Mam na imie Darek, mam 34 lata. W mojej historii modelarstwa mam wiele wykonanych modeli z kartonu i plastiku. Budowałem głównie samoloty ale kilka okrętów także zeszło z mojej stoczni. Do dnia dzisiejszego zachowały się samoloty F-15 Eagle, F-18 Hornet, SU-25 (wszystkie plastik i 1:48 skala), B-25 Gunship (plastik 1:72) z okrętów ORP Garland (karton 1:200), lotniskowiec HMS ARK Royal (karton 1:200, nieskończony) oraz....
No właśnie to oraz to czekający na swoje dni śwetności, zaczęty naście lat temu HMS Victory 1:200 z Małego Modelarza którego kupiłem jak tylko sie pojawił w 86 roku.
Wtedy pomyślałem sobie że zacznę robić żaglowce jednak przez wiele lat nie zrealizowałem tej chęci. Niedawno wpadły mi w ręce moje zebrane materiały dotyczące statków żaglowych oraz Victory który zaczęty bezpiecznie przeleżał do dni obecnych.
I tak postanowiłem wypłynąć na otwarte wody aby zobaczyć jakie wieści można obecnie znaleść odnośnie modelarstwa i okrętów żaglowych.
Pare dni temu przepłynęła kołomnie Wasza KOGA gdy pływałem w bezkresach oceanu INTERNET szukając najlepiej poinformowanego portu. Widok jej spowodował że zawinąłem do portu gdzie cumuje i zwiedziłem cały okręt.
Oto jestem, nająłem się do Waszej załogi. To jest mój pierwszy wpis do dziennika okrętowego.
Witam serdecznie i pozdrawiam całą załogę Kogi.
Koga rozpaliła we mnie dawny żar i na początek postanowiłem "zwodować" dawno zaczętego HMS Victory.
Budowę modelu przerwałem na etapie wyposarzania pokładu (załączam kilka zdjęć zaczętego VICTORY, jest trochę błędów ale miałem wtedy kilkanaście lat jak postanowiłem zrobić żaglowiec i to jeszcze Victory)
Jak skończę to planuję Wykorzystując przedstawione tutaj techniki kartonowo-fornirowe zrobić flotę Krzysztofa Kolumba (1:100) oraz HMS Bellona (1:100) oraz w przyszłości wykonać model cały z drewna.
