Zagadka

[myszor]

A teraz zagadka jaką zadał mi kiedyś Andrzej 1
Obsługa samolotu pasażerskiego składa się z trzech osób: pilota, nawigatora i stewardessy.
Nazwiska ich (kolejność jak to z dalszej treści wynika jest obojętną) brzmią: Góra, Ptak i Wróbel.
Ptak zarabia 2000 zł, Góra mieszka w Warszawie, a w Aninie - pasażer o nazwisku stewardessy.
Na połowie drogi między Warszawą i Aninem mieszka stewardessa.
Najbliższy sąsiad stewardessy, pasażer, zarabia prawie dwa razy tyle co stewardessa.
Wróbel przed odlotem wygrał u pilota w warcaby 30 złotych.

Pytanie: Jak nazywa się nawigator, jeżeli stewardessa zarabia 2 tysiące złotych?
:)

[griszag]

stuardessa zarabia 2000 tys = Ptak
skoro pilot nie nazywa się Wróbel bo przegrał z nim w warcaby to Pilot nazywa się Góra a Wróbel to nawigator.

[myszor]

SUPER!!!! . Wygrałeś listewki na drugi pokład dziobowy żaglowca " Prins Willem " . GRATULUJE :) :) :)

[Andrzej1]

Oto dowód, że 1 jest równe 2. Gdzie jest błąd ?
a = b
a * a = b * a mnożymy obie strony przez a.
a * a – b * b = b * a – b * b odejmujemy b * b od obu stron
(a – b) * ( a + b ) = b * ( a – b ) rozkładamy na czynniki
a + b = b dzielimy przez ( a – b)
2b = b ponieważ a jest równe b
2 = 1 ??? dzielimy obustronnie przez b

Z ukłonami
Andrzej Korycki

[mjk]

jeśli a=b to (a-b)=0
a przez takowe (to znaczy przez 0) nie możemy dzielić dwustronnie tego równania
Pozdrawiam
Marek Kasprzak

[jelo_86]

A ja się spotkałem kiedyś z taką zagadką:
Mamy do dyspozycji 6 jednakowych zapałek, i mamy z nich ułożyć cztery równoboczne trójkąty, w jaki sposób?
Przyznam że dobre 7 minut nad tym siedziałem aż mnie olśniło :]

[korasonek]

jelo_86 napisał:

A ja się spotkałem kiedyś z taką zagadką:
Mamy do dyspozycji 6 jednakowych zapałek, i mamy z nich ułożyć cztery równoboczne trójkąty, w jaki sposób?
Przyznam że dobre 7 minut nad tym siedziałem aż mnie olśniło :]

No to ja odpowiem opisowo i teoretycznie bo nie mam zapałek pod ręka:)
1.Bierzemy trzy i układamy na stole trójkąt równoboczny.
2. Następne trzy bierzemy za jeden koniec w dwa paluchy i umieszczamy nad trójkątem na stole w odległości takiej aby trzy wolne końce zapałek stykały się z wierzchołkami trójkąta na stole:)

To powyżej instrukcja dla mniej bystrych:P
Dla bardziej bystrych tworzymy ostrosłup z zapałek:P

Była algebra, geometria to ponawiam zagadkę z logiki:

Było coś i nic. Coś wyfrunęło oknem, nic wyszło drzwiami. Co zostało?

Pozdrawiam

Piotrek

[Budrys]

korasonek napisał:

Było coś i nic. Coś wyfrunęło oknem, nic wyszło drzwiami. Co zostało?

i

[Bartek_W]

Serwus

Przyglądam się Waszym zagadkom i rozwiązaniom i przypominam sobie, jak na studiach przez cały jeden rok na psychologii katowano nas zadaniami, które miały nam uzmysłowić najpierw, czy jesteśmy algorytmikami, czy heurystykami, a później, jeśli okazało się, że tymi pierwszymi, to co robić, aby stać się tymi drugimi. Można się tego nauczyć i jest to w życiu cholernie przydatne, zwłaszcza przy prowadzeniu domowego portfela. Matematyki i algorytmów mam dość przy pisaniu swoich programów, ale gdy próbuję do nich wdrażać rozwiązania heurystyczne, dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa.

Na czym to polega?

Proste zadanie (nie czepiamy się szczegółów jubilerskich):
Pan X chce kupić swojej żonie kolię, jednak u jubilera zastał jedynie coś takiego: cztery kawałki łańcuszka, z których każdy jest zrobiony z trzech ogniw (ogniwo + ogniwo + ogniwo). Z nich można wykonać kolię, o jaką chodzi Panu X. Każdy z fragmentów łańcuszka kosztuje 5 zł. Usługa rozlutowania i zlutowania na powrót jednego ogniwa kosztuje 1 zł. Pan X ma w portfelu 23 zł. Pytanie - czy Pan X ma wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić żonie kolię z czterech kawałków łańcuszka? Trzeba zaznaczyć, że kolia nie ma żadnych zapięć i jest zamkniętym łańcuszkiem.

To jedno z wielu zadań, w którym każda odpowiedź jest dobra. Pytanie tylko, czy jesteś algorytmikiem, czy heurystykiem, a także czy potrafisz udowodnić słuszność swojej odpowiedzi. Umiejętnością heurytycznego myślenia prawdopodobnie szczyci się zaledwie 8% populacji (tak powiedziano nam na studiach). Można się jednak tego nauczyć. A czy warto? To zadanie jest prostym dowodem na to, że warto.
Znam takich dużo więcej...

Pozdrawiam zagadkowo i życzę heurystycznych rozwiązań
Bartek

[griszag]

Mi wychodzi że mu braknie 1 zł ale raczej dogada się z Jubilerem i utarguje tą złotówkę :)