Dzięki Piotrze.
Z tym linkiem to mi z nieba spadłeś.
Fornir zamówiony. Listewki innego drewna również.
Pozdrawiam
Witek
Żółty Lew 1:40
- witro
- Posty: 0
- Rejestracja: 19 cze 2016, 13:26
Re: Żółty Lew 1:40
pozdrawiam
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Żółty Lew 1:40
Może moja relacja jakoś Cię natchnie. To też na bazie Bojerowskiego Wodnika budowa. Warto dołożyć trochę czasu bo wtedy model trochę posłuży. Tak czy inaczej na krawędzie dwóch położonych planek przyklejałem od spodu jeszcze klapkę na łączenie lub pionowo wklejałem listewki łapiąc w ten sposób dwie sąsiednie To w przerwach usztywnia skutecznie. Jest upierdliwe ale daje rade. Nie klawiszuje jak to przy cienkim poszyciu jednowarstwowym( listewka ucieka pod naciskiem względem innej a do szlifu wszystkie muszą być stabilne ) , Można sobie poradzić cyjanopanem. Nie robi białych śladów pod lakierem.
- witro
- Posty: 0
- Rejestracja: 19 cze 2016, 13:26
Re: Żółty Lew 1:40
Dzięki Leon. Uwzględnię te rady.
Musiałem na trochę przerwać dopiero co rozpoczętą pracę. Nie miałem dostępu do warsztatu. Ci co mają swoje warsztaty w mieszkaniu wiedzą o czym mówię.
Okleiłem pokłady listwami. Próbowałem różnego drewna i różnych myków na imitację uszczelnień i sposobów cyklinowania. Zaczynam stosować techniki, z którymi lepiej mi idzie.
Zaczynam urządzać pokład. Trochę w tym wszystkim frycowego. Niepotrzebnie się śpieszę. Z wrażenia niektóre listwy na ścianach zapomniałem przeszlifować. Trudno, mądry nie spyta, a niemądry nie zauważy
Skleiłem szalupę, teraz będę ją szlifował.
Zacząłem skosować wręgi. Użyłem w tym celu miniszlifierki pseudoproxxon. Cały pokój zakurzyłem. Byłem tym bardzo zaskoczony. W pewnym momencie poczułem na sobie czyjś wzrok. Patrzę, a w drzwiach moja kierowniczka stoi.
Według mnie producent zastosował trochę mało wręg.
Dobrze, że od Mirka mam trochę grubszych listewek brzozowych. Będzie mi łatwiej poszywać.
Na dziobie, na podłużnicy, po obu stronach nakleję chyba jakieś drewniane elementy. Będzie do czego przymocować początkowe planki.
Pozdrawiam
Witek
Musiałem na trochę przerwać dopiero co rozpoczętą pracę. Nie miałem dostępu do warsztatu. Ci co mają swoje warsztaty w mieszkaniu wiedzą o czym mówię.
Okleiłem pokłady listwami. Próbowałem różnego drewna i różnych myków na imitację uszczelnień i sposobów cyklinowania. Zaczynam stosować techniki, z którymi lepiej mi idzie.
Zaczynam urządzać pokład. Trochę w tym wszystkim frycowego. Niepotrzebnie się śpieszę. Z wrażenia niektóre listwy na ścianach zapomniałem przeszlifować. Trudno, mądry nie spyta, a niemądry nie zauważy

Skleiłem szalupę, teraz będę ją szlifował.
Zacząłem skosować wręgi. Użyłem w tym celu miniszlifierki pseudoproxxon. Cały pokój zakurzyłem. Byłem tym bardzo zaskoczony. W pewnym momencie poczułem na sobie czyjś wzrok. Patrzę, a w drzwiach moja kierowniczka stoi.

Według mnie producent zastosował trochę mało wręg.
Dobrze, że od Mirka mam trochę grubszych listewek brzozowych. Będzie mi łatwiej poszywać.
Na dziobie, na podłużnicy, po obu stronach nakleję chyba jakieś drewniane elementy. Będzie do czego przymocować początkowe planki.
Pozdrawiam
Witek
pozdrawiam
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Żółty Lew 1:40
Własnie okazyjnie kupiłem tą jednostkę. Nie wiem kiedy zacznę ale pewnie niebawem.
- witro
- Posty: 0
- Rejestracja: 19 cze 2016, 13:26
Re: Żółty Lew 1:40
Kłaniam się.
To znaczy Leon, że muszę się bardziej starać.
Oto moja w miarę wyszlifowana szalupka.
Położyłem pierwszą moją listewkę na poszyciu.
Nie wiedziałem, że wyginanie listewek może być przyjemne.
Taki mój sposób na dociśnięcie planki.
Po wyschnięciu kleju , lustrzaną przykleję na drugiej burcie.
