Oto pierwsza garść fotek, w oczekiwaniu na powrót aparatu z wojaży ratuję się telefonem.



Wycinanie poszło dość sprawnie i bez większych problemów.
Muszę tylko dokończyć wycinanie wręg, małe niedoskonałości w wycięciu wręg poprawiam pilniczkiem.
Do naklejenia papieru używam kleju UHU, jest to angielski odpowiednik butaprenu ale bezwonny.
Jak tylko zdrowie pozwoli jutro dalsza część relacji.
Czekam na rady, porady oraz konstruktywną krytykę, byleby tylko była merytoryczna

 
                 
						






 bo budowa trwa w salonie.
  bo budowa trwa w salonie. (czyli mi) zachciało się nauki i od jutra zaczynam zajęcia na collegu.
  (czyli mi) zachciało się nauki i od jutra zaczynam zajęcia na collegu.


 (sorki musiałem, nie mogłem się powstrzymać) myślały, że to kolejny gość który poległ na dżonce. Jednak muszę ich zawieść, wraz z poprawą zdrowia prace powolutku idą do przodu. Wbrew pozorom "brzydka" dzonka nabiera kształtów i mam nadzieje, że efektem będzie piękny łabędź. Nie wiem jak tam inni ale mnie budowa tego modelu daje ogromną satysfakcję zwłaszcza kiedy napotykam problemy i udaję mi się je pozytywnie rozwiązać ale może jestem inny i podniecam się byle czym.
 (sorki musiałem, nie mogłem się powstrzymać) myślały, że to kolejny gość który poległ na dżonce. Jednak muszę ich zawieść, wraz z poprawą zdrowia prace powolutku idą do przodu. Wbrew pozorom "brzydka" dzonka nabiera kształtów i mam nadzieje, że efektem będzie piękny łabędź. Nie wiem jak tam inni ale mnie budowa tego modelu daje ogromną satysfakcję zwłaszcza kiedy napotykam problemy i udaję mi się je pozytywnie rozwiązać ale może jestem inny i podniecam się byle czym.