Pozostała ostateczna kontrola, poprawienie programu, tak aby, komunikował się z komputerem
i do wody z babą. W końcu, sobota zbliża się nieuchronnie - to się jej należy.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Ostatnio zmieniony 20 maja 2011, 11:45 przez Andrzej1, łącznie zmieniany 2 razy.
- Michał MiKoKu
- Posty: 12
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: SSN-688

a nie dwa? - ten na kiosku też się liczy (chyba)

- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: SSN-688
Witam ponownie
To nie jest maszt, tylko materiał na lufy do "szczelających" dział Kanclerza.
Ten drugi to niemiec o imieniu Pery. Inaczej mówiąc : Peryszkop.
Ów Peryszkop stoi za worem i jest zaworem odpowietrzającym wynikającym z fizyki LAli.
Czy wyjaśniłem dobrze, proszę Panów ?
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Tomasz_D pisze:Jeden maszt już jest.
To nie jest maszt, tylko materiał na lufy do "szczelających" dział Kanclerza.
MiKoKu pisze::?:
a nie dwa? - ten na kiosku też się liczy (chyba)
Ten drugi to niemiec o imieniu Pery. Inaczej mówiąc : Peryszkop.
Ów Peryszkop stoi za worem i jest zaworem odpowietrzającym wynikającym z fizyki LAli.
Czy wyjaśniłem dobrze, proszę Panów ?
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Ostatnio zmieniony 20 maja 2011, 12:12 przez Andrzej1, łącznie zmieniany 1 raz.