Pozdrawiam
Witek
To znaczy Leon, że muszę się bardziej starać.



Oto moja w miarę wyszlifowana szalupka.
Położyłem pierwszą moją listewkę na poszyciu.
Nie wiedziałem, że wyginanie listewek może być przyjemne.
Taki mój sposób na dociśnięcie planki.
Po wyschnięciu kleju , lustrzaną przykleję na drugiej burcie.
Pozdrawiam
Witek
pozdrawiam
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
- witro
- Posty: 0
- Rejestracja: 19 cze 2016, 13:26
Re: Żółty Lew 1:40
Witam.
Trochę się umordowałem, ale i trochę nauczyłem i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Jestem dopiero uczącym się takiego modelarstwa i chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami z początkującymi.
Jak widzicie, poszywanie jeszcze nie ukończone, ale mam nadzieję, że już pójdzie lepiej.
Według niektórych teorii poszywanie rozpocząłem od stępki. Teraz nie mam pewności czy warto. Może od góry do stępki byłoby wygodniej ?
Patrząc od stępki, w żadnym wypadku nie ciągnijcie pierwszych listewek za daleko w stronę stewy rufowej. Te listewki im będą krótsze tym lepiej dla nas.
Na powyższej fotce pociągnąłem nawet dwie planki daleko do rufy. Tak mi dobrze szło. I zaczęły się kłopoty
Nie miałem na rufie miejsca dla następnych planek. Rozpoczęła się walka.
Generalnie ten model ma mało wręg. Jednokrotne poszycie dla niedoświadczonego modelarza w tym wypadku to prawdziwe wyzwanie.
Nie widać ale pomiędzy pierwszą a drugą wręgą, pod poszyciem wkleiłem wyprofilowaną listewkę aby było do czego poszycie kleić.
Do tej pory pracowałem ręcznie. Nie było wesoło.
I wkroczyła mechanizacja.
Kadłub jest z grubsza przeszlifowany. Jak dokończę poszywanie doszlifuję na wyjściowo.
Dół, czyli część podwodną będę musiał, przynajmniej w miejscach szpar podszpachlować. I tak będzie malowany.
Aha, jeszcze jedno spostrzeżenie. Nie ma co walczyć o zbyt szerokie listewki. Im listewki węższe tym łatwiej je profilować.
I jeszcze jedno pytanie:
Co zastosować jako podkład pod malowaną farbą część podwodną ?
Pozdrawiam
Witek
Trochę się umordowałem, ale i trochę nauczyłem i mam nadzieję, że będzie lepiej.
Jestem dopiero uczącym się takiego modelarstwa i chciałem podzielić się swoimi spostrzeżeniami z początkującymi.
Jak widzicie, poszywanie jeszcze nie ukończone, ale mam nadzieję, że już pójdzie lepiej.
Według niektórych teorii poszywanie rozpocząłem od stępki. Teraz nie mam pewności czy warto. Może od góry do stępki byłoby wygodniej ?
Patrząc od stępki, w żadnym wypadku nie ciągnijcie pierwszych listewek za daleko w stronę stewy rufowej. Te listewki im będą krótsze tym lepiej dla nas.
Na powyższej fotce pociągnąłem nawet dwie planki daleko do rufy. Tak mi dobrze szło. I zaczęły się kłopoty

Generalnie ten model ma mało wręg. Jednokrotne poszycie dla niedoświadczonego modelarza w tym wypadku to prawdziwe wyzwanie.
Nie widać ale pomiędzy pierwszą a drugą wręgą, pod poszyciem wkleiłem wyprofilowaną listewkę aby było do czego poszycie kleić.
Do tej pory pracowałem ręcznie. Nie było wesoło.
I wkroczyła mechanizacja.
Kadłub jest z grubsza przeszlifowany. Jak dokończę poszywanie doszlifuję na wyjściowo.
Dół, czyli część podwodną będę musiał, przynajmniej w miejscach szpar podszpachlować. I tak będzie malowany.
Aha, jeszcze jedno spostrzeżenie. Nie ma co walczyć o zbyt szerokie listewki. Im listewki węższe tym łatwiej je profilować.
I jeszcze jedno pytanie:
Co zastosować jako podkład pod malowaną farbą część podwodną ?
Pozdrawiam
Witek
pozdrawiam
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
- witro
- Posty: 0
- Rejestracja: 19 cze 2016, 13:26
Re: Żółty Lew 1:40
Witam ponownie.
Jak widać udało mi się dokończyć poszywanie.
Nie spodziewałem się, że szlifowania będzie tak dużo. Wydaje się, że ta czynność nie ma końca.
Będę musiał coś pokombinować przy linii wodnej. Po prostu trochę wyżej ją podniosę. Dzięki temu wyżej zaszpachluję szpary, które powstały przy wysychaniu planek.
