Cześć Adam,
Ostatnio nie byłem na forum i nie zauważyłem że pytałeś. Mój kadłub leżał tyle ponieważ popełniłem pewien błąd,a przynajmniej tak mi się wydawało po opiniach kolegów wyżej, związany ze wzmocnieniem poszycia kadłuba. Powinienem kilka lat temu wzmocnić go żywicą epoksydową od środka. Ja tego nie zrobiłem, tylko usztywniłem klejami stolarskimi. W każdym razie przypuszczałem, że może popękać dlatego pozwoliłem mu popracować. Przerwa też była spowodowana innymi rzezami nie związanymi z technologią budowy kadłuba. Mogłem go zacząć kończyć już jakiś czas emu, ponieważ od dawna nie wykazywał jakichś niepokojących ruchów w poszyciu. Teraz wszystko jest ok. Gdybym teraz robił ten kadłub, to po prostu od środka zabezpieczyłbym go Epidianem 53 i byłbym spokojny. Być może będę po Bismarku robił Scharnhorst-a lub Hood-a również z Amati to wtedy zabezpieczę żywicą. Ale zobaczymy, może w międzyczasie zbuduję coś kartonowego, jednak najpierw trzeba skończyć Bismarcka . Niedługo wrzucę kolejne fotki z kadłubem, to zobaczysz efekty,
Pozdrawiam,
Przemek
Bismarck Amati, Hachette
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
- mati
- Posty: 554
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"Sosnowiec,G\u00f3rno\u015bl\u0105sko-Zag\u0142\u0119biowska Metropolia,wojew\u00f3dztwo \u015bl\u0105skie,Polska,pl","lat":"50.2780834&am
Re: Bismarck Amati, Hachette
Witam
No przyznam szczerze, że pewnie w życiu nie zbuduje żadnego pancernika... (dawno temu mnie poniosło i z GPM-m zlepiłem Missouri 1:200 ) ale lubię podglądać innych jak się z nimi mordują.
Ciekawie podchodzisz do tematu i pewnie będzie z tego piękny model
Powodzenia
Pozdrawiam
Mateusz
No przyznam szczerze, że pewnie w życiu nie zbuduje żadnego pancernika... (dawno temu mnie poniosło i z GPM-m zlepiłem Missouri 1:200 ) ale lubię podglądać innych jak się z nimi mordują.
Ciekawie podchodzisz do tematu i pewnie będzie z tego piękny model
Powodzenia
Pozdrawiam
Mateusz
The world is yours...
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Cześć Mateusz,
Ja jakoś tak kiedyś polubiłem duże okręty artyleryjskie, czy lotniskowce. Lubię czytać na ten temat no i budować. To prawda, są skomplikowane i pracochłonne. Ja nie mam tyle doświadczenia i umiejętności co inni koledzy z forum, poza tym pierwszy raz buduję okręt z tego typu materiałów a nie z kartonu. Jednak buduje się go bardzo przyjemnie. Poszycie kadłuba było bardzo pracochłonne, bardziej niż kartonowe. Podziwiam forumowiczów którzy budują okręty na podstawie samych planów. To zdecydowanie nie mój poziom. Nigdy też nie budowałem żadnego żaglowca i też mam na to ochotę. Jednak na razie z zestawów, w ramach treningów Z planów będę próbował na emeryturze
Pozdrawiam
Ja jakoś tak kiedyś polubiłem duże okręty artyleryjskie, czy lotniskowce. Lubię czytać na ten temat no i budować. To prawda, są skomplikowane i pracochłonne. Ja nie mam tyle doświadczenia i umiejętności co inni koledzy z forum, poza tym pierwszy raz buduję okręt z tego typu materiałów a nie z kartonu. Jednak buduje się go bardzo przyjemnie. Poszycie kadłuba było bardzo pracochłonne, bardziej niż kartonowe. Podziwiam forumowiczów którzy budują okręty na podstawie samych planów. To zdecydowanie nie mój poziom. Nigdy też nie budowałem żadnego żaglowca i też mam na to ochotę. Jednak na razie z zestawów, w ramach treningów Z planów będę próbował na emeryturze
Pozdrawiam
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Cześć Wam,
Pomyślałem że umieszczę kilka zdjęć z aktualnych prac nad kadłubem. Taką ideę sobie postawiłem, że po prostu skończę teraz kadłub tak jak ma być finalnie, zanim przystąpię do kolejnych prac związanych z drobnicą na pokładzie. Czyli tak, w ostatnich tygodniach kadłub wyglądał następująco:
Kadłub szpachlowałem tym razem bardziej zdecydowanie. Używałem szpachlówki w sprayu "Filler". U mnie sprawdzała się po prostu bardzo dobrze. Jedyną wadą jaką zauważyłem to smród. Zasmrodziłem pół pionu w bloku. Nanosiłem warstwy co jakieś 5-10 min, w miejsca które tego wymagały. Na początku był to oczywiście cały kadłub. Obrabiałem go papierem 800. A jak trzeba było w niektórych miejscach bardziej, to zaczynałem wstępnie od gradacji 500.
