Jacht holenderski [relacja weekendowa]

[jerry_bee]

Adam, ostatni raz daję się wciągnąć w takie maleńkości. rzeczywiście, to jest tylko ciut większe od szalupy z K&M. skala niby normalna (1/96), ale nie na moje nerwy. poszycie z forniru - przecież to tylko ledwo można musnąć glancpapierem, w paru miejscach osiągnąłem grubość mikrometrową. na pewno plusem jest łatwość obróbki forniru, ale ja następnym razem wolę się pomęczyć z listwami.

Jurek, okucia tak zrobiłem, ze wysypałem z paczki i pozaginalem zgodnie z instrukcją. cała filozofia ;). wyprodukowane przez Amati, wytlaczane z matrycy. aha, malowanie na czarno raczej odpada, wstawiam fotki kilku jachtów i widać, że albo nie widać zawiasów, albo są pomalowane na kolor dna.

[jerry_bee]

z otchłani Kogi wydobyłem swoją relację. nie mam się w zasadzie czym chwalić, pokażę tylko, że jeszcze się nie poddałem. aha, od zlotu nic nowego się nie pojawiło. za to zdopingowany przez Adama spróbuje wystrugać jeszcze raz ozdoby.

[krzysztof]

Pocieszam się, że Twój jachcik jest mniejszy, czyli ja mam troszke lepiej.

[jerry_bee]

postęp w budowie tyle co żaden, ale za to dostałem wczoraj paczuszkę z prezentem: z rocznym poślizgiem mam blaszki z duperelkami do modelu!!
niniejszym chciałbym serdecznie podziękować Pani Agnieszce Borwińskiej za pomoc i wykonanie blaszki! jakość - palce lizać, mam nadzieję, że nie uda mi się zepsuć efektu ;)

[krzysztof]

Warto było poczekać. Gdzie zamawiałeś?

[ataman]

krzysztof napisał:

Warto było poczekać. Gdzie zamawiałeś?

Krzysztofie.. odpowiedź jest raczej prosta: Jurek Borwiński to szef firmy Bojer, tej co to robi "Wodnika" "Panne Wodną", a ostatnio "Koge elbladzką".. A P. Agnieszka to żona Jurka, kończyła w Toruniu tete różne osławione konserwatorskie studija.. i potwierdzam, jest w te klocki naprawdę dobra..

[krzysztof]

Sama trawi?

[jerry_bee]

Bogdan wyjaśnił zawiłości powiązań osobowych. moja wina, trzeba było od razu wspomnieć o firmie BOJER (ich znaczek zresztą widać na blaszce).
p. Agnieszka trawi sama, rysunek namalowałem sam (rok temu, przy okazji jakiegoś zakładu, tfu, tfu...)