Witam.
Postanowiłem zbudować swoje pierwsze narzędzie szkutnicze - ropewalka. Przy budowie opierałem się na zdjęciach zamieszczonych tutaj:
http://www.densmodelships.zoomshare.com/2.html
Urządzonko zbudowałem z materiałów, jakie znalazłem w piwnicy - całkowity koszt budowy - 0,00 zł
Zacząłem od wycięcia ścianek na których będą znajdować się oczka do których jest przyczepiona linka:
Następnie zamocowałem do podstawek. Tutaj celowo zrobiłem inaczej, niż na powyższej stronie, ponieważ mocuję ścianki do deski za pomocą ścisków w odległości takiej, jaka mi pasuje - w zależności od potrzeb:
Następnie wyposażyłem wycięte elementy w oczka oraz korbki. Są one zrobione z drutu ze starej anteny telewizyjnej. Bardzo ważne jest, aby trzy korbki na jednej stronie były takie same, tzn należy tak samo pozaginać drut, ponieważ inaczej nie będą chciały się kręcić:
Podczas pracy prezentuje się następująco:
Czas wykonania urządzenia - ok 5 godzin. Jak lepiej opanuję którą stroną kiedy kręcić wrzucę fotki skręconej linki w lepszym świetle. Plusem jest możliwość kręcenia z dwóch stron i regulowanie naciągu linki. Kolejną zaletą, jest prostota budowy. Gruszka (?) przez którą biegną linki ma w środku otwór, przez który można poprowadzić czwartą linkę, i owijać dookoła niej. Na razie to tyle Pozdrawiam
Tani, prosty ropewalk
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Tani, prosty ropewalk
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Tani, prosty ropewalk
Witam.
Ropewalk domagał się małej przeróbki. Podczas skręcania linek składowych linki bardzo mocno się naprężały i doprowadzało to do zerwania nitki. Dlatego na stronie gdzie znajdowała się pojedyncza korbka, dorobiłem oczko przez które przechodzi nitka przymocowana do ciężarka:
Dzięki temu można regulować jak mocno linka ma być skręcona. Podczas skręcania lina się skraca i ciężarek podnosi się do góry.
Do testów wykorzystałem różne linki:
Idąc od prawej:
1 - Nić bawełniana firmy Ariadna, opalana nad świeczką
2- Nić bawełniana firmy Ariadna, skręcona nieco luźniej niż w przypadku 1, nie opalana - włosków pozbyłem się przeciągając linkę roztworem pattex + woda
3- Nić pochodzenia niewidomego, dołączana przez wydawnictwo Deagostini do swoich kolekcji
4 Zwykła czarna nić poliestrowa firmy nieznanej
W świetle dziennym:
Ropewalk domagał się małej przeróbki. Podczas skręcania linek składowych linki bardzo mocno się naprężały i doprowadzało to do zerwania nitki. Dlatego na stronie gdzie znajdowała się pojedyncza korbka, dorobiłem oczko przez które przechodzi nitka przymocowana do ciężarka:
Dzięki temu można regulować jak mocno linka ma być skręcona. Podczas skręcania lina się skraca i ciężarek podnosi się do góry.
Do testów wykorzystałem różne linki:
Idąc od prawej:
1 - Nić bawełniana firmy Ariadna, opalana nad świeczką
2- Nić bawełniana firmy Ariadna, skręcona nieco luźniej niż w przypadku 1, nie opalana - włosków pozbyłem się przeciągając linkę roztworem pattex + woda
3- Nić pochodzenia niewidomego, dołączana przez wydawnictwo Deagostini do swoich kolekcji
4 Zwykła czarna nić poliestrowa firmy nieznanej
W świetle dziennym:
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- jeskom
- Posty: 269
- Rejestracja: 26 paź 2011, 23:07
Re: Tani, prosty ropewalk
no i gratulacje...piękne (według mnie) te linki. Ale myślę że dopiero jak się nasz mirek wypowie to będzie wiadomo, czy dobrze są zrobione - teraz jeszcze byś musiał zrobić impregnat według receptury mirka i będzie git.
