HMS Victory - relacja z budowy

Opisy budowy jednostek żaglowych
Awatar użytkownika
daszka
Posty: 24
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: daszka »

Jeśli chodzi o plany możecie mi wierzyć lub nie (wydawało mi się że już o tym pisałam) model opracowuję na podstawie naszych starych dobrych Planów Modelarskich nr 37 z 1970r, i tu uwaga - nie polecam żadnych kser kupionych na allegro , sama się nacięłam dosłownie i w przenośni i skończyło się też na licytacji ale oryginalnych planów i budowie modelu od nowa - w ten sposób "viki" którego teraz buduję jest już czwartym podejściem... Bardzo podobne do P.M są plany zamieszczone w internecie na rosyjskiej stronie , którą wszyscy znamy: http://shipmodeling.uw.hu/ - dodam, że są to najprawdopodobniej plany firmy mamoli. Ja niestey nie potrafiłam ich wyskalować i wydrukować, dlatego odwołałam się do zakupienia polskich P.M
Na rynku jest jeszcze opracowanie firmy Sergal - osobiście nie polecam z uwagi na znaczne ich uproszczenie, co nie oznacza, że nie da się na ich podstawie zbudować pięknego modelu. Jako ciekawostkę podam, że wspomniane plany są w skali 1:78 - dla mnie jest to na minus z uwagi na ciężkie przeliczenie na skalę w jakiej chcemy budować model. Dodatkowo są to plany budowy modelu w sposób podobny do tych polecanych w gotowych zestawach - zatem nie spotkamy tam wyszczególnionych wszystkich wręg i przekrojów, tyko te niezbędne do zmontowania kadłuba - dla mnie jest to kolejny minus.
Jest jeszcze doskonała książka "Anatomy of Nelson`s ships" - N. Longridge'a - niestety znam ją tylko z opowiadań (jest droga), ale podobno warto ją mieć jako uzupełnienie wiedzy na temat "Vitka", więc może kiedyś na nią zarobię ;) :laugh:: ;)

Zapewne na rynku jest jeszcze całe mnóstwo opracowań - ja znam tylko te które opisałam

Rade napisał:
Dopingujesz mnie do pracy Cool Jak już niejednokrotnie pisałem mam studia na karku i ostatnio modele to tylko moje marzenia senne

Radek ja dobrze wiem co to sesja i powiem tyle - cieszę się że jest to już za mną i życzę Ci wytrwałości , uporu i szybkiego uporania się i zamknięcia semestru ;) trzymamy kciuki :!: :!: :!:
No dobrze pozdrawiam i zaznaczam, że jeszcze tu wrócę :P
Awatar użytkownika
Rychu
Posty: 163
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: Rychu »

Witam panią Daszke :)
Taka mała rada najpierw zrób poszycie okrętu (nie wiem ile będziesz robić poszyć dwa lub jedno według uznania ) a potem pokład bo inaczej lawet nie powsadzasz, dolny pokład możesz przykleić teraz, ale powyżej raczej nie bo będziesz miała kłopot z lawetami chyba że furty będą pozamykane sama zdecydujesz.
Pozdrawiam
a moze jednak sie uda :)
Awatar użytkownika
stefan
Posty: 1155
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: stefan »

a potem pokład bo inaczej lawet nie powsadzasz, dolny pokład możesz przykleić teraz, ale powyżej raczej nie bo będziesz miała kłopot z lawetami


A po co wklejac cale lawety , kiedy i tak ich nie bedzie widac? ja na dolnym pokladzie wklejam tylko imitacje lawet, co mozna zrobic po wykonaniu poszycia, poprostu przez ambrazure, i pootem pozostanie wkleic tylko sama lufe armatnia. Oczywiscie jak na razie tego nie robilem, ale czytalem (cykl artykulow w "Modelarzu", autorstwa Kazimierza Ratajczaka) ze tak to mozna zrobic. Jednak jak slusznie Rychu zauwazyl, sama zdecydujesz
__________
Pozdrawiam
Stefan
Awatar użytkownika
daszka
Posty: 24
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: daszka »

Hej to ponownie ja i moje "coś" Przez ten długi czas niewiele urósł mój model... Za Waszą radą wstawiłam pokład - wzmocnił solidnie cały szkielet. Wykonałam go z dwóch (w zasadzie czterech) elementów ze sklejki 2mm. Przez środek biegnie wzdłóżnik pokładowy, który pomógł mi w lepszym spasowaniu sklejki.
Kolejnym etapem było wklejenie drewnianych bloczków na rufę i dziób szkieletu, a następnie przeszlifowaniu do wymiaru wręg.
Na tym etapie szkielet stanowił już całość - praktycznie nie da się już nic wymienić. W chwili złamania czy nadmiernego zeszlifowania należy sobie jakoś radzić - widać to na przykładzie drugiej wręgi od str. dziobu, którą udało mi się rozwalić w trakcie szlifowania i następnie w sposób nader uwydatniony wzmocnić.

