Chwalimy się
- Jarek
- Posty: 537
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
No gospodarstwo niczego sobie. Jak w skansenie we Wdzydzach Tucholskich. No ale jaka Gospodyni Ho, ho, ho !!!!
- ryszardw
- Posty: 925
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
Ja co prawda nic nie kupiłem i nic mi się nie urodziło ale..przydybałem w swoim popielniku zadomowionego zaskrońca jak usiłował połknąć ropuchę.Ta się nadęła i stanęła mu w gardle.Jak się skończyło nie wiem bo widać nie przepadał za błyskami po oczach.Coś tam zostało ale czy to ochłapy po niej to nie mam pojęcia.Morał taki ze żeby się nie dać zjeść trzeba się dobrze nadąć.R.



- goldie
- Posty: 128
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
Muszę się pochwalić, niedawno nabyłem na pchlim targu.
Maszynka trochę przerobiona, dzięki temu jest wyższa o jakieś 17 cm od fabrycznej, znacznie precyzyjniej ustawia się głębokość wiercenia, docelowo chcę jeszcze mocniej usztywnić konstrukcję i będzie służyć jako frezarka.
malutkie to ale poczciwe, zaletą jest wielkość a w zasadzie małość jak i relatywnie cichy dźwięk (dziecko się nie budzi), wadą również wielkość, bo desek tym nie potnę
a to przy okazji bo tanio było wyjątkowo...
Od razu do roboty się zabrałem...
Projekt jeszcze na razie owiany tajemnicą, bo kupa wstępnej roboty czeka (pocięcie desek, rozrysowanie wszystkiego itp) i pewnie jak w moim wydaniu, wszystko w ślimaczym tempie... Sklejka, brzoza 3mm + paliki sosnowe do usztywnienia, baza pod poszycie szalupy. Myślałem o kopycie, analizowałem plany bardzo długo, rysowałem jeszcze więcej, jednak tak powinno być łatwiej. Relacja niebawem.

Maszynka trochę przerobiona, dzięki temu jest wyższa o jakieś 17 cm od fabrycznej, znacznie precyzyjniej ustawia się głębokość wiercenia, docelowo chcę jeszcze mocniej usztywnić konstrukcję i będzie służyć jako frezarka.

malutkie to ale poczciwe, zaletą jest wielkość a w zasadzie małość jak i relatywnie cichy dźwięk (dziecko się nie budzi), wadą również wielkość, bo desek tym nie potnę

a to przy okazji bo tanio było wyjątkowo...
Od razu do roboty się zabrałem...

Projekt jeszcze na razie owiany tajemnicą, bo kupa wstępnej roboty czeka (pocięcie desek, rozrysowanie wszystkiego itp) i pewnie jak w moim wydaniu, wszystko w ślimaczym tempie... Sklejka, brzoza 3mm + paliki sosnowe do usztywnienia, baza pod poszycie szalupy. Myślałem o kopycie, analizowałem plany bardzo długo, rysowałem jeszcze więcej, jednak tak powinno być łatwiej. Relacja niebawem.
- WojSzal
- Posty: 59
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
Ja mam te szczęście podziwiania modelarstwa... lotniczego ;) Niestety w okolicy szkutnictwo nie cieszy się popularnością :(
OldGliders
Panuje ostatnio monotonia: komar, komar, komar, DUŻY KOMAR :laugh:
OldGliders
Panuje ostatnio monotonia: komar, komar, komar, DUŻY KOMAR :laugh:
Ahoj!
Wojtek
Żeglując poprzez morza...
Wojtek
Żeglując poprzez morza...
- rczarnec
- Posty: 283
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:Chwalimy się
Udało mi się wybrać na tygodniowy urlop.
Tam dotarłem:
a tak podróżowałem:

Tam dotarłem:

a tak podróżowałem:

