Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Tu mozna narzekać i pisać o sprawach nie związanych z tematami forów
Awatar użytkownika
mirek
Posty: 1879
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: mirek »

Po długich wahaniach i namowach podjąłem decyzję : Jadę na Ukrainę odwiedzić kilku modelarzy tego kraju !! Jakby nie było zapraszali mnie sami znamienici modelarze , ale o tym później.
Głównym organizatorem mego wyjazdu i pobytu w tym bardzo gościnnym kraju był Witali Radko z Kijowa gdzie rozpoczął się mój pobyt na Ukrainie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A oto mój gospodarz i organizator pobytu na Ukrainie Witalij Radko w swojej skromniutkiej pracowni z modelem Montanes który jest budowany z zestawu firmy OcOcre

Zaraz po przyjeździe do Kijowa przeszyłem szok w Warszawie w dniu wyjazdu była temperatura +15 stopni a w Kijowie ok. 10 rano +35 stopni ale to i tak nic z tym co było później w Odessie.
Oczywiście moim głównym celem wyjazdu było zapoznanie się z modelarzami i ich warsztatem i tak pierwsza wizyta odbyła się w pracowni ( modelarni) Siergieja Gajdaja gdzie przybili ci co mogli i mieli czas .

Obrazek

A oto i sam Siergiej Gajdaj

Obrazek

Na zdjęciu od lewej Artur Fomenko ; Siergiej Gajdaj i Witali Radko, na zdjęciu brak Wadima Kuźmina który musiał nas niestety opuścić
Obrazek

Jeden z modeli Siergieja w trakcie budowy i tu pewne zaskoczenie ponieważ model jest do tego momentu wykonany całkowicie z PCV a później będzie pokrywany fornirem z gruszki.
Bardzo dużo czasu poświęciliśmy na rozmowy na temat technologii i wymianie doświadczeń i myślę , że tym tematom poświecę osobne artykuły w których postaram się przekazać wiedzę jaka zdobyłem w trakcie mej wizyty na Ukrainie
Koniec części pierwszej a teraz jedziemy do Odessy
Pozdrawiam Mirek Rybus
Awatar użytkownika
oksal
Posty: 1893
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: oksal »

Mirek super wizyta. Fachowcy w 100% Może kiedyś osiągnę Ich poziom umiejętności. W sumie czasem podpatruję Ich na macierzystym forum. Chłopaki są super.


EDIT: przeredagowałem post, lepiej będzie jak usunę, to co nie jest związane z modelarstwem
Awatar użytkownika
bartes123
Posty: 784
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: bartes123 »

Jak Adam usunął, to i ja wywale te pierdoły moje!
Wizyta super, ci Panowie Ukraińcy robią naprawdę niezłe modele.
Awatar użytkownika
Tomek Aleksinski
Posty: 410
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: Tomek Aleksinski »

Jesli wolno mi komentowac ten temat, to, Mirku, arcyciekawa wizyta! Oczekuje dalszych fotek, moze wiecej ich modeli, a mniej portretow samych modelarzy (bo te sa mniej ciekawe). :-)

Nie ujmuje ja im talentu, jesli tylko moglbym krytykowac ich modele, to zaluje, ze zaden z nich jak dotad nie sprobowal zbudowac jakis model wg. autentycznych praktyk szkutniczych, tj. na szkielecie z poszczegolnych wregow (a nie grodzi czy jakims kopycie), przy czym kazda z tych wregow jest zbudowana z indywidualnych krzywulcow. Zamiast tego, oni buduja kadlub na jakims kopycie, oklejajac go warstwa z kuchennej folii aluminiowej i na to daja pierwsze poszycie, przybite do kopyta zszywkami biurowymi, na ktore potem klada drugie poszycie, czy cos w tym stylu...
Samo podejscie do wygladu zewnetrznego jest superdrobiazgowe i widac, ze modelarz przyklada do tego duzo pracy, wysilku i czasu, zeby oddac nawet najmniejsze detale. Natomiast wnetrze modelu jest na poziomie zaledwie srednim, albo go wcale nie ma. Przy takim doswiadczeniu i kunszcie wykonawcy, jest to prawdziwa szkoda i rozczarowanie. I nie powinno sie tu argumentowac, ze "tego i tak nie bedzie widac!", bo moze dla innych nie bedzie, ale sam modelarz bedzie wiedzial, "co jest w srodku".
Dla wysoce doswiadczonych modelarzy budowa takiego modelu to nie tylko samo mechaniczne oddanie zewnetrznych detali, ale jednoczesnie powinna byc i lekcja historii - w tym wypadku historii sredniowiecznego szkutnictwa. Gdzie tu miejsce na plastik czy PCV?
Dla mnie osobiscie ich modele, owszem, sa wysmienicie wykonane dla oka - "po wierzchu", ale nie bardzo historycznie. Oglada sie je z wielka przyjemnoscia, ale efekt koncowy psuje swiadomosc, ze ich wnetrze jest na poziomie, przepraszam - jarmarkowym.
Znacznie lepsza lekcja historii i samego kunsztu modelarskiego, jest np. model Le Fleurona w wykonaniu tego modelarza francuskiego:
http://gerard.delacroix.pagesperso-orange.fr/fleuron/jac1.htm
(klikaj na niebieska strzalke u dolu strony, zeby przejsc do kolejnych porcji zdjec)

