Rychenko (prywatnie) wywołał mnie do tablicy, pytając jak można lutować
igły lekarskie. Wszyscy, bowiem, wiedzą, że LAla zbudowana jest z wibratorów
oraz igieł. Do dziś nie potrafiłem lutować nierdzewki (igieł lekarskich), ale to się
zmieniło.
Wykonałem parę prób i trochę poczytałem i jestem gotów do udzielenia
odpowiedzi. Lutowanie igieł lekarskich jest możliwe, a nawet łatwe.
Materiały : cyna 100% (nie żaden tinol), rozpuszczony w HCl (kwas solny) cynk
(nie żaden Fosol). Detal zanurza się w roztworze i po prostu lutuje
(po wyjęciu oczywiście). Żadnej kalafonii, cudów, czy czegoś tam.
Cyna ślicznie zwilża igłę i ot cała tajemnica.
Jedyny kłopot w tym, że cyna 100% ma wyższą temperaturę topnienia
niż tinol. Lutownica musi mieć odpowiedni zapas mocy (temperaturę).
Po polutowaniu warto detal umyć w wodzie bieżacej, aby resztki chlorku cynku nie popsuły nam
detalu w przyszłości. A i farba może zostać przez taki chlorek "zeżrejana".
Polutowałem dwie igły 1mm czołowo :

Z bliska wygląda to tak jak wygląda. Powodem jest niska temperatura lutownicy
i zaczątki Parkinsona u lutującego.
Można troszkę podgrzać palnikiem. Ale tylko troszkę.

Oto i próba wytrzymałościowa.

Cyna, ślina, medycyna tak się lutuje jak ja pokazuję. :P
Z ukłonami
Andrzej Korycki