co do ciężarka to już na pierwszych zdjęciach było wiadomo że ci się będzie zrywać ale ostatecznie poprawnie rozwiązałaś problem, ale zawiodłem się, myślałem że zawiążesz jakąć falszeczkę procentowego trunku i przynajmniej by była okazja do opróżniania jej i dostosowania odpowiedniego ciężaru do potrzeb
co do ciężarka to już na pierwszych zdjęciach było wiadomo że ci się będzie zrywać ale ostatecznie poprawnie rozwiązałaś problem, ale zawiodłem się, myślałem że zawiążesz jakąć falszeczkę procentowego trunku i przynajmniej by była okazja do opróżniania jej i dostosowania odpowiedniego ciężaru do potrzeb
- Motyl
- Posty: 53
- Rejestracja: 29 sie 2011, 20:40
Re: Tani, prosty ropewalk
Można prosić o zdjęcie z bliska tego oczka przez które przechodzi nitka przymocowana do ciężarka? Czy u Ciebie też występuje zjawisko skręcenia/zwinięcia się gotowej liny po odczepieniu od 'oczek'?
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Tani, prosty ropewalk
Proszę bardzo:
Zwykły drut zakończony oczkiem, wygięty aby nitka od ciężarka nie ocierała o deskę.
Po skręceniu nitki i odcięciu troszkę się odkręca. nie wiem czy takie "odprężenie" liny jest naturalne?
Zwinięta linka jest mocno skręcona, tzn. ciężko ją rozkręcić w palcach ponieważ szybko się skręca na nowo, więc chyba jest dobrze:)
Zwykły drut zakończony oczkiem, wygięty aby nitka od ciężarka nie ocierała o deskę.
Po skręceniu nitki i odcięciu troszkę się odkręca. nie wiem czy takie "odprężenie" liny jest naturalne?
Zwinięta linka jest mocno skręcona, tzn. ciężko ją rozkręcić w palcach ponieważ szybko się skręca na nowo, więc chyba jest dobrze:)
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Tani, prosty ropewalk
Witam
Próba skręcenia liny z lin składowych skręconych wcześniej. Efekt jest taki:
Chyba się udało
Próba skręcenia liny z lin składowych skręconych wcześniej. Efekt jest taki:
Chyba się udało
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- TomekA
- Posty: 393
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: Tani, prosty ropewalk
Takie prosciutkie rozwiazanie jest na poczatek - w fazie probnego skrecania linek o krotkich dlugosciach - wystarczajace.
Szybko jednak zauwazysz, ze gdy bedziesz skrecal wiele dluzszych odcinkow linek, o roznych grubosciach i o roznych skretach (prawo i leworecznych), bedziesz potrzebowal ropewalka napedzanego elektrycznie (bo od tego recznego krecenia korbka rozboli Cie nadgarstek) i maszynki ktora pozwoli Ci na roznej dlugosci rozstawienie obu jej koncow. Bedziesz tez potrzebowal taki silniczek, ktory pozwoli na rotacje w obie strony, w razie gdy bedzie Ci potrzebna linka, czy to o prawo - czy leworecznym skrecie.
Linki o roznych grubosciach, tzn. skrecone z nitek o roznych grubosciach, zachowuja sie roznie - jedne skrecaja sie latwiej i regularniej, inne sie gruzelkuja, przeskakuja oploty czy nawet zrywaja. Ma na to wplyw tez sam rodzaj materialu, z ktorego zrobione sa owe nitki. Latwiej skreca sie z np. polyestru czy jedwabiu, trudniej z nici lnianych. Latwiej skreca sie z nici, idac na ropewalku w kierunku ich fabrycznego skretu, tzn. dodajac tylko wiecej do ich istniejacego juz skretu, niz z nici ktorym zmnienia sie na ropewalku kierunek ich skretu fabrycznego tak, by uzyskac z nich linki o skrecie przeciwnym.
Znacznie trudniej skreca sie tez linki czteronitkowe od trzechnitkowych - przynajmniej ja zawsze mialem z tym pewne problemy (nie wiedziec dlaczego).