Zdaje sobie sprawe, ze dla wielu kolegow na Kodze, modelarze rosyjscy/ukrainscy sa istna biblia modelarskiego szkutnictwa i moje ich krytykowanie moze wywolac wsrod nich przyslowiowa "burze w filizance kawy" i riposty typu, "skoros taki madry, to pokaz cos samemu zdzialal a my to przyrownamy do tamtych" czy tym podobne.
Nie chodzi o to, ze ja ich probuje dolowac, czy tez przyrownac sie samemu do nich. To sa w niektorych przypadkach prawdziwi zawodowcy, budujacy modele na zamowienie i utrzymujacy sie z ich sprzedazy. Dla nich czas to pieniadz, czyli w efekcie pewno nie maja go na tyle, zeby bawic sie w wierne oddanie wewnetrznej anatomii okretu, bo klient i tak do srodka nie bedzie zagladal.
Ja nigdy nie mialem takich ambicji, zeby utrzymywac sie z modelarstwa i nawet nie staram sie przyrownac do tamtych co do kunsztu modelarskiego.
Niemniej, chcialoby sie zobaczyc od czasu do czasu i model W CALOSCI wykonany wiernie.

Co do drugiego problemu wysunietego przez jednego z przedmowcow, to zgadzam sie w zupelnosci z nim, ze wszelkie emblematy historyczne powinny byc pokazane na modelu bez zadnych zahamowan politycznych. Ktos kiedys wysunal takie spostrzezenie, ze znana amerykanska firma modelarska Revell wypuscila zestaw plastikowy z niemieckim Bismarckiem, gdzie dolaczyla m.in. kalkomanie ze swastykami, bo takowe byly wymalowane na pokladzie oryginalu, podczas gdy ich niemiecka filia Revell- Germany wypuscila ten sam zestaw, ale juz bez w/w kalkomanii. Dlaczego? Najpewniej stalo sie to, jako kontunuacja amerykanskiej polityki denazyfikacji spoleczenstwa niemieckiego, ktora zaczela sie zaraz po II wojnie sw. i, wg. zapewnien Amerykanow, zakonczyla sie sukcesem gdzies w polowie lat 60tych. Tymczasem okazuje sie ze "talk is cheap", bo ta denazyfikacja w Niemczech nadal trwa - slysze ze dzis w Niemczech nie wolno sprzedawac zadnych artykulow (nie tylko modeli) ale rzeczy w ogole w najszerszym tego slowa znaczeniu, ktore w najmniejszy nawet sposob demonstruja jakikolwiek kontakt z tamtymi czasami.
Dochodzi wiec czasem do absurdow... Ale, okupant nie dba o to i nie mysli, ze to co bylo dobre te 50 lat temu, dzis jest tylko powodem pukania sie po czole. Walec amerykanskiej demokracji toczy sie nadal i wyrownuje wszystko i wszystkich!
Zreszta, swastyka jest bardzo starym symbolem roznych plemion poganskich, a tylko Hitler uczynil z niej swoj prywatny znak i w tak negatywnym swietle spopularyzowal go na swiecie.

Jeszcze raz Mirku, dzieki za fotki i relacje z Twej wizyty! :-)
Awatar użytkownika
Rado
Posty: 322
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: Rado »

Tomku- rozumiem upodobanie do starych, "szlachetnych" technik ale to chyba kwestia celów jakie stawiają sobie poszczególni modelarze. Modelarzy którzy odwzorowują pieczołowicie całą strukturę wewnętrzną jest, było i pewnie zawsze będzie mało. Dość powszechne nawet u nas, na "Kodze" modele "fornirowe" z pianką w środku a kiedyś z "litym" drewnianym kadłubem to też w gruncie rzeczy technika jak najbardziej historyczna. Mnie te wynalazki z PCV bardzo zaintrygowały, czekam na relację.

Jeśli chodzi o znaki- albo zajmujemy się historią albo moralizowaniem. Okręty faszystów wyglądały tak i tak, Sowietów tak i tak- koniec. Jeśli chcemy wiernie to pokazać to zamazywanie czegokolwiek nie ma sensu.

