Artek pisze: ↑29 cze 2021, 05:54
A tam zaraz trzeba się nabijać z początkującego nawet jeszcze nie składacza.
Wiem, rzuciłem się z motyką na słońce.
Ale to próba, więc proszę o wyrozumiałość.
O zadnym "nabijaniu sie" nie moze byc mowy!
Twoj model wychodzi Ci doskonale, tylko zazdroscic precyzji i wiernosci! Trzymam kciuki!
Co do zamocowania planek pokladowych, to nie dawaj tam zadnych gwozdzi metalowych!
Poklady z gwozdziami, poniewaz cala konstrukcja 'pracuje' na morzu i nie jest to sztywna plaszczyzna, wiec po jakims czasie gwozdzie zaczelyby sie luzowac i wychodzic, lby ich wystawalylyby ponad powierzchnia pokladu, a czesto zwykli marynarze pracowali tam z golymi stopami, wiec bylyby czeste wypadki zranien stop o wystajace gwozdzie.
Dawano wiec w pokladach albo drewniane
treenails, albo jesli juz metalowe (pozniej), to czy to gwozdzie, czy (lepiej) sruby, ktore wpuszczano w planki w nawiercony otwor tak, by ich lby byly ponizej powierzchni pokladu i potem ta roznice wyrownywano za pomoca drewnianych czopow, ktore wbijano w te otwory. Nawiasem mowiac, czopy te byly zrobione z tego samego gatunku drewna co planki i wyciete byly w poprzek slojow, a nie wzdluz, byly wiec prawie niewidoczne dla oka.
(Czesto tez nacinano ich konce, w ktore potem wbijano drewniane kliny, by jeszcze bardziej usztywnic je w tych otworach). Potem takie czopy z czasem nabieraly wilgoci i pecznialy pod jej wplywem, jeszcze bardziej byly wiec niepodatne na luzowanie sie i wychodzenie z otworu.
Kiedys ktos zrobil taki eksperyment i porownal
treenails z metalowymi gwozdziami, ktore z nich bardziej sie luzowaly i wychodzily. Okazalo sie, ze te
treenails tkwily bardziej solidnie od ich metalowych nails (gwozdzi) i byly bardzo opornymi na wyjecie!
Najlatwiej i chyba najszybciej, a zarazem najbardziej wiernie dla oka mozna zrobic takie treenailsy w ten sposob, ze bierzesz reczna wiertareczke - pin vise drill (patrz zalacznik), zakladasz w jej uchwycie mala rurke albo odpowiedniej wielkosci (do Twej skali modelu) igle medyczna z zaostrzona krawedzia ucietego na plasko konca i wyciskasz w plankach malenkie kółeczka, po czym powlekasz powierzchnie olejem lnianym (lepiej jeszcze olejem dunskim czy tungowym do konserwacji mebli) i otrzymasz w ten sposob perfekcyjne reprezentacje treenaili.
Kazde dawanie jakichs precikow z ciemniejszego drewna niesie ze soba problem, najpierw wymodelowania takich precikow i potem po wpuszczeniu ich w nawiercone otwory i obcieciu, beda one zbyt ciemne do calosci jasnego pokladu, i stad zbyt kontrastowo wyrozniajace sie od tych prawdziwych.
Proponuje wiec najpierw poeksperymentowac z tymi kóleczkami na jakims zbednym kawalku planki i zdecydowac sie na ile te koleczka wyciskac (jaka bedzie idealna sila ich wyciskania tak, by powstaly oczekiwane te same i powtarzalne efekty), albo tez poprobowac z treenailsami sporzadzonymi z drewna (najlepiej z bambusa, przeciagajac te bambusowe patyczki do szaszlykow przez otwory w plytce stalowej az do uzyskania precikow odpowiedniej grubosci)