Prawidlowo rozwiazales problem kurczenia sie nowoskrecanej na ropewalku linki - poszczegolne nitki, okrecajac sie wzajemnie o siebie, musza tracic na wlasnej indywidualnej dlugosci - stad koncowa dlugosc nowej linki jest krotsza o przecietnie ok. 25 % od dlugosci pierwotnej kazdej z nitek skladowych.
Niektorzy w tym celu konstruuja swoj ropewalk, ze ich dalszy koniec ropewalka - tam gdzie nitki sie skrecaja w linke, jest przesuwalny na stole w kierunku kurczacej sie linki, inni daja taka sama nitke z oczkiem jak Ty dales, ktora sie rozwija kompensujac skracajaca sie linke miedzy oboma koncami ropewalka sztywno zamocowanymi do stolu. Sa wreszcie takie typy ropewalkow, gdzie nowoskrecana linka nawija sie na szpulke z poszczegolnych nitek, ktore tez sa nawiniete na swoje indywidualne szpulki - to rozwiazanie pozwala na skrecanie linki o nieograniczonej (teoretycznie) dlugosci, powiedzmy rzedu kilkunastu czy kilkudziesieciu metrow. A przynajmniej, nie jestes ograniczony dlugoscia stolu a co za tym idzie dlugoscia rozstawu obu koncow ropewalka.
Aby wyeliminowac koncowe samoczynne skrecanie sie czy zwijanie linki, po zdjeciu jej z ropewalka, nalezy wstepnie w palcach delikatnie (aby jej nie zerwac) ale zdecydowanie kilkakrotnie rozciagnac linke po czym zawiesic ja pionowa na min. kilka godzin , obciazajac u dolu ciezarkiem tak, aby nowoskrecona linka mogla sobie w tej nowonadanej jej pozycji, niejako "odpoczac", ze tak powiem.
Aby wyeliminowac z linki ta "wloskowatosc", proponuje przeciagnac ja pare razy przez grudke wosku pszczelego (ale nie stearyny ze swieczki) trzymana w rece, po czym znow przeciagnac ja szybko miedzy zacisnietymi palcami, aby cieplo z tego przeciagniecia stopilo wosk (tarcie) wtarty w linke i pozwolilo mu na wsiakniecie w nia, po czym, jesli bedzie taka potrzeba, szybko przeciagnac nad plomieniem, np. ze swiecy, aby wypalic ewentualne jeszcze widziane wloski.
Dobrym pomyslem bylo wprowadzenie przez Ciebie mozliwosci czwartej nitki idacej przez srodek linki, nie tyle dla samej tam nitki, ale zamiast niej moznaby tam dac cienki miedziany drucik, na ktorym potem bedzie nawijana nowa linka. Gdy w srodku takiej linki mamy - niewidoczny dla oka drucik, to pozwoli on potem na reczne nadanie takiej lince odpowiedniego, naturalnie wygladajacego zwisu na modelu, by czesto nasze linki na modelu maja tendencje samoistnego sprezynowania w ich wybranych kierunkach, a nie tam, gdziebysmy to sami chcieli.
Byc moze tez zdecydujesz sie na wprowadzenie drugiej nitki z (lzejszym) ciezarkiem, kontrolujacym ustawienie sie "nosa" owego stozka (tzw. traveller) wzgledem miejsca gdzie skreca sie linka. Ten stozek czasami ma tendencje do samoczynnego odskakiwania od tego miejsca skrecania sie nitek, powodujac tym niepprzewidziane zaklocenia w procesie skrecania sie ich w linke. Dlatego tez trzeba go niejako zmusic, by bezustannie byl tuz za skrecajacymi sie nitkami w calosc, dodajac do stozka nitke z malym ciezarkiem, ktora bedzie utrzymywac ow stozek na stale w tym samym miejscu. Tzn. on bedzie sie stopniowo przesuwal wraz ze skrecajaca sie linka, ale nie bedzie nagle od tego miejsca co chwila odskakiwal.