Narzekamy na tryzuba a nie narzekamy choćby na to że pod znakiem orła białego wyrzynano na Ukrainie całe wsie, nabijając buntowników na pal niezależnie od płci i wieku ? Na Wołyniu niemal kropka w kropkę powtórzono okrucieństwa z czasów wojen kozackich, również okrucieństwa armii Rzeczpospolitej. Tak, "tamto" to historia trochę odleglejsza ale warto pamiętać że większość znaków narodowych jest mniej lub bardziej splamiona krwią.
http://erka.ovh.org/
Awatar użytkownika
mirek
Posty: 1879
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: mirek »

Tomku , komentarze a nawet konstruktywna krytyka zawsze jest mile widziana !
Moja relacja z wizyty skupia się na modelach i technikach jakie stosują nasi koledzy modelarze z Ukrainy. Chciałbym prosić również kolegów na skupieniu się na tych tematach.
Istotnie część modelarzy których odwiedziłem to zawodowcy i robią modele taka techniką jaka sobie zażyczy zmawiający , a są to muzea jak i osoby prywatne na całym świecie.
Swoją wizytę w gorącej Odessie rozpocząłem od spotkania z Aleksem Baranowem który jest znany wielu kolegom z relacji na MSW .
Tak się dobrze złożyło , że trawiłem na moment prac nad kolejnym modelem Panteleymon – Victoria który został wykonany na podstawie materiałów archiwalnych jakie udostępniło archiwum w ST. Petersburgu oraz zbiorów własnych Aleksa które są całkiem pokaźne , model jest w skali 1:48.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Proszę zwrócić uwagę na dbałość o szczegóły co jest cechą charakterystyczna dla Aleksa i nie tylko. Wszystkie elementy zdobnicze oraz artyleria są odlewane ze srebra lub stopu srebro + mosiądz metodą traconego wosku co dla nas jest raczej nie osiągalne.
Model ma podświetlane wnętrze co zażyczył sobie odbiorca!

Obrazek

Obrazek

Takie podświetlenie robi niesamowite wrażenie , niestety zdjęcia nie są w stanie tego oddać.
W trakcie mej wizyty Aleksa odwiedził jego nauczyciel i nestor modelarstwa szkutniczego na Ukrainie Aleksander Geruszczenko. Człowiek o ogromnej wiedzy historycznej i szkutniczej
Obrazek

Na zdjęciu od lewej : Witalij Radko : Aleksander Geruszczenko, autor i nasz gospodarz Aleks Baranow
O tej wizycie można by bez końca , skupiłem się na drobnej części a wiadomości o technologii będą zebrane w osobnych artykułach o czym pisałem już wcześniej.
Następna relacja będzie z wizyty u Aleksandra Romaszczenki która powinna być miodem na serce Tomka i nie tylko
Pozdrawiam Mirek Rybus
myszor2
Posty: 21
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: myszor2 »

Mirku , tylko Tobie pozazdrościć tej wizyty . Pozdrawiam .
Awatar użytkownika
mirek
Posty: 1879
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: mirek »

Wizyta naprawdę ciekawa i bardzo owocna ale nie ma czego zazdrościć umęczyliśmy się jak diabli a czemu to sam Andrzejku zobacz

Obrazek

To jest godz 17 w Odessie :(
Pozdrawiam Mirek Rybus
Awatar użytkownika
oksal
Posty: 1893
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:55

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: oksal »

To co Wy pijecie, ze tak gorąco;) Parę kresek i skali nie ma...
Mirek , jak możesz to cyknij fotkę wzdłuż pokładu od dzioba ku rufie, a potem na odwrót. Chyba, że autorzy tych dzieł takie posiadają, to poproś o umieszczenie.
Awatar użytkownika
orwid
Posty: 57
Rejestracja: 04 gru 2010, 21:56

O:Z wizytą u modelarzy z Ukrainy

Post autor: orwid »

Mirku
Proszę więcej... zdjęć, tekstu, PROSZĘ...
Koledzy z Ukrainy wypracowali jedyny w swoim rodzaju sposób robienia modeli... to co widać JEST DOSKONAŁE, NIEPRZESKALOWANE, dopracowane w 100%. A co pod spodem? nic mnie to nie obchodzi...
Część naszych znakomitych Kolegów robi fantastyczne modele: holowników, statków ratowniczych... w środku też jest plastik, epidian, kupne kopyto. I CO Z TEGO ja sie skromnie pytam?
A czy LALA w oryginale była zbudowana z EPIDIANU???????? nie sądzę...
A Prince „śp Myszora 1” co z tego że po drodze było 4 kilo zszywek???

MIRKU... zdjęcia i tekst proszę...

z poważaniem
dla Ciebie
i kolegów z Ukrainy – bez względu jakie symbole naklejają na szafie

Piotr
ODPOWIEDZ