Forum Koga • Strona główna - Koga Portal - Modele - Żaglowce - Statki - Okręty - Forum modelarskie

Witam Panie i Panów. Nazywam się Marcin Kajut i chciałbym sympatycznie udzielać się w miłych dyskusjach na tym forum. Mam nadzieję, ze nauczę się tutaj wielu ciekawych rzeczy.Jestem tu nowy, więc zanim zabiorę głos w wątkach (podziwiam
wiedzę i doświadczenie większości uczestników), chciałbym, grzecznie
pukając w drzwi tego forum, krótko się przedstawić. Mam 29 lat, mieszkam 3600 metrów od centrum Pruszcza Gd. Zajmuje się blacharstwem i lakiernictwem na własny rachunek. Modelarstwem pasjonowałem się od dawna lecz były to przeważnie plastiki i kartony.
Od roku obserwuję forum kogi lecz od niedawna jestem tutaj zarejestrowany.
Niedawno rozpocząłem budowę Victory 1:45, na dzień dzisiejszy mam wycięty szkielet w sklejce 12 mm i zbieram materiały do dalszej budowy,model powstanie na kopycie. Uprzedzając Wasze komentarze powiem tylko iż wiem że to bardzo trudny model, dlatego posuwam się do przodu malutkimi i przemyślanymi kroczkami , jak tylko skończę kopyto to zacznę relację z budowy.
A i bym zapomniał, jak skończę dżonkę to wrzucę fotki.

Pozdrawiam

Witaj Marcinie ! Grzecznych i sympatycznych dyskusji na forum jest, co niemiara, więc na pewno sobie pogadasz Model wybrałeś trudny, choć biorąc pod uwagę, że jest to ostatnio najpopularniejszy temat na tym forum to może sie mylę, ale ja sie nie znam, więc życzę Ci powodzenia i czekam na relacje .

Witaj

A, że wykazałeś się niebywałą kulturą i przywitałeś się jak na modelarza przystało,
to pozwolę sobie na przekazanie Ci cennych (moim zdaniem) informacji, wynikających
z wieloletniej obserwacji Kogi :

1. Na tym forum publikują swoje prace medaliści Mistrzostw Europy i Świata.
2. Modelarskie doświadczenie niektórych jest dłuższe, niż Twój wiek.
(sformułowanie nieszczęśliwe, ale oddaje sens, chyba).
3. Na tym forum nie ma ANI JEDNEJ zakończonej relacji z budowy HMS Victory.
4. Żaden z tych doświadczonych modelarzy nie buduje Victory. Dlaczemu ?

Namawiałbym gorąco, do odłożenia Vitka i zrobienia przez trzy lata jakiegoś prostego żaglowca.
Gdy ten wyjdzie i będzie się podobał, to może wrócisz do Vitka, albo zaczniesz bardziej
złożony model (od tego pierwszego). A Victory poczeka, aż staniesz się mistrzem.
Victory wart jest tego. A żadne przemyślenia nie zastąpią doświadczenia i solidnego warsztatu,
uwierz.

Z ukłonami
Andrzej Korycki

Również witam i czekam z niecierpliwością na relację

1:45 kawał kawał duży kawał modelu, maszty to chyba z półtora metra do góry będą. No cóż powodzenia życzę.