Piękny model się szykuje, Kaziu. Blaszki na kadłub będą miedziane czy mosiężne? Pytam, bo widziałem model francuskiego żaglowca, wykonany przez rosyjskiego modelarza, który "miedziowanie" wykonał z blaszek mosiężnych. Elementy kadłuba tego modelu były czarne, co w połączeniu ze złoconymi rzeźbami i reliefami, dawało wspaniały efekt. Na zdjęciu model o którym piszę.
Kliper herbaciany Cutty Sark
-
- Posty: 0
- Rejestracja: 18 sty 2015, 12:44
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Pozdrawiam
Janek
W porcie:
viewtopic.php?f=530&t=46111&start=20
Na pochylni:
viewtopic.php?f=534&p=70314#p70314
Janek
W porcie:
viewtopic.php?f=530&t=46111&start=20
Na pochylni:
viewtopic.php?f=534&p=70314#p70314
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Janek odpowiem ci cytując wypowiedź na ten temat znawcy historii w tym temacie Krzysztofa Gerlacha
„Ściśle biorąc, kadłub Cutty Sark obito metalem Muntza, czyli tzw. żółtym metalem.
Otóż obijanie miedzią było bardzo drogie. Na statkach handlowych opłacało się to tylko w szczególnych okolicznościach, zwłaszcza pod koniec XVIII i na początku XIX, kiedy typowy rejs towarowca trwał dość długo i nie było żadnego nacisku na prędkość – podróże do Chin i z powrotem potrafiły zajmować ponad rok. Skala problemów obrastania kadłuba i zjadania go przez świdraki zależała też od szerokości geograficznej. Nie warto było stosować takich drogich zabezpieczeń dla statków zajmujących się transportem węgla między północnymi a południowymi portami Wielkiej Brytanii, zatrudnionych w handlu ze Skandynawią, Niemcami czy Holandią. Ale armator zainteresowany głównie szlakami do Indii Zachodnich i eksploatujący swoje jednostki na akwenach rojących się od piratów, mógł już inaczej patrzeć na kwestię opłacalności. Wybuch wojny lub zawarcie pokoju wpływały z kolei na liczbę korsarzy i potrzebę szybkiej ucieczki przed każdym okrętem nieprzyjaciela. Krótko mówiąc, początkowo obijanie miedzią statków handlowych było nikłe, ale żadnymi danymi statystycznymi na ten temat nie dysponuję.
Próbowano stosować zamiast miedzi zwykłe mosiądze, jednak – chociaż tańsze – były zarazem dużo mniej skuteczne.
Przełom przyniosło wynalezienie przez angielskiego chemika i metalurga, George’a Fredricka Muntza, tzw. żółtego metalu, nazwanego metalem Muntza. Z chemicznego punktu widzenia jest to twardy mosiądz (wprawdzie obecnie niektóre normy odróżniają żółty metal od metalu Muntza po bardzo dokładnie zdefiniowanej zawartości cynku, ale w XIX wieku do wszystkich mosiądzów z tej grupy odnoszono obie nazwy). Został opatentowany w Wielkiej Brytanii w 1832 i od około 1834 rozpoczął triumfalny pochód do floty handlowej. Miał bowiem niemal identyczne właściwości antyporostowe jak czysta miedź, a kosztował o jedną trzecią mniej. Odtąd bardzo wiele statków towarowych i pasażerskich obijano tym metalem. ”
Ja swój kadłub obiłem jednak miedzią bo mnie stać na miedź a co
a tak po prawdzie to o wiele łatwiej i wygodniej jest zrobić to taśmą samoprzylepną miedzianą a takie można dostać bardzo łatwo niż kleić blaszki mosiężne a po drugie o wiele bardziej mi się podoba taki pokryty miedzią niż taki właśnie jasny mosiężny bo biorąc skład chemiczny to musiałby on mieć 60%miedzi i 40% cynku no i w zasadzie tak najczęściej mosiądz ma plus jakieś małe dodatki innych metali i jest wtedy wiele jaśniejszy od miedzi więc to jest kwestia podejścia a jak się pokryje patyną za kilka lat to i nie będzie widać specjalnie różnicy . Gwoździowanie robię za pomocą igły lekarskiej wyciskając na blaszkach odpowiednią imitacje
„Ściśle biorąc, kadłub Cutty Sark obito metalem Muntza, czyli tzw. żółtym metalem.
Otóż obijanie miedzią było bardzo drogie. Na statkach handlowych opłacało się to tylko w szczególnych okolicznościach, zwłaszcza pod koniec XVIII i na początku XIX, kiedy typowy rejs towarowca trwał dość długo i nie było żadnego nacisku na prędkość – podróże do Chin i z powrotem potrafiły zajmować ponad rok. Skala problemów obrastania kadłuba i zjadania go przez świdraki zależała też od szerokości geograficznej. Nie warto było stosować takich drogich zabezpieczeń dla statków zajmujących się transportem węgla między północnymi a południowymi portami Wielkiej Brytanii, zatrudnionych w handlu ze Skandynawią, Niemcami czy Holandią. Ale armator zainteresowany głównie szlakami do Indii Zachodnich i eksploatujący swoje jednostki na akwenach rojących się od piratów, mógł już inaczej patrzeć na kwestię opłacalności. Wybuch wojny lub zawarcie pokoju wpływały z kolei na liczbę korsarzy i potrzebę szybkiej ucieczki przed każdym okrętem nieprzyjaciela. Krótko mówiąc, początkowo obijanie miedzią statków handlowych było nikłe, ale żadnymi danymi statystycznymi na ten temat nie dysponuję.
Próbowano stosować zamiast miedzi zwykłe mosiądze, jednak – chociaż tańsze – były zarazem dużo mniej skuteczne.
Przełom przyniosło wynalezienie przez angielskiego chemika i metalurga, George’a Fredricka Muntza, tzw. żółtego metalu, nazwanego metalem Muntza. Z chemicznego punktu widzenia jest to twardy mosiądz (wprawdzie obecnie niektóre normy odróżniają żółty metal od metalu Muntza po bardzo dokładnie zdefiniowanej zawartości cynku, ale w XIX wieku do wszystkich mosiądzów z tej grupy odnoszono obie nazwy). Został opatentowany w Wielkiej Brytanii w 1832 i od około 1834 rozpoczął triumfalny pochód do floty handlowej. Miał bowiem niemal identyczne właściwości antyporostowe jak czysta miedź, a kosztował o jedną trzecią mniej. Odtąd bardzo wiele statków towarowych i pasażerskich obijano tym metalem. ”
Ja swój kadłub obiłem jednak miedzią bo mnie stać na miedź a co