Kiedys na stronie Marka "Mareckiego" Kalka byly moje z nim dyskusje na w/w tematy, podobnie tez byly obszerne uwagi o tych rzeczach na PWM, ale dzis jakos wciela je cyberprzestrzen i poznikaly, a szkoda, bo to byly wartosciowe spostrzezenia, nie tylko moje wlasne, ale i innych.
Zycze dobrej zabawy z fabrykacja linek!
Szybko jednak zauwazysz, ze gdy bedziesz skrecal wiele dluzszych odcinkow linek, o roznych grubosciach i o roznych skretach (prawo i leworecznych), bedziesz potrzebowal ropewalka napedzanego elektrycznie (bo od tego recznego krecenia korbka rozboli Cie nadgarstek) i maszynki ktora pozwoli Ci na roznej dlugosci rozstawienie obu jej koncow. Bedziesz tez potrzebowal taki silniczek, ktory pozwoli na rotacje w obie strony, w razie gdy bedzie Ci potrzebna linka, czy to o prawo - czy leworecznym skrecie.
Linki o roznych grubosciach, tzn. skrecone z nitek o roznych grubosciach, zachowuja sie roznie - jedne skrecaja sie latwiej i regularniej, inne sie gruzelkuja, przeskakuja oploty czy nawet zrywaja. Ma na to wplyw tez sam rodzaj materialu, z ktorego zrobione sa owe nitki. Latwiej skreca sie z np. polyestru czy jedwabiu, trudniej z nici lnianych. Latwiej skreca sie z nici, idac na ropewalku w kierunku ich fabrycznego skretu, tzn. dodajac tylko wiecej do ich istniejacego juz skretu, niz z nici ktorym zmnienia sie na ropewalku kierunek ich skretu fabrycznego tak, by uzyskac z nich linki o skrecie przeciwnym.
Znacznie trudniej skreca sie tez linki czteronitkowe od trzechnitkowych - przynajmniej ja zawsze mialem z tym pewne problemy (nie wiedziec dlaczego).
Prawidlowo rozwiazales problem kurczenia sie nowoskrecanej na ropewalku linki - poszczegolne nitki, okrecajac sie wzajemnie o siebie, musza tracic na wlasnej indywidualnej dlugosci - stad koncowa dlugosc nowej linki jest krotsza o przecietnie ok. 25 % od dlugosci pierwotnej kazdej z nitek skladowych.
Niektorzy w tym celu konstruuja swoj ropewalk, ze ich dalszy koniec ropewalka - tam gdzie nitki sie skrecaja w linke, jest przesuwalny na stole w kierunku kurczacej sie linki, inni daja taka sama nitke z oczkiem jak Ty dales, ktora sie rozwija kompensujac skracajaca sie linke miedzy oboma koncami ropewalka sztywno zamocowanymi do stolu. Sa wreszcie takie typy ropewalkow, gdzie nowoskrecana linka nawija sie na szpulke z poszczegolnych nitek, ktore tez sa nawiniete na swoje indywidualne szpulki - to rozwiazanie pozwala na skrecanie linki o nieograniczonej (teoretycznie) dlugosci, powiedzmy rzedu kilkunastu czy kilkudziesieciu metrow. A przynajmniej, nie jestes ograniczony dlugoscia stolu a co za tym idzie dlugoscia rozstawu obu koncow ropewalka.
Aby wyeliminowac koncowe samoczynne skrecanie sie czy zwijanie linki, po zdjeciu jej z ropewalka, nalezy wstepnie w palcach delikatnie (aby jej nie zerwac) ale zdecydowanie kilkakrotnie rozciagnac linke po czym zawiesic ja pionowa na min. kilka godzin , obciazajac u dolu ciezarkiem tak, aby nowoskrecona linka mogla sobie w tej nowonadanej jej pozycji, niejako "odpoczac", ze tak powiem.
Aby wyeliminowac z linki ta "wloskowatosc", proponuje przeciagnac ja pare razy przez grudke wosku pszczelego (ale nie stearyny ze swieczki) trzymana w rece, po czym znow przeciagnac ja szybko miedzy zacisnietymi palcami, aby cieplo z tego przeciagniecia stopilo wosk (tarcie) wtarty w linke i pozwolilo mu na wsiakniecie w nia, po czym, jesli bedzie taka potrzeba, szybko przeciagnac nad plomieniem, np. ze swiecy, aby wypalic ewentualne jeszcze widziane wloski.
