Dlatego, sklejki użyłem jedynie do budowy dolnej części kadłuba. Mógłbym, rzecz jasna, zastosować sklejkę lotniczą od początku, ale koszty takiej ekstrawagancji zniszczyłyby budżet każdego modelarza., O wyginaniu sklejki nawet nie myślę, to wbrew logice.
Tak, czy inaczej sądzę, że udało mi się jednak zbudować jakiś punkt wyjściowy do dalszej budowy modelu.
Nie przesądzam, czy uda się skończyć model, do tego jeszcze daleka droga. Ale póki co, nie zamierzam się poddawać.
Bardzo zgrabny kadłub ma ta fregata, no ale to przecież Wenus. Mnie się kojarzy z golizną więc może zrezygnujesz z farb i pozostaniesz przy oleju ale to już Twoja sprawa. Trzymam kciuki i nie mam wątpliwości że ją skończysz.
Idziemy dalej.
Kołkowanie burt powyżej linii wodnej, około 1700 kołków na jedną stronę:
Burty zabejcowane, a dolna część kadłuba pokryta lakierem, jako podkład pod miedziowanie.
Kształt stewy dziobowej oczywiście zgodny z planami, choć jej fragmentacja, to już moja radosna twórczość:
Taśma miedziana samoprzylepna, pochodzi z marketu ogrodniczego. Jej szerokość z grubsza odpowiada długości arkusza z planów, pozostaje więc jedynie przycięcie do odpowiedniego wymiaru:
To moje pierwsze miedziowanie, więc na razie testuję. Wydaje mi się, że nie ma potrzeby używania jakiegoś dodatkowego lepiszcza, oryginalny klej nie pozwala na oderwanie blaszki, bez jej zniszczenia. Imitację gwoździowania zamierzam wykonać jako wklęsłą po naklejeniu.
Wojtek, jak zwykle piękna robota. Możesz podać namiar na tę taśmę do miedziowania? Skoro tak dobrze trzyma na oryginalnym kleju, to warto mieć namiar na ten produkt.
pozdrawiam, Rafał -------------------------------------------- w porcie: K&M w stoczni: HMS Enterprize 1774