Pozdrowienia
Robert Czarnecki
Robert Czarnecki
- Handszpak
- Posty: 153
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
Siedzę sobie pewnego razu na obiedzie, patrze za okno i zdębiałem...zobaczyłem takie o to coś:
Niewiele myśląc po obiedzie pobiegłem na keje zobaczyć co to i okazało się ze to Rosyjska fregata jest:
Ofociłem cudeńko obejżalem pokład i pogadałem chwile z kapitanem tego statku, a że miałem mieć kilka dni wolnego to z głupia zapytałem czy nie potrzebują załogi. Ku mojemu zdumieniu kapitan powiedział, że potrzebują i że zaprasza mnie jutro na pokład. I w taki o to sposób spełniło się moje największe marzenie, jeszcze z dzieciństwa - przez kilka dni pracowałem na żaglowcu jako wolontariusz, najpierw prace bosmańskie - obowiązkowe szorowanie pokładu na bosaka:) wachty w nocy i spanie w oryginalnym hamaku, a jak się dowiedzieli ze jestem elektronikiem to pomagałem reperować instalację elektryczną od radaru. Zwieńczeniem całego mojego pobytu na tym okręcie był rejs podczas którego ciągnąłem fały, wspinałem się na marsy i reje i pomagałem załodze stawiać żagle oraz je refować. Było wspaniale:) Pozdrawiam

Niewiele myśląc po obiedzie pobiegłem na keje zobaczyć co to i okazało się ze to Rosyjska fregata jest:

Ofociłem cudeńko obejżalem pokład i pogadałem chwile z kapitanem tego statku, a że miałem mieć kilka dni wolnego to z głupia zapytałem czy nie potrzebują załogi. Ku mojemu zdumieniu kapitan powiedział, że potrzebują i że zaprasza mnie jutro na pokład. I w taki o to sposób spełniło się moje największe marzenie, jeszcze z dzieciństwa - przez kilka dni pracowałem na żaglowcu jako wolontariusz, najpierw prace bosmańskie - obowiązkowe szorowanie pokładu na bosaka:) wachty w nocy i spanie w oryginalnym hamaku, a jak się dowiedzieli ze jestem elektronikiem to pomagałem reperować instalację elektryczną od radaru. Zwieńczeniem całego mojego pobytu na tym okręcie był rejs podczas którego ciągnąłem fały, wspinałem się na marsy i reje i pomagałem załodze stawiać żagle oraz je refować. Było wspaniale:) Pozdrawiam
- Marcin_Z
- Posty: 166
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
od 10.04.10r



Pozdrawiam!
HMS "Supply" 1759 - zestaw AL
HMS "Victory" - Heller - 1:100
"Le Soleil Royal" - Heller - 1:100
HMS "Supply" 1759 - zestaw AL
HMS "Victory" - Heller - 1:100
"Le Soleil Royal" - Heller - 1:100
- Andrzej1
- Posty: 1568
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Szczecin","desc":"","lat":"","lng":""}
O:Chwalimy się
Witam
Post w dziale "Chwalimy się" choć nie ma czym.
Barcelona nie lubi Kogi. Muzeum zamknięte. Można oglądać 6 (słownie sześć) modeli.
Żaden nie jest godzien tego, aby jego zdjęcie znalazło się na Kodze.
Jedyna rzecz to okręt podwodny (raczej statek niż okręt ), który wygląda tak :
Za dokładnie nie wiadomo (mnie nie wiadomo) co to za ptica, ale był to jedyny godzien uwagi eksponat.
I to stwierdzenie nie wynika wcale z mojego szowinizmu podwodnego.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
Post w dziale "Chwalimy się" choć nie ma czym.
Barcelona nie lubi Kogi. Muzeum zamknięte. Można oglądać 6 (słownie sześć) modeli.
Żaden nie jest godzien tego, aby jego zdjęcie znalazło się na Kodze.
Jedyna rzecz to okręt podwodny (raczej statek niż okręt ), który wygląda tak :

Za dokładnie nie wiadomo (mnie nie wiadomo) co to za ptica, ale był to jedyny godzien uwagi eksponat.
I to stwierdzenie nie wynika wcale z mojego szowinizmu podwodnego.
Z ukłonami
Andrzej Korycki
- daroes
- Posty: 18
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:Chwalimy się
Tak się pływa w Sabadell.
Ulisses.
Ulisses.
U-???, ale ładne.
Darek.

Ulisses.

Ulisses.

U-???, ale ładne.
Darek.
- Zbyszek
- Posty: 998
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55