Mam na imię Tomek (lat 44)
Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się hmm ... wiele wiele lat temu w szkole podstawowej.
Interesowałem się lotnictwem więc zaczynałem od sklejania samolotów z MM.
Następnie przyszła kolej na sklejanie z tworzywa ale zawsze były to tylko samoloty.
Gdy przyszły studia - praca - rodzina to modelarstwo poszło ....
Zawsze jednak mnie korciło - no i po stabilizacji w domu i zagrodzie postanowiłem wrócić.
Było to ok. 5 latek temu.
Zakupiłem modele , sprzęt , narzędzia i trzeba było wygospodarować mnóstwo czasu na czytanie forów.
Po powrocie zacząłem co sklejać ? ....oczywiście samoloty

Pewnego czasu na forum zajrzałem na dział pojazdów wojskowych i bardzo mi sie podobało co wyczyniają inni. Ponieważ lubię wyzwania postanowiłem spróbować zbudować czegoś innego ..... i tak stałem się na parę lat "pancerniakiem".
Jezeli ktoś chciały by zobaczyć to podaję linki do forum gdzie są zdjęcia jednych z pierwszych 2 moich modeli.
http://www.modelwork.pl/viewtopic.php?f=68&t=27239
http://www.modelwork.pl/viewtopic.php?f=68&t=25977
To tyle z historii a teraz czasy obecne...
Zawsze gdy oglądałem żaglowiec wykonany z drewna to budził mój zachwyt.
Pomyślałem, że nigdy takiego sam nie wykonam bo jestem "za cienki w uszach" i nawet się za to nie brałem.
Minęło sporo czasu a ,że jak pisałem lubie wyzwania, postanowiłem spróbować czegoś w dziedzinie wogóle mi nie znanej czyli pracy z drewnem.
Całe szczęście , że są fora bo można się wiele nauczyć podpatrując innych.
A to co Wy tu na forum wyrabiacie w drewnie to wielki szacun.
Niestety za radą forum nie poszedłem i nie zacząłem od dżonki

Długo myslałem nad wyborem modelu dla mnie aby się nie zniechęcić i go skończyć ucząc się jak najwięcej.
Zakupiłem model Santa Maria AL 1:65 i nie żałuję. Postanowiłem go jednak usprawnić gdzie się da.
Jedną z głównych zmian jest fornir poszycia - orzech amerykański który daje firma był dla mnie nie do przetrawienia więc zastąpiłem go mahoniem zakupionym u Mirka.
Tak więc stosuję zmiany gdzie moge i tak aby mi się podobało.
Prace nad kadłubem jakoś idą bezproblemowo ale gdy się zaczną schody z linkami to na pewno będę potrzebował Waszej pomocy.
Prace rozpoczęte w połowie grudnia 2011 tak wyglądają na dzisiaj.


Sorki za tak długi post.
pozdrawiam wszystkich
Tomek