A może tak (metoda sprawdzona praktycznie - znalazłem ją na stronie modelarzy amerykańskich):
Po pierwsze:
Znajdź fotografię (lub reprodukcję) rzeczywistej jednostki (lub podobnej) płynącej na falach. Przeanalizuj kolor i kształt fal morza, fali dziobowej, fali opływającej kadłub i kilwatera. Im dokładniej to zrobisz, tym lepiej uda Ci się odwzorować poprawny kształt w dioramie.
Po drugie:
Przygotuj podstawkę, na której ma stać model. Weź pod uwagę fakt, że "woda" będzie miała określoną grubość (co najmniej od linii wodnej modelu do stępki) i wyposaż podstawkę w ścianki o wystarczającej wysokości. Umocuj model nieruchomo w pozycji, którą chcesz mieć docelowo. Jeśli chcesz mieć możliwość wyciągania modelu z dioramy, to owiń kadłub folią spożywczą. To powinno wystarczyć by zabezpieczyć poszycie przed uszkodzeniem.
Po trzecie:
W oryginalnej metodzie stosowany jest gips, ale myślę że z żywicą też powinno się udać. Gdybyś stosował jednak gips, to nie ma sensu robić przezroczystych ścianek. No i łatwiej też zamocować model, bo można po prostu zrobić jakieś mocowanie od spodu - i tak będzie niewidoczne.
Nakładasz do podstawki gips, wyrównując powierzchnię z linią wodną modelu. Gdy gips trochę stwardnieje, ale jeszcze zanim kompletnie zastygnie wymodeluj główne (większe) fale przy pomocy noża do masła. Ostrożnie wymodeluj też falę dziobową, falę opływającą kadłub i kilwater. Tu nie możesz przesadzić - główny efekt zostanie osiągnięty odpowiednim malowaniem.
Pozwól gipsowi wyschnąć jeszcze mocniej, po czym stosując wilgotną gąbkę wymodeluj na całej powierzchni mniejsze fale. Wybróbuj różne siły i kierunki nacisku, by uzyskać pożądany efekt. Jeśli gips jest już za twardy, to po prostu zwilż gąbkę mocniej. Tym samym sposobem wymodeluj kilwater, ale stosując większą siłe i przeciągając gąbkę zgodnie z kierunkiem ruchu modelu.
Gdy już będziesz zadowolony z kształtu powierzchni "morza" odstaw dioramę na dwa dni, by gips w pełni związał.
Po czwarte:
Malowanie. Używaj farb wodnych. Kolor powierzchni wody zależy od wielu czynników - od głębokości, czy to jest pełne morze, zatoka, czy port, itd. Gdy już podejmiesz decyzję (tu niestety Ci nie pomogę, najlepiej pooglądać chyba trochę zdjęć) połóż na całej powierzchni kolor bazowy. Następnie ciemniejszym odcieniem pomaluj wszystkie zagłębienia; jaśniejszy odcień z kolei połóż na grzbietach fal i na kilwaterze. Najjaśniejszy kolor powinien być na samym czubku fali, na smugach w kilwaterze i wszędzie tam, gdzie sądzisz, że zwiększy to realizm. Po skończeniu odstaw dioramę, by farby w pełni wyschły.
Po piąte:
Polakieruj całą powierzchnię lakierem o wysokim połysku, by całość jak najbardziej przypominała płyn. Ponownie pozwól powierzchni wyschnąć. Zwróć uwagę, by do lakieru w trakcie schnięcia nie przykleiły się żadne drobiny kurzy bądź inne zanieczyszczenia.
Krok ostatni:
Grzbiety fal, w miejscach gdzie chcesz imitować spienione morze (a więc także w fali dziobowej i kilwaterze tuż za rufą) pokryj delikatnie białą farbą. Malując na wcześniej polakierowanej powierchni uzyskasz efekt, jakby piana unosiła się tuż nad wodą.
Mam nadzieję, że spróbujesz zastosować tą metodę. Sądząc po opisie nie jest specjalnie skomplikowana. No i co jest równie istotne, gips nie jest zbyt drogi.
Nie dysponuję aktualnie zdjęciami żaglowców płynących z dużą prędkością, ale z pewnością w sieci znajdziesz wiele takich zdjęć. W zamian kilka przykładów z innych jednostek:
Powodzenia w modelowaniu!