Potem przyszła pora na opływki wałów śrubowych, oraz wsporniki. Przeszlifowałem plastikowe elementy tak żeby pasowały do kadłuba, przykleiłem na dwuskładnikowym poxipolu. Jeden element mi się kiedyś złamał, więc skleiłem cyjanoakrylem i obrobiłem. Potem szpachla, szlifowanie i obrabianie:
Ostatnie zdjęcie to stan na dzisiaj. Siedzę sobie i mam nadzieję, że dziś skończę obróbkę mechaniczną szpachli. Jak się uda i nie będzie późno to przelecę jeszcze farbą podkładową. Przynajmniej na rufie, żeby zobaczyć czy wszystko dobrze zrobiłem. Jak nie to będzie korekta. Pewnie finalnie naniosę kilka warstw podkładu, ponieważ podkład jednak mimo wszystko wypełnia niektóre mikro-niedociągnięcia. Mam nadzieję, że w tym tygodniu będzie większy postęp prac, więc wrzucę kolejne zdjęcia. Mam nadzieję, że Waszym okiem tragedii nie ma,
Pozdrawiam!
Pomyślałem że umieszczę kilka zdjęć z aktualnych prac nad kadłubem. Taką ideę sobie postawiłem, że po prostu skończę teraz kadłub tak jak ma być finalnie, zanim przystąpię do kolejnych prac związanych z drobnicą na pokładzie. Czyli tak, w ostatnich tygodniach kadłub wyglądał następująco:
Kadłub szpachlowałem tym razem bardziej zdecydowanie. Używałem szpachlówki w sprayu "Filler". U mnie sprawdzała się po prostu bardzo dobrze. Jedyną wadą jaką zauważyłem to smród. Zasmrodziłem pół pionu w bloku. Nanosiłem warstwy co jakieś 5-10 min, w miejsca które tego wymagały. Na początku był to oczywiście cały kadłub. Obrabiałem go papierem 800. A jak trzeba było w niektórych miejscach bardziej, to zaczynałem wstępnie od gradacji 500.
Potem przyszła pora na opływki wałów śrubowych, oraz wsporniki. Przeszlifowałem plastikowe elementy tak żeby pasowały do kadłuba, przykleiłem na dwuskładnikowym poxipolu. Jeden element mi się kiedyś złamał, więc skleiłem cyjanoakrylem i obrobiłem. Potem szpachla, szlifowanie i obrabianie:
Ostatnie zdjęcie to stan na dzisiaj. Siedzę sobie i mam nadzieję, że dziś skończę obróbkę mechaniczną szpachli. Jak się uda i nie będzie późno to przelecę jeszcze farbą podkładową. Przynajmniej na rufie, żeby zobaczyć czy wszystko dobrze zrobiłem. Jak nie to będzie korekta. Pewnie finalnie naniosę kilka warstw podkładu, ponieważ podkład jednak mimo wszystko wypełnia niektóre mikro-niedociągnięcia. Mam nadzieję, że w tym tygodniu będzie większy postęp prac, więc wrzucę kolejne zdjęcia. Mam nadzieję, że Waszym okiem tragedii nie ma,
Pozdrawiam!
- TomekA
- Posty: 395
- Rejestracja: 03 paź 2011, 04:04
Re: Bismarck Amati, Hachette
A skad u Ciebie japonskie gazetki?
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Cześć Tomku,
Kupiłem taką dziewczynę w Japonii i jako wypełnienie w paczce były gazety, więc je wykorzystałem :
Kupiłem taką dziewczynę w Japonii i jako wypełnienie w paczce były gazety, więc je wykorzystałem :
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Cześć,
Kadłub zapodkładowany. Jest kilka takich niedoróbek więc muszę jeszcze podszlifować i ze dwa razy jeszcze zapodkładować. Ale z efektu raczej jestem zadowolony. Wszystko jest gładkie i prawie nie widać że poszycie jest z listeweczek.
Jeszcze mam takie pytanko, może ktoś będzie wiedział. Malując drobne rzeczy i przez krótki czas moim aerografem wszystko jest ok. Natomiast jak podkładowałem to troszkę pluło z dyszy. Teraz nie jest to problem, bo wyrównam na kadłubie, ale jak będę robił na gotowo to może to być problematyczne. Rozcieńczam farbki pół na pół i dobrze mieszam. Pomyślałem więc, że może to być wina kompresorka. Ja mam bez zbiorniczka wyrównawczego. Czy jest możliwość dokupić osobno zbiorniczek do kompresora? Ja mam Taki jak poniżej na zdjęciu. Jak nie to po prostu pewnie kupię taki ze zbiorniczkiem. Jest sens inwestowania w kompresor ze zbiornikiem? Z góry dzięki za pomoc,
Pozdrawiam
Kadłub zapodkładowany. Jest kilka takich niedoróbek więc muszę jeszcze podszlifować i ze dwa razy jeszcze zapodkładować. Ale z efektu raczej jestem zadowolony. Wszystko jest gładkie i prawie nie widać że poszycie jest z listeweczek.