Mam pytania:
1. Czym gruntować przed szpachlowaniem?
2. Z czego dać podkład na szpachlę pod farbę, która pokryje część podwodną?
3. Czy część podwodną można malować farbą akrylową?
Mam tutaj problemem, który chyba towarzyszy jedynie poszywaniu jednowarstwowemu.
Przy poszywaniu, w trakcie dopasowywania poszczególnych planek musimy je moczyć aby dały się wyginać.I tu poważny problem. Taka wyprofilowana i wklejona listewka, na poszyciu po prostu wysycha i tworzą się szpary. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić.
Przed wklejeniem próbowałem ukosować planki . W przekroju poprzecznym, pod tym samym kątem ukosowałem planki w dolnej i górnej krawędzi. To ukosowanie miało pozwolić mi tworzyć zakłady na wklejanych listewkach. Niestety przy ręcznej robocie to ukosowanie nie za precyzyjnie mi wychodziło. Nie do końca likwidowało prześwity przez poszycie.
Kiedy będę chciał, jak podają klasycy bejcować czy olejować poszycie ponad linią wodną, jak ukryć te szparki?
Może macie na to patent?
Tak, tak, sam widzę. Nie popisałem się z fotkami. Szczegóły są mało widoczne. Teraz musiałbym robić nowe zdjęcia, a mi się nie chce. Obiecuję poprawę.
Pozdrawiam
Pamiętajcie, że liczę na Wasze doświadczenie
Jak widać udało mi się dokończyć poszywanie.
Nie spodziewałem się, że szlifowania będzie tak dużo. Wydaje się, że ta czynność nie ma końca.
Będę musiał coś pokombinować przy linii wodnej. Po prostu trochę wyżej ją podniosę. Dzięki temu wyżej zaszpachluję szpary, które powstały przy wysychaniu planek.
Mam pytania:
1. Czym gruntować przed szpachlowaniem?
2. Z czego dać podkład na szpachlę pod farbę, która pokryje część podwodną?
3. Czy część podwodną można malować farbą akrylową?
Mam tutaj problemem, który chyba towarzyszy jedynie poszywaniu jednowarstwowemu.
Przy poszywaniu, w trakcie dopasowywania poszczególnych planek musimy je moczyć aby dały się wyginać.I tu poważny problem. Taka wyprofilowana i wklejona listewka, na poszyciu po prostu wysycha i tworzą się szpary. Zupełnie nie wiem co z tym zrobić.
Przed wklejeniem próbowałem ukosować planki . W przekroju poprzecznym, pod tym samym kątem ukosowałem planki w dolnej i górnej krawędzi. To ukosowanie miało pozwolić mi tworzyć zakłady na wklejanych listewkach. Niestety przy ręcznej robocie to ukosowanie nie za precyzyjnie mi wychodziło. Nie do końca likwidowało prześwity przez poszycie.
Kiedy będę chciał, jak podają klasycy bejcować czy olejować poszycie ponad linią wodną, jak ukryć te szparki?
Może macie na to patent?
Tak, tak, sam widzę. Nie popisałem się z fotkami. Szczegóły są mało widoczne. Teraz musiałbym robić nowe zdjęcia, a mi się nie chce. Obiecuję poprawę.
Pozdrawiam
Pamiętajcie, że liczę na Wasze doświadczenie
pozdrawiam
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
Witold
W stoczni:
W porcie: Bismarck 1:350 Revell, Żółty Lew 1:40 Bojer, Santa Maria 1:65 Artesania Latina
-
- Posty: 1061
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Żółty Lew 1:40
Witaj .
Jak masz aż tak wielkie szpary ponad KLW to po szpachluj to i całość można elegancko okleić jeszcze raz fornirem . Warto . Czegoś się nauczysz a i efekt jak dasz olej będzie zadowalający .
Ja nie maluje drewna ale można dać szpachlę samochodową pod fornir .
Nie ma się co spieszyć i warto to przemyśleć .
Powodzenia
Jak masz aż tak wielkie szpary ponad KLW to po szpachluj to i całość można elegancko okleić jeszcze raz fornirem . Warto . Czegoś się nauczysz a i efekt jak dasz olej będzie zadowalający .
Ja nie maluje drewna ale można dać szpachlę samochodową pod fornir .
Nie ma się co spieszyć i warto to przemyśleć .
Powodzenia
Pozdrawiam . Andrzej :)
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
Drewno to surowiec , który od niepamiętnych czasów odgrywał wielką role w życiu człowieka , dlatego też powinno być traktowane z należytą atencją .
