Ale Zbychu szczujesz...
Sam chyba wiesz, że tego "tak sobie" zrobić się nie da.
Kopyto jest podstawą. (to dla Kolegów "szkieletowców")
Pytanko odnośnie drewna..
Tę gruszę to masz jakąś specjalną,
bo moja suszona wygląda bardziej biało...
Romku drewno gruszek jest że tak powiem z łąpanki, co wpadło w łapki to poszło. Kolorystyka jest różna dlatego że gruszka przybiera różna kolory, mam kawałeczki np. z gałęzi dzikiej gruszki że mają odcień szary, a mam suszki które obciąłem z przydomowej gruszki że mają kolor bursztynowy. A tam od razu szczuję, wiadomo że bez kopyta to tak łatwo by nie poszło. Wszystkie listewki są moczone i klejone na mokro na kopycie , po zdjęciu nie ma takich tendencji do odkształcania się kadłuba. No i druga sprawa że klej jest lepiej wchłaniany przez mokre drewno.
Próba zdobycia dodatkowych materiałów niestety spełzła na niczym. Autor planów, niestety nie żyje, a dokumentacja archiwalna na której się opierał spłonęła. Więc pozostają same plany, no i podobne konstrukcje. Pozostało robić dalej.
Na dziobie i rufie wstawiłem poszycie wewnętrzne, na planach nie widać było końcówek wręg powyżej pokładów, wiec doszedłem do wniosku, że od wewnątrz było poszycie. Wątpię aby przy wygięciu poszycia szczególnie na dziobie, nie było wręg do których by było mocowane. Użyłem grubszych listewek nie kombinowałem ze wstawianiem końcówek wręg itd. i tak nie będzie widać. Najważniejsze aby zachować odpowiednią grubość burt. Podziurawiłem burty i wstawiam imitację gwoździ z drutu mosiężnego 0,5 mm.
Po przeszlifowaniu imitacji gwoździ na burtach z drutu mosiężnego 0,5 mm, wkleiłem podstawy pod falkonety i wziąłem się za zrobienie imitacji obejm metalowych na ich końce.