Niestety muszę się przyznać że o czymś zapomniałam :rolleyes: a mianowicie nie wycięłam otworów mod maszty - może doradzicie jak sobie z tym poradzić?

Tymczasem pozdrawiam Daszka

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
stefan
Posty: 1155
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: stefan »

No sory Winetou! ale... musisz zrobic caly szkielet od nowa!
NIeeee! oczywiscie ze to zart! wiesz od tego przebywania na sloncu, to cos mi sie chyba stalo ;)
A tak n apowaznie to mozna moze, albo chyba, czy cus...(juz wspominalem, to slonce :laugh::) wlepic jakis solidny kolek na pokladzie oczywiscie z otworkiem dla piety masztu, tylko nie zapomnij! :laugh:::laugh:::laugh::
Chyba ze ktos ma innego pomysla???...
___________
Pozdrawiam
Stefan
Awatar użytkownika
Rychu
Posty: 163
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: Rychu »

Witaj Daszka
Na razie maszty zostaw w spokoju, co jest najważniejsze to wyprofiluj bardzo ale to bardzo dokładnie szkielet okrętu (wręgi itp.) im bardziej to zrobisz dokładnie tym bardziej będzie ci lepiej go poszywać listewkami i nie będzie zapadnięć potem na burtach, próbuj poprzykładać tak na próbę listewki do wręg od dołu do góry i będziesz widziała gdzie masz zapadnięcia na wręgach, jeśli gdzieś ci wyjdzie zapadnięcie to znaczy że jest coś nie tak i w tym wypadku pozostaje ci tylko po dokładać brakujące elementy (poprzyklejać) listewki i jeszcze raz profilować, niestety tak będziesz musiała robić aż do skutku.
Wszystko rób powoli i pomału, jedno zapadnięcie dziennie na wręge nigdzie się nie spiesz, ja z początku też się spieszyłem i zaczęło mi to nie za bardzo wychodzić i musiałem tempo zwolnić tak na marginesie ja swój szkielet wycinałem prawie 2 lata hehe bez komentarza, i tak gdzie niegdzie sa niedociągnięcia jakieś 0,5mm i trzeba to poprawić przy tak małej skali modelu, bo potem to naprawdę będzie wszystko widać przy poszywaniu, no ale mogę się mylić ja też jestem początkujący.
W każdym bądź razie mój model na razie stoi bo musze dokończyć ropewalka potem zabiorę się za profilowanie itd.
Pozdrawiam
a moze jednak sie uda :)
Awatar użytkownika
okram
Posty: 121
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: okram »

Witaj Daszka
jestes moja muza
no moze za duzo powiedziane ale to twoj Viktor spowodował że ostro zabrałem sie do pracy i jestem na tym samym etapie swego przeznaczenia co ty Vitka
tezz zapomnialem o masztach ale mozna to tak jak ci ktos napisal zrobic na zasadzie klockow z otworami ale to maly problem
mam do ciebie jedna mala uwage czy mnie wzrok myli czy to zludzenie ale na zdjeciu od gory widzi mi sie ze 9 wrega jest jakby węższa od innych a to juz nie jest dobrze
tak wiec sprawdz to zanim zaczniesz poszycie
flipper
Posty: 18
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Odp:Re: HMS Victory - relacja z budowy

Post autor: flipper »

Witaj :)

Masztami się nie przejmuj. Tak naprawdę otwory nie są Ci potrzebne. W odpowiednim momencie możesz osadzić je np na gwoździu. Oczywiście potrzebny będzie np Poxipol, zeby je usztywnić. Zanim to jednak zrobisz porządnie przeszlifuj i wyrównaj wręgi. No ale chyb anie muszę tego mówić bo sama doskonale widzisz. :)
ODPOWIEDZ