Pozdrawiam Kazik 

-
- Posty: 0
- Rejestracja: 18 sty 2015, 12:44
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Pojęcie "metal Muntza" kiedyś mi się obiło o uszy, ale nie miałem pojęcia że obijano nim kadłuby. Czyli oklejanie mosiądzem kadłubów jednostek które pływały po 1834 r, może być jak najbardziej na miejscu.
Wracają do Twojego klipra, miedziowanie pierwsza klasa. Kadłub prezentuje się znakomicie. No i tempo, ktoś musi Ci pomagać
Wracają do Twojego klipra, miedziowanie pierwsza klasa. Kadłub prezentuje się znakomicie. No i tempo, ktoś musi Ci pomagać

Pozdrawiam
Janek
W porcie:
viewtopic.php?f=530&t=46111&start=20
Na pochylni:
viewtopic.php?f=534&p=70314#p70314
Janek
W porcie:
viewtopic.php?f=530&t=46111&start=20
Na pochylni:
viewtopic.php?f=534&p=70314#p70314
- Tomsonikkk
- Posty: 68
- Rejestracja: 22 lip 2011, 21:03
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Witam
Tak się zastanawiam bo przecież 16 stycznia była rozpoczęta relacja a dzisiaj proszę prezentacja miedziowania , To znaczy że chcę powiedzieć rewelacyjna jakość w zadziwiającym tempie
Z pozdrowieniami Tomek
Tak się zastanawiam bo przecież 16 stycznia była rozpoczęta relacja a dzisiaj proszę prezentacja miedziowania , To znaczy że chcę powiedzieć rewelacyjna jakość w zadziwiającym tempie

Z pozdrowieniami Tomek
- Leon27
- Posty: 545
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Pozna\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Ja delikatnie pytałem Kazia ile siedzi dziennie to odpowiedział że 3,5 godziny. Tak po cichu to jednak pewnie Kaziu zbudował go rok temu a teraz powoli nam tu dawkuje rąbka warsztatu
Ładnie Ci to Kaziu wychodzi.

- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
trzy dni lutowania jeden dzień montowania i wymęczyłem 60 szt wzmocnień burtowych i dla relaksu przykleiłem listwy na burty 

Pozdrawiam Kazik 

- Bartek_W
- Posty: 245
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Cud malina Kazek. A my Panowie czapki z głów.
Pozdrawiam
Bartek
Pozdrawiam
Bartek
- Kapitansio
- Posty: 76
- Rejestracja: 19 mar 2011, 18:24
- Lokalizacja: {"name":"Polska Tarn\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Oczywiście, czapki z głów panowie. Nie dość, że piękny żaglowiec, to jeszcze rewelacyjne wykonanie. Podoba mi się...
"Kapitansio"
"Kapitansio"
- ryszardw
- Posty: 922
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Model jest super.Wiadomo porządna firma.Podziwiam porządek jaki panuje w stoczni.Ja mam taki bałagan na stole że z trudem znajduję cokolwiek.Kilka razy przymierzałem się do jego budowy ale ciągle uważam ze jeszcze nie dorosłem.Przeraża mnie olinowanie i omasztowanie.R
- Kazek
- Posty: 717
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
Re: Kliper herbaciany Cutty Sark
Górna cześć burty ,listewka z gruszy szerokość 4,5mm grubość 0,8
Ps: Ryszardzie mnie tez przeraża te olinowanie i omasztowanie ale trza będzie się z tym zmierzyć
Ps: Ryszardzie mnie tez przeraża te olinowanie i omasztowanie ale trza będzie się z tym zmierzyć
Pozdrawiam Kazik 