Jeszcze mam takie pytanko, może ktoś będzie wiedział. Malując drobne rzeczy i przez krótki czas moim aerografem wszystko jest ok. Natomiast jak podkładowałem to troszkę pluło z dyszy. Teraz nie jest to problem, bo wyrównam na kadłubie, ale jak będę robił na gotowo to może to być problematyczne. Rozcieńczam farbki pół na pół i dobrze mieszam. Pomyślałem więc, że może to być wina kompresorka. Ja mam bez zbiorniczka wyrównawczego. Czy jest możliwość dokupić osobno zbiorniczek do kompresora? Ja mam Taki jak poniżej na zdjęciu. Jak nie to po prostu pewnie kupię taki ze zbiorniczkiem. Jest sens inwestowania w kompresor ze zbiornikiem? Z góry dzięki za pomoc,
Pozdrawiam
- Siberian
- Posty: 63
- Rejestracja: 11 sty 2014, 20:58
Re: Bismarck Amati, Hachette
Żaden ze mnie znawca tajników malowania aerografem, ale mam taki sam kompresor i też czasem pluje. Niestety, jest to przypadłość związana z budową tegoż kompresora. W odstojniku (ten przeźroczysty pojemnik) gromadzi się woda, skroplona z zasysanego powietrza i po prostu, gdy jest jej za dużo, to dostaje się do aerografu.
Pozdrawiam, Wojtek.
- futaba
- Posty: 99
- Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56
- Lokalizacja: {"name":"","desc":"","lat":"","lng":""}
- Kontakt:
Re: Bismarck Amati, Hachette
Hej.
Mam ten sam kompresor i nie mam problemu z pluciem farbą. Moim zdaniem jest to związane raczej z samym aerografem, na jego dyszy może się odkładać farba i co jakiś czas potrafi plunąć. Miałem tak, gdy używałem słabej jakości chińskiego aerografu. Bardzo ważną sprawą jest też gęstość farby. Zdecydowanie lepiej maluje się rzadszą.
Mam ten sam kompresor i nie mam problemu z pluciem farbą. Moim zdaniem jest to związane raczej z samym aerografem, na jego dyszy może się odkładać farba i co jakiś czas potrafi plunąć. Miałem tak, gdy używałem słabej jakości chińskiego aerografu. Bardzo ważną sprawą jest też gęstość farby. Zdecydowanie lepiej maluje się rzadszą.
Pozdrawiam
Grzegorz Jermołaj
Pływające i latające RC.
Grzegorz Jermołaj
Pływające i latające RC.
- Stożek
- Posty: 19
- Rejestracja: 02 gru 2014, 18:32
- Lokalizacja: {"name":"Polska Rzesz\u00f3w","desc":"","lat":"","lng":""}
Re: Bismarck Amati, Hachette
Cześć wszystkim,
Dzięki koledzy za sugestie. Troszkę nad tym pomyślałem co pisaliście i stwierdziłem że obaj macie sporo racji. Gdy kompresor załączał się żeby dopompować, to pluły resztki farby które odkładały się na dyszy. Generalnie areograf jest ok, ale myślę że do małych powierzchni. Postanowiłem się jednak zaopatrzyć i w nowy areograf i kompresor ze zbiorniczkiem. Kupiłem takie jak na zdjęciach niżej. Ogromnym plusem jest to że mam większe zbiorniczki na farbę i nie muszę co chwila napełniać i to chyba też było przyczyną parowania rozpuszczalnika i odkładania farby przy dyszy.
Dziś piątek i od popołudnia testuję areograf, kompresor i sobie wprowadzam korekty w kadłubie. Drobne niedociągnięcia szpachluję taką szpachlówką:
Dziś mam nadzieję że uda mi się zapodkładować finalnie. Może jutro wezmę się za malowanie końcowe. Jestem ciekaw jak mi wyjdzie. Najwyżej powtórzę procedury ,
Pozdr!
Dzięki koledzy za sugestie. Troszkę nad tym pomyślałem co pisaliście i stwierdziłem że obaj macie sporo racji. Gdy kompresor załączał się żeby dopompować, to pluły resztki farby które odkładały się na dyszy. Generalnie areograf jest ok, ale myślę że do małych powierzchni. Postanowiłem się jednak zaopatrzyć i w nowy areograf i kompresor ze zbiorniczkiem. Kupiłem takie jak na zdjęciach niżej. Ogromnym plusem jest to że mam większe zbiorniczki na farbę i nie muszę co chwila napełniać i to chyba też było przyczyną parowania rozpuszczalnika i odkładania farby przy dyszy.
Dziś piątek i od popołudnia testuję areograf, kompresor i sobie wprowadzam korekty w kadłubie. Drobne niedociągnięcia szpachluję taką szpachlówką:
Dziś mam nadzieję że uda mi się zapodkładować finalnie. Może jutro wezmę się za malowanie końcowe. Jestem ciekaw jak mi wyjdzie. Najwyżej powtórzę procedury ,
Pozdr!