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Żółty Lew 1:40
Wpychaj wikol w szpary aby jak najmniej poparac drewno i od razu szlifowanie. Z drewna na swieżo się klej skula pod papierem sciernym a w szparach się zamuli i zostanie. To sam możesz zrobic cyjanopanem tyle, że będziesz miał po jakimkolwiek działaniu praktycznie czarne te miejsca gdzie były szczeliny w ten sposob wypelniane. Na mahoniowych poszyciach tego nie widać.
Ja Wodnika robiłem z dębu i kazdy krzyczał co za wiocha. Efekt wyszedł naprawdę rewelacyjny. Szczeliny robiłem wikolopodobnym akurat patexem i pyłkiem po szlifowaniu i nic nie było widać po pomalowaniu lakierobejcą. Doł pod Linią wodną raz siknałem Motipem w sprayu i pokazaly sie dziury po wyschnieciu. Potem szlif to co się włoski popodnoisiły z drewna dalej szpachla do drewna o konsystencji gipsu przy szlifowaniu i wypelnilem tylko szpary. Nie paćkałem całości. Szlif i po 3 warstwy na stronę farby. Chciałem aby było widac podzial desek a nie idalnie gładki kadłub jak z laminatu. Wyszło bardzo zadowalająco.
Ja Wodnika robiłem z dębu i kazdy krzyczał co za wiocha. Efekt wyszedł naprawdę rewelacyjny. Szczeliny robiłem wikolopodobnym akurat patexem i pyłkiem po szlifowaniu i nic nie było widać po pomalowaniu lakierobejcą. Doł pod Linią wodną raz siknałem Motipem w sprayu i pokazaly sie dziury po wyschnieciu. Potem szlif to co się włoski popodnoisiły z drewna dalej szpachla do drewna o konsystencji gipsu przy szlifowaniu i wypelnilem tylko szpary. Nie paćkałem całości. Szlif i po 3 warstwy na stronę farby. Chciałem aby było widac podzial desek a nie idalnie gładki kadłub jak z laminatu. Wyszło bardzo zadowalająco.
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Żółty Lew 1:40
http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic.php?f=7&t=41261&p=72905#p72905
Zobacz moją relację z Wodnikiem . Podstawowy błąd przy poszywaniu jaki zrobiłeś i drastyczny to taki że stępkę ( wręgę środkową szkieletu która idzie wzdłuż ) w okolicy steru na całej jego wysokości pod rufową wręgą powinieneś był śćienić mozliwie przynajmniej o pół grubości listewki i całość poszywać do końca a nie robić jakieś wyginanki. Dopiero potem szlifujesz na odpowiednią grubość już oblistwowany do wymiaru jaki potrzebujesz. Doklejasz ta część na której wisi ster i finito. Brak wiedzy podstawowej Cie wykończył. Nie zadałeś sobie trudu aby obejrzeć inne relacje. To co teraz zrobiłeś to teraz żeby wyprowadzić płynność w okolicach steru to będziesz się musiał naszpachlować i naszlifować niepotrzebnie. A przez tego byka musisz całość zawalić szpachlą żeby nie było widać podziału listewki. Ja z moim jeszcze nie wystarowałem. U siebie przerysowuje te liche wręgi na sklejkę 6 mm Dziobnicę zrobię z litego dębu i to samo stępkę i odcinek rufowy. Dodam może parę wręg . Jak to się moja Pani śmieje " po co to kupujesz jak i tak wszystko do kosza wywalasz ". Mam już w kompie przygotowane do druku
PS. Ładny proxxonik
Zobacz moją relację z Wodnikiem . Podstawowy błąd przy poszywaniu jaki zrobiłeś i drastyczny to taki że stępkę ( wręgę środkową szkieletu która idzie wzdłuż ) w okolicy steru na całej jego wysokości pod rufową wręgą powinieneś był śćienić mozliwie przynajmniej o pół grubości listewki i całość poszywać do końca a nie robić jakieś wyginanki. Dopiero potem szlifujesz na odpowiednią grubość już oblistwowany do wymiaru jaki potrzebujesz. Doklejasz ta część na której wisi ster i finito. Brak wiedzy podstawowej Cie wykończył. Nie zadałeś sobie trudu aby obejrzeć inne relacje. To co teraz zrobiłeś to teraz żeby wyprowadzić płynność w okolicach steru to będziesz się musiał naszpachlować i naszlifować niepotrzebnie. A przez tego byka musisz całość zawalić szpachlą żeby nie było widać podziału listewki. Ja z moim jeszcze nie wystarowałem. U siebie przerysowuje te liche wręgi na sklejkę 6 mm Dziobnicę zrobię z litego dębu i to samo stępkę i odcinek rufowy. Dodam może parę wręg . Jak to się moja Pani śmieje " po co to kupujesz jak i tak wszystko do kosza wywalasz ". Mam już w kompie przygotowane do druku
PS. Ładny proxxonik