Dobrym pomyslem bylo wprowadzenie przez Ciebie mozliwosci czwartej nitki idacej przez srodek linki, nie tyle dla samej tam nitki, ale zamiast niej moznaby tam dac cienki miedziany drucik, na ktorym potem bedzie nawijana nowa linka. Gdy w srodku takiej linki mamy - niewidoczny dla oka drucik, to pozwoli on potem na reczne nadanie takiej lince odpowiedniego, naturalnie wygladajacego zwisu na modelu, by czesto nasze linki na modelu maja tendencje samoistnego sprezynowania w ich wybranych kierunkach, a nie tam, gdziebysmy to sami chcieli.
Byc moze tez zdecydujesz sie na wprowadzenie drugiej nitki z (lzejszym) ciezarkiem, kontrolujacym ustawienie sie "nosa" owego stozka (tzw. traveller) wzgledem miejsca gdzie skreca sie linka. Ten stozek czasami ma tendencje do samoczynnego odskakiwania od tego miejsca skrecania sie nitek, powodujac tym niepprzewidziane zaklocenia w procesie skrecania sie ich w linke. Dlatego tez trzeba go niejako zmusic, by bezustannie byl tuz za skrecajacymi sie nitkami w calosc, dodajac do stozka nitke z malym ciezarkiem, ktora bedzie utrzymywac ow stozek na stale w tym samym miejscu. Tzn. on bedzie sie stopniowo przesuwal wraz ze skrecajaca sie linka, ale nie bedzie nagle od tego miejsca co chwila odskakiwal.
Kiedys na stronie Marka "Mareckiego" Kalka byly moje z nim dyskusje na w/w tematy, podobnie tez byly obszerne uwagi o tych rzeczach na PWM, ale dzis jakos wciela je cyberprzestrzen i poznikaly, a szkoda, bo to byly wartosciowe spostrzezenia, nie tylko moje wlasne, ale i innych.
Zycze dobrej zabawy z fabrykacja linek!
- jeskom
- Posty: 269
- Rejestracja: 26 paź 2011, 23:07
Re: Tani, prosty ropewalk
TomkuA opisałeś bardzo szczegółowo co i jak powinno wyglądać. Możesz pokazać swój sprzęt do produkcji linek?
- Borek
- Posty: 379
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"Polska Wroc\u0142aw","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Tani, prosty ropewalk
TomekA pisze:Sa wreszcie takie typy ropewalkow, gdzie nowoskrecana linka nawija sie na szpulke z poszczegolnych nitek, ktore tez sa nawiniete na swoje indywidualne szpulki - to rozwiazanie pozwala na skrecanie linki o nieograniczonej (teoretycznie) dlugosci, powiedzmy rzedu kilkunastu czy kilkudziesieciu metrow. A przynajmniej, nie jestes ograniczony dlugoscia stolu a co za tym idzie dlugoscia rozstawu obu koncow ropewalka.
A mnie bardzo ciekawi to rozwiązanie.
Już wprowadziłem linkę z ciężarkiem zapobiegającą odskakiwaniu travellera
Pozdrawiam serdecznie Piotr
- RomekS
- Posty: 3205
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55
- Lokalizacja: {"name":"Polska Toru\u0144","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Tani, prosty ropewalk
Dyskutowaliśmy o tym 7 lat temu na Forum.
viewtopic.php?f=536&t=1051&hilit=ropa
Potem rop dostał silnik a i te nawijacze też znajdziesz.
A najfajniejsze są fotki Atamana z "tamtego" okresu, te ostatnie w relacji.
Kobity kręcą nie tylko "lody" ale i liny.
viewtopic.php?f=536&t=1051&hilit=ropa
Potem rop dostał silnik a i te nawijacze też znajdziesz.
A najfajniejsze są fotki Atamana z "tamtego" okresu, te ostatnie w relacji.
Kobity kręcą nie tylko "lody" ale i liny.