Dziękuję wszystkim.
Krzysztof napisał, że mogę być kopalnią wiedzy… niestety – konserwację studiowałem tylko dla fotografii. W latach '80 była to jedyna uczelnia dająca uprawnienia fotograficzne (poza ZPAFem oczywiście). W zawodzie nigdy nie pracowałem, aczkolwiek jakieś strzępki wiadomości zostały…;)
„W temacie” fotografia cyfrowa (analogowej już niestety nie ma) – służę zainteresowanym wiedzą i doświadczeniem.
Atamanie – na imprezkę fajczarską? Nie śmiałbym – popalam tylko wieczorami całkowicie po amatorsku. Co do dobrej Whisky i owszem – moltem nie gardzę:laugh: (chociaż po prawdzie Łącka też dobra – ale to inna bajka)
Piotr
pierwszy post
-
- Posty: 476
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:pierwszy post
Witam :)
Świetnie, że znasz się na fotografii cyfrowej. Nigdy dość wiedzy tajemnej :)
Oglądając twoją stronę ma się wrażenie jakby to była wystawa w jakiejś zacnej galerii
Świetnie, że znasz się na fotografii cyfrowej. Nigdy dość wiedzy tajemnej :)
Oglądając twoją stronę ma się wrażenie jakby to była wystawa w jakiejś zacnej galerii
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:pierwszy post
orwid napisał:
Orwid, to nie problem.. fakt, ze na imprezkach 90% to fajczarze zrzeszeni, to o niczym nie swiadczy. Takie imprezki są formą intgracji wszystkich ludzi lubiących fajeczke.. Składają sie i owszem z konkursu w wolnym paleniu.. ale tym sie nie trzeba przejmowac..;)
. Ponadto jest duużo czasu na rozmowy towarzyskie, są stoiska z ulubionymi naszymi akcesoriami.. do kupienia, ale też i do degustacji.. sa biesiady fajczarskie..czasem suto polewane ;) . I nie ma tu znaczenia staż fajczenia, czy przynależnośc klubowa... to przede wszystkim mają być imprezki towarzyskie dla ludzi lubiących to samo: fajeczke... Wielu członków klubu najpierw pojawiało sie na imprezach jako niezrzeszeni... Ale sa też i tacy, którzy od wielu lat sie pojawiają, i ciągle są niezrzeszeni.. nie chcą do klubu, ale chcą się od czasu do czasu spotkać w tłumie takich samych nałogowców..
Atamanie – na imprezkę fajczarską? Nie śmiałbym – popalam tylko wieczorami całkowicie po amatorsku.
Piotr
Orwid, to nie problem.. fakt, ze na imprezkach 90% to fajczarze zrzeszeni, to o niczym nie swiadczy. Takie imprezki są formą intgracji wszystkich ludzi lubiących fajeczke.. Składają sie i owszem z konkursu w wolnym paleniu.. ale tym sie nie trzeba przejmowac..;)
. Ponadto jest duużo czasu na rozmowy towarzyskie, są stoiska z ulubionymi naszymi akcesoriami.. do kupienia, ale też i do degustacji.. sa biesiady fajczarskie..czasem suto polewane ;) . I nie ma tu znaczenia staż fajczenia, czy przynależnośc klubowa... to przede wszystkim mają być imprezki towarzyskie dla ludzi lubiących to samo: fajeczke... Wielu członków klubu najpierw pojawiało sie na imprezach jako niezrzeszeni... Ale sa też i tacy, którzy od wielu lat sie pojawiają, i ciągle są niezrzeszeni.. nie chcą do klubu, ale chcą się od czasu do czasu spotkać w tłumie takich samych nałogowców..
Pozdrawiam
- ryszardw
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
O:pierwszy post
Jak to miło że ktos ma takie same słabości Fajeczek mam kilkanaście i lubie sobie po kawie lub do koniaczku popykać Moze masz jakiś przepis na dobry i w miarę niedrogi tytoń bo to co teraz kupuję to jest paskudne Pozdrawiam R
- mirek
- Posty: 1879
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:pierwszy post
ryszardw napisał:
Ja również chętnie skorzystam z tego przepisu , bo nie ukrywam również jestem fanem fajeczki
Może masz jakiś przepis na dobry i w miarę niedrogi tytoń bo to co teraz kupuję to jest paskudne Pozdrawiam R
Ja również chętnie skorzystam z tego przepisu , bo nie ukrywam również jestem fanem fajeczki
Pozdrawiam Mirek Rybus
- ataman
- Posty: 980
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
O:pierwszy post
ryszardw napisał:
hmm.. właśnie po remoncie wpakowałem za szybke 150 fajeczek do palenia.... pewnie z drugie tyle, typowych eksponatów leży jeszcze po kartonikach..;)
No tu was Panowie rozczaruje... nie ma w naszym kraju jeszcze dostępnych czystych tytoni naturalnych, które mogłyby być podstawą "domowych" mieszanek..
