Wtedy idzie myk myk minuta osiem sekund Mogłeś sobie ułatwić temat i upętać żagiel najpierw do rei na gotowo , potem reję złapać za końce ( można też dowiązać sznurki ) i przyczepić gdzieś do stołu. Z drugiej strony sznurki do rogów przeszyte przez materiał zapinasz do przystawionych krzeseł, worek z drobnym piaskiem po nasączeniu materiału jakimś utrwalaczem byle nie nitro bo zeżre worek i poczekać aż wyschnie albo dmuchnąć suszarką w miarę z daleka żeby spirala nie spowodowała pożaru czegoś co odparowuje ( mało kto o tym myśli) Rogi żagli się tak ponaciągają i pomarszczą jakby faktycznie dmuchał w żagiel wiatr a część balonu żagla jeszcze się więcej rozciągnie powodując, że to łączenie jeszcze bardziej widać:-) A przez użycie worka z piaskiem możesz wydąć żagiel w jednym miejscu bardziej w drugim mniej dodając realizmu bo rzadko kiedy jest tak idealnie wydmuchany na samym środku Przy małych żaglach sam piasek jest za lekki to dorzucam śrutu ołowiowego Ja masz spory tamburynek do haftowania ( ramka okrągła zamykana opasająca drugą ramkę ) to można sobie w nią wpiąć żagiel z reją Ja tak ogarnąłem żagielki do Bounty skala 1:48 
Nie chciałbym nikogo urazić... ale przyznam że uśmiałem się nieźle, jak przeczytałem, że Leon opisuje Sławkowi sposób Sławka na wybrzuszenie żagla 
