Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Witam w nowej relacji.
Tym razem postanowiłem pójść na całość i spróbować zbudować model z ości. Wybór La Belle nie był przypadkowy, bo to mała jednostka, którą można zbudować w dużej skali. Ale co najważniejsze z mojego punktu widzenia, na Kodze jest doskonała relacja Piotra. Na niej będę się opierał.
Podkreślam, że jest to próba i być może w którymś momencie całość skończy w piecu.

Ale do rzeczy.
Zacząłem od wykonania stępki.Drewno, to oczywiście grusza.Stępka sklejona. Jednocześnie trwają prace nad stocznią:W ramach treningu skleiłem główną wręgę. Ta jednak wyląduje w koszu, bo źle wydrukowałem szablony i wyszła nieco za mała. Tym razem używam takiego kleju. Podarował mi go kiedyś Darek (Daro-Buko). Jest naprawdę świetny, w Polsce raczej nie do kupienia.Wykonanie pierwszej wręgi dziobowej. Szablony naklejam zwykłym klejem biurowym.Wycięte na nowiutkiej pile.Szlifowanie miejsc styku. Dodam, że każdą czynność cięcia i szlifowania wykonuję we współpracy z odkurzaczem. Klejenie wręg wykonuję na szablonie, przykrytym szybą:

Jak to się na Kodze pisze - zasiadam w pierwszym rzędzie

Łukasz

Siadam obok Łukasza. Życzę powodzenia i samych udanych prac przy modelu.

Trzecie miejsce w pierwszym rzędzie -jest, popcorn- jest, wiadro kawy- jest, oglądamy.

Piękny model wybrałeś Wojtek, pozdrawiam.

Mówiłem, że to co zrobiłem może wylądować w piecu i tak się stało.
Ale po kolei.
Zacząłem budowę modelu mając jedynie cyfrową wersję planów, czyli skany. Początkowo wydawało się, że da się z tego coś zbudować. Ale ciągle coś się nie zgadzało, wymiary się rozjeżdżały to w jedną, to w drugą stronę. Przerwałem więc prace i zamówiłem oryginalny zestaw planów z Ancre.
Zacząłem zupełnie od nowa.
Oto nowy kil na zmodyfikowanej stoczni: To pierwsza rufowa wręga. Przednią połowę wyciąłem po jej obrysie, a po sklejeniu i wyrównaniu zewnętrznej krawędzi, dokleiłem tylną część, wyciętą po obrysach zewnętrznych. Stąd uskok widoczny wewnątrz. Moim zdaniem ten sposób pozwala na zaoszczędzenie uciążliwego szlifowania.Równolegle trwają prace nad pozostałymi żebrami:To ta sama wręga po wstępnym, acz już dość dokładnym szlifie:Już ktoś powiedział, że budowa okrętu tą metodą wymusza traktowanie każdego elementu, jak osobny model, tak też próbuję do tego podchodzić.I na koniec drastyczne zdjęcie, które pokazuje ilość odpadu, pozostającego po wycięciu. Wyrzuciłem już kilka takich pojemników:

Ciąg dalszy zmagań (przyjemnych) z materią:
Wszystkie wręgi sklejone, a trzy skrajne rufowe już wyszlifowane:Konstrukcja rufy okrętu. Wygląda niewinnie, to tylko sześć elementów, ale żaden z nich nie wyszedł za pierwszym razem. Niektóre wykonałem dopiero w czwartej próbie:Sklejone ze stewą. Wymaga jeszcze drobnego szlifu w dolnej części:

Świetna robota Wojtek tak trzymaj ja przerzuciłem się na lotnictwo co nie znaczy że nie chce i nie zamierzam wrócić do Was warunki warsztatowe mi niestety na to nie pozwalają. Z planami masz całkowitą
rację. Wszystkie podróby i kopie to gówno. Ja tak przez ebaya rozpieprzyłem najlepszy samolot któremu poświeciłem rok czasu był źle lub celowo wyznaczony środek ciężkości i niestety klapa.
Cały czas obserwuję kogę i nie mogę wyjść z podziwu z tego co się tutaj wyprawia
może z czymś mniej skomplikowanym wyskoczę tylko nie wiem czy mnie koga z powrotem na swoje łono przyjmie

Popieram, ślicznie i mam nadzieje że kiedyś będę tak potrafił. Przepraszam, że napiszę coś nie na temat, ale...safari28, robiliście sobie z dziecko nawzajem zdjęcie profilowe? Ciekawy bieg okoliczności.

Sorry za OT z dzieckiem się nie znamy ja robiłem kope lat temu przy west bay może dziecko też tam było

Ja tą fotkę robiłem w jastrzębiej górze, pochodzi ona z wakacji 2018.
Sorry za offtop.