No i IHMO nie ma dobrych tytoni tanich....
Tilbury, jeśli w Geschenku lub jako Preis dostane, natychmiast wydaje...
Poniatowski itp... hmm..... w ostateczności.. w wielkim kryzysie..
Generalnie z tytoniami jest tak, że "co kto lubi" de gustis et de gustibus..
Można podzielić na 2-3 grupy: mianowicie tytonie aromatyzowane, tytonie naturalne, i naturalne z latakią.. Aromaty, nawet niezłe , można w jako takim wyborze kupić u nas.. ale cena już przekracza 25 zł za 50 gr. Polecam jednak opakowania większe, 125-250 gr, są od 60 zł.. bo tytoń w większej masie dłużej sie meceruje, dłużej nawet po otwarciu jest dalej "fermentowany" lepiej niż w małej saszetce..
Tytonie aromatyzowane są miłe dla otoczenia, i zwykle przyjemne, słodkawe (często aż za bardzo) w smaku..
Co do tytoni naturalnych.. u nas niedostępne, trza ściagać z zahramanicy.. (ale można płacić w złotych, znam taki sklep w Szwajcarii, co ma konto też u nas w BPH).. No ale te tytonie trza lubieć.. maja smak naturalnego tytoniu, czasem nawet wpadający w machorkę..czasem są naturalnie aromatyzowane... zupełnie inny to jednak aromat, niż typowych tytoni aromatycznych. Przyznam, że mi odpowiada na krótką metę popalić sobie taki naturalny dobry tytoń, ew naturalnie aromatyzowany...Otoczenie nie powie napewno, że taki tytoń miło czy ładnie pachnie.. raczej porównywalny jest to zapach z dobrymi cygarami...... a te z dodatkiem latakii... smak specyficzny.. powiedziałbym.. nawet ostry. No i dla otoczenia są po prostu śmierdzące..
Co do ceny.. porównywalna z tym co u nas... zwykle 8 franków szwajcarskich za 50 gram..
Fajeczek mam kilkanaście
hmm.. właśnie po remoncie wpakowałem za szybke 150 fajeczek do palenia.... pewnie z drugie tyle, typowych eksponatów leży jeszcze po kartonikach..;)
Moze masz jakiś przepis na dobry i w miarę niedrogi tytoń bo to co teraz kupuję to jest paskudne
No tu was Panowie rozczaruje... nie ma w naszym kraju jeszcze dostępnych czystych tytoni naturalnych, które mogłyby być podstawą "domowych" mieszanek..
No i IHMO nie ma dobrych tytoni tanich....
Tilbury, jeśli w Geschenku lub jako Preis dostane, natychmiast wydaje...
Poniatowski itp... hmm..... w ostateczności.. w wielkim kryzysie..
Generalnie z tytoniami jest tak, że "co kto lubi" de gustis et de gustibus..
Można podzielić na 2-3 grupy: mianowicie tytonie aromatyzowane, tytonie naturalne, i naturalne z latakią.. Aromaty, nawet niezłe , można w jako takim wyborze kupić u nas.. ale cena już przekracza 25 zł za 50 gr. Polecam jednak opakowania większe, 125-250 gr, są od 60 zł.. bo tytoń w większej masie dłużej sie meceruje, dłużej nawet po otwarciu jest dalej "fermentowany" lepiej niż w małej saszetce..
Tytonie aromatyzowane są miłe dla otoczenia, i zwykle przyjemne, słodkawe (często aż za bardzo) w smaku..
Co do tytoni naturalnych.. u nas niedostępne, trza ściagać z zahramanicy.. (ale można płacić w złotych, znam taki sklep w Szwajcarii, co ma konto też u nas w BPH).. No ale te tytonie trza lubieć.. maja smak naturalnego tytoniu, czasem nawet wpadający w machorkę..czasem są naturalnie aromatyzowane... zupełnie inny to jednak aromat, niż typowych tytoni aromatycznych. Przyznam, że mi odpowiada na krótką metę popalić sobie taki naturalny dobry tytoń, ew naturalnie aromatyzowany...Otoczenie nie powie napewno, że taki tytoń miło czy ładnie pachnie.. raczej porównywalny jest to zapach z dobrymi cygarami...... a te z dodatkiem latakii... smak specyficzny.. powiedziałbym.. nawet ostry. No i dla otoczenia są po prostu śmierdzące..
Co do ceny.. porównywalna z tym co u nas... zwykle 8 franków szwajcarskich za 50 gram..
Pozdrawiam