Wojtek spokojnie ja mam podobną modyfikację, jeszcze na dokładkę to tubka mniejsza. Ale w brew pozorom jest to bardzo przydatne przy dozowaniu małej ilości kleju żeby się wszędzie nie rozłaził.
Całe szczęście, że nie jestem sam...bo już się bałem...
A tak na poważnie to dałem dupy na dziobie... i nie mam koncepcji jak to rozwiązać... Może spróbuję metody RomkaS z wypełnianiem ubytków... tylko nie wiem, czy w tej sytuacji efekt będzie do przyjecia :-(...Nic, spróbuję jutro, a jak będzie źle, to trzeba będzie rwac :(:(:(
Tu niestety rwanie pewnie będzie jedyna mozliwą reakcją na babola :(:(:(
Tutaj RomekS pomoże... Na takie babole troszke kleju i przeszlifować...będzie ok :)
Coś mi te burty nie wychodzą :(:(:(
Pozdrowienia dla wszystkich stoczniowców
MiRo mailto:michalrogiewicz@wp.pl
W stoczni: Dżonka
W planach: K & M
W odległej przyszłości: Granado (może nie tak odległej ;-))
Witaj . Michał nie denerwuj się , to się każdemu zdarza . Przed przyklejeniem obejrzyj pasek i sto razy . A jak ten klej jest za szybki to weż normalny wikol i zawsze jest ta możliwość odklejenia lub przesunięcia . Idzie Ci dobrze i nie ma co narzekać . Ważne że kleisz . Powodzenia .
Pozdrawiam . Andrzej :)
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
To nie szybkość kleju (tu kleiłem już na Patex Expres) i pasowanie było ok, tylko przy szlifowaniu zachaczyłem czymś (może rękawem) i ukruszyłem. Latem będzie łatwiej, bo ubrań będzie mniej, a teraz zima w nieogrzewanym warsztacie się po prostu nie daje :(... Dam se radę...jak mawia mój idol ;-)
Tylko pozazdrościć starym wygom profesjonalizmu... Daleko mi jeszcze do tego poziomu... ale tak łatwo się nie poddam :):):)
Pozdrowienia dla wszystkich stoczniowców
MiRo mailto:michalrogiewicz@wp.pl
W stoczni: Dżonka
W planach: K & M
W odległej przyszłości: Granado (może nie tak odległej ;-))
Postawiłem sobie za cel podłubać w stoczni codziennie i jak na razie mi sie udaje. Coprawdaprace ida powoli, ale zawsze do przodu. Przy okazji organizuje sobie mały warsztat w kotłowni, bo na zewnątrz pracować sie po prostu nie daje :-). Dzisiaj powklejałem wstawki w miejsca, które "niechcący" wyłupałem. Jutro się okaże jaki będzie efekt. Jeśli będzie ok, to jade dalej z robotą, jeśli nie, to zaszpachluję babole i nakleję jeszcze jedną warstwę poszycia burt. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
A co do mojego marudzenia, to ja sobie tylko tak szeleszcze :blush: :blush: :blush:
Pozdrowienia dla wszystkich stoczniowców
MiRo mailto:michalrogiewicz@wp.pl
W stoczni: Dżonka
W planach: K & M
W odległej przyszłości: Granado (może nie tak odległej ;-))
tak sobie właśnie myślałem... Co do łamliwego forniru (mahoniowego)... To za 1 razem kupiłem sobie fornir mahoń sapeli w kawałkach... Cud fornir ;) a teraz zakupiłem troszkę większy PRASOWANY fornir mahoń sapeli i ogólnie mówiąc tandeta... łamie się w rękach przy wycinaniu :ohmy: ... Czyżby to efekt prasowania (brzozowy jest ok ale może prasowanie wpływa tak tylko na niektóre gatunki?)?
Jak tak dalej będzie, to jutro zamiast do stoczni, będe siedział cały dzień na dworze i odśnieżał...brrrrr... A tak na powaznie... Dziś okleiłem dziub. Wstawki, które robiłem wczoraj wyszły całkiem nieźle i chyba tak to zostawie...Tzn. przeszlifuję kadłub i znaną metoda znanego Kogowicza pozbęde się drobnych nierówności na burtach i powinno być ok. Ponieważ mam problem ze zdobyciem materiałów do budowy, przygotowałem sobie na jutro deseczki ze szpatułek lekarskich. Całkiem nieźle sie prezentują, fakturka drewna jest delikatna, więc będzie ok. Z racji tego, że grubość jtakiej szpatułki to ok 1,8mm, przygotowałem sobie kilka sztuk sklejając je ze sobą tak, żeby otrzymać grubość ok 3,5mm. Powinno wystarczyć na pozostałe elementy pokładu (nadbudówki, jażmo steru itp.). Jutro ciąg dalszy :):):)
Pozdrowienia dla wszystkich stoczniowców
MiRo mailto:michalrogiewicz@wp.pl
W stoczni: Dżonka
W planach: K & M
W odległej przyszłości: Granado (może nie